Koronawirus w Katowicach: Sesja Sejmiku Śląskiego jednak odwołana. Problem z nadwyżką budżetową

- Mamy wśród radnych lekarzy, sam jestem dyrektorem pogotowia. Uznaliśmy wspólnie, zwłaszcza po komunikacie ministra zdrowia, by jednak nie zwoływać poniedziałkowej sesji sejmiku - mówi Jan Kawulok, przewodniczący sejmiku woj. śląskiego. - Z przedstawicielami innych klubów w sejmiku uzgodniliśmy, że kolejny termin wyznaczymy, gdy sytuacja trochę się uspokoi. Raczej nie będzie to wcześniej niż za dwa tygodnie.

Przypomnijmy, że jeszcze wczoraj sesja miała odbyć się planowo. Jedynie radni mieli usiąść na sali plenarnej oddaleni od siebie o 1,5 metra. Przewidywano też, że w obradach nie będą uczestniczyć pracownicy wydziałów urzędu marszałkowskiego, choć z drugiej strony, nie zamknięto galerii w Sali Sejmu Śląskiego dla publiczności i mediów. Przewodniczący Kawulok liczył, że sesja odbędzie się szybko i sprawnie. Początkowo jednak to w poniedziałek radni opozycji chcieli pytać marszałka o sprawę tajemniczego pośrednika pomiędzy Muzeum Śląskim a Budimexem, które pozostają w sporze sądowym o 122 mln zł. Klub Koalicji Obywatelskiej rozważał wniosek o uzupełnienie porządku obrad o ten właśnie punkt.

Odwołanie sesji rodzi inny istotny problem. Głównym zadaniem radnych w poniedziałek było przegłosowanie podziału pieniędzy z tzw. nadwyżki budżetowej województwa. To w sumie blisko 140 mln zł, na które czekają m.in. instytucje kultury, szpitale, kolej czy urzędy pracy. Dziś wiadomo na pewno, że opóźnienie potrwa co najmniej 2 tygodnie.

Pobierz bezpłatną aplikację Dziennika Zachodniego i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.