Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kopalnia Wujek 1981: "Śmierć jak kromka chleba". Chleb jako symbol ofiary dla innych ludzi...

Henryka Wach-Malicka
Scena z filmu Kazimierza Kutza "Śmierć jak kromka chleba"
Scena z filmu Kazimierza Kutza "Śmierć jak kromka chleba" arc
"Śmierć jak kromka chleba" Kazimierza Kutza o tragedii kopalni "Wujek" w grudniu 1981 to jeden z najważniejszych filmów o stanie wojennym, choć jego realizacja była wyjątkowo trudna. I to na wielu poziomach...

Najpierw nie było mowy o podjęciu tematu pacyfikacji kopalni "Wujek" z powodów politycznych. Mimo że trwał stan wojenny, reżyser gromadził jednak relacje, dokumenty i zdjęcia z miejsca tragedii. Uważał, że film musi powstać, choć nie wiedział, kiedy uda się go zrealizować. Był też przekonany, że znajdzie w swoim dążeniu sojuszników.

Tymczasem spotkało go rozczarowanie. Okazało się, że po zniesieniu stanu wojennego nie ma wśród decydentów ani specjalnie dobrej woli, ani funduszów na podobną produkcję. Prace ruszyły dopiero po upadku komunizmu. Pieniądze na realizację, w niewystarczającej jednak kwocie, zbierał specjalnie powołany komitet społeczny. Pierwszy klaps możliwy był dopiero wtedy, gdy do produkcji dołożyła się państwowa kinematografia i TVP.

Tytuł filmu to fragment wiersza pt. "Dnia siódmego", autorstwa poety i dziennikarza Feliksa Netza. Nieżyjący już twórca był przyjacielem Kazimierza Kutza i to jemu dedykował wiersz napisany 20 grudnia 1981 roku. Reżyser, a jednocześnie autor scenariusza, nie przypadkiem zdecydował się na użycie w tytule tej metafory. Przez cały czas usiłował wyważyć proporcje między faktami, których nie chciał zniekształcać, a uniwersalnym przesłaniem obrazu i portretem górniczej zbiorowości, odpierającej atak ZOMO.

Z tej przyczyny na ekranie tylko jedna postać nosi nazwisko prawdziwego uczestnika wydarzeń - to Jan Ludwiczak. Pozostałych bohaterów łatwo jednak zidentyfikować, przede wszystkim dlatego, że akcja "Śmierci…" oparta jest na relacjach świadków oraz dokumentalnej książce Jana Dziadula pt. "Rozstrzelana kopalnia". Uczestnicy strajku bywali zresztą na planie; jako konsultanci lub po prostu obserwatorzy.

Jerzy Trela wspomina, że w czasie realizacji atmosfera była poważna i napięta. Zdjęcia plenerowe kręcono tam, gdzie tragedia się wydarzyła, w kopalni "Wujek", więc nawet profesjonalnym aktorom trudno było zachować spokój i opędzić się od wspomnień dramatu, jaki miał tu miejsce. Przejmujący klimat filmu to także zasługa świetnych zdjęć Wiesława Zdorta i znakomitych aktorów, z Jerzym Trelą, Jerzym Radziwiłowiczem, Mariuszem Benoit, Romanem Gancarczykiem i Teresą Budzisz-Krzyżanowską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!