Nawet surowe zakazy i liczne restrykcje nie powstrzymały fali zakażeń koronawirusem w Hiszpanii. Każdej doby umiera tam ponad 800 osób, a liczba zakażonych przekroczyła już 94 tysiące.
ZOBACZ TEŻ:
Nie można urządzać pogrzebów jak dawniej, pożegnać zmarłego mogą tylko trzy osoby, kategorycznie zabrania się otwierania trumien.
Pracownicy firm i instytucji, które nie są niezbędne dla funkcjonowania państwa nie mogą wychodzić z domów. Zakaz obowiązuje do 9 kwietnia z możliwością przedłużenia. Za złamanie zakazu grożą surowe kary.
Wydaje się, że ostatnie obostrzenia mieszkańcy Hiszpanii wzięli sobie do serca, bo kraj ten idzie śladami Włochów.
Ci, którzy nie wytrzymują blokad, wybierają samotność - a dokładnie ucieczkę na bezludną wyspę S'Espalmador, w archipelagu Balearów. Rafael Lambies, żeglarz z Walencji, przed wyprawą zabrał prowiant, który ma mu wystarczyć na miesiąc. O swojej odludnej wysepce mówi: "raj, który pozwoli mu przeczekać najgorsze chwile". Powiadomił o swoim kroku wszystkie władze. Pytany o to, jak zabija czas w tej samotni, odpowiada, że najwięcej godzin pochłaniają mu wypady po terenie. Samotnik wypłynął w rejs jeszcze zanim hiszpańskie porty zostały zamknięte. Teraz chce czekać aż światowa pandemia przeminie.
Jeśli potwierdzi się opinia specjalisty Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Mike'a Ryana, niebawem sytuacja nie tylko w Hiszpanii, ale także we Włoszech ulegnie poprawie.
- Oba kraje zbliżają się do stabilizacji sytuacji - przekonuje ekspert i dodaje, że spowolnienie epidemii niebawem zobaczymy we Włoszech (Hiszpania jest w rozwoju zarazy mniej więcej tydzień za Italią). Od kilku dni spada w tym kraju liczba zakażonych.
Potwierdza to nie tylko WHO, ale również specjaliści z Lombardii, regionu Włoch najbardziej doświadczonego przez epidemię. - Tak, mamy mniej zakażonych – przyznaje szef wydziału do spraw polityki socjalnej tego regionu.
Pojawiły się nawet tak optymistyczne opinie, że w połowie maja Włochy będą wolne od koronawirusa, co opisuje największy dziennik w tym kraju "Corriere della Sera", powołują się na hipotezę matematyków. A z niej ma wynikać, że znacznie wcześniej niż w Lombardii stanie się to w Trydencie-Górnej Adydze.
Zanim to jednak nastąpi trwa dramatyczna walka o życie tych, którzy przebywają na oddziałach intensywnej opieki medycznej. A są to tysiące.
Na pomoc włoskim medykom ruszyli lekarze z wielu krajów. Wśród nich są też Polacy, którzy będą nie tylko wspierać włoskich kolegów w walce z pandemią, ale też zbiorą doświadczenia, które mogą być przydatne na naszym gruncie.
ZOBACZ TEŻ INNE INFORMACJE O EPIDEMII KORONAWIRUSA SARS-CoV-2:
- Jak długo potrwa epidemia? Noblista daje światu nadzieję
- Szwecja walczy z wirusem bez ograniczeń. Skutecznie?
- Wojna Chin z USA o to, kto wywołał pandemię koronawirusa
- Sekta rozpętała epidemię koronawirusa
- Ile prawdy jest w teoriach spiskowych nt. koronawirusa?
- Nad Wuhan unosi się tajemnicza mgła. To "smog śmierci"
Piętnastu polskich lekarzy dotarło już do Lombardii, gdzie zanotowano ponad połowę śmiertelnych ofiar wirusa na świecie. Nasi będą operowali w mieście Brescia i pozostaną tam dziesięć dni.
Przed wylotem z kraju nasi medycy zostali przebadani, zabrali ze sobą dodatkowe środki ochrony osobistej, po powrocie obowiązkowo przejdą kwarantannę.
W Italii są też lekarze z Kuby, Albanii, była medyczna pomoc z Rosji, bo kraj ten, jak żaden inny, potrzebuje wsparcia. Co trzecia ofiara śmiertelna koronawirusa na kuli ziemskiej odnotowana jest we Włoszech.
Lawina zakażeń sprawiła że w szpitalach brakuje łóżek i leków, a wśród ofiar śmiertelnych są także lekarze. Ludzie z nadzieja czekają na przesilenie i wreszcie poprawę sytuacji. Póki co, jest ona nadal dramatyczna.
Źródło:
TVN 24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?