- Podzieliliśmy badanie złóż na trzy etapy. Zaplanowaliśmy osiem odwiertów - mówi Jacek Matuszczyk, wiceprezes ds. technicznych KWK Kazimierz-Juliusz.
Największy odwiert będzie miał ok. 320 m głębokości. Według, na razie, bardzo ogólnych szacunków przypuszcza się, że w złożu może być około 5 mln ton węgla. Jednak dużo zależy od tego, czy jego wydobycie będzie ekonomicznie opłacalne.
Decyzja o przeprowadzeniu odwiertów ucieszyła pracowników. O to, by zaczęto badać pole rezerwowe zabiegali związkowcy. - Dla pracowników to być albo nie być - mówi Grzegorz Sułkowski, szef zakładowej Solidarności w KWK Kazimierz-Juliusz.
Ponieważ obecne złoża kopalni już się kończą, zakład od 1 lipca wprowadził program dobrowolnych odejść górników. Obecnie pracuje tu ok. 1200 osób. Program nie zostanie wstrzymany, nawet gdyby okazało się, że pod kopalnią węgiel nadal jest i będzie go można wydobywać. - Najwcześniej moglibyśmy bowiem zacząć go wydobywać około 2016 roku. Pełną wiedzę o złożu będziemy mieć w listopadzie przyszłego roku. Jeśli będzie się opłacało wydobycie, to przynajmniej dwa lata trzeba czekać na uzyskanie koncesji na eksploatację. Oczywiście może być i tak, że po pierwszym etapie odwiertów okaże się, że dwa kolejne nie są konieczne, bo złoże jest niewielkie - dodaje wiceprezes Matuszczyk.
Według zarządu koszt odwiertów to około 2-2,5 mln zł.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?