Śląski Zakład Pogrzebowy "Firma Walicki" z Bytomia zdecydował się publicznie odeprzeć zarzuty pod swoim adresem, jakie przedstawiono kilka tygodni temu w reportażach stacji TVN "Superwizjer" i "Uwaga". Zorganizował... konferencję prasową. Ale nie wpuszczono na nią autorów reportażu, dotyczącego krematorium. Byli za to inni dziennikarze tej stacji.
Przypomnijmy: dziennikarze śledczy pokazywali w swoich materiałach, że w Bytomiu mogło dochodzić do zbezczeszczenia zwłok. W urnach, które przekazywano rodzinom zmarłych, mogły się znaleźć prochy niewłaściwej osoby. Bożena Walicka-Górczak, córka właściciela, podtrzymała informacje podane w oświadczeniu, jakie "Walicki" wydał tuż po emisji. Wyjaśniała m.in. tajemnicę "zimnych urn", co do których były wątpliwości, czy faktycznie zawierają prochy danej osoby.
- Nasze piece są najwyższej jakości, ze specjalnymi dyszami chłodzącymi, które sprawiają, że urna z prochami zostaje schłodzona do temperatury pokojowej już po 20 minutach - mówiła Walicka-Górczak. Jej zdaniem, za atakiem na krematorium stoi żona właściciela, z którą ten właśnie się rozwodzi. - Twierdzi, że nie zajmowała się sprawami na przykład serwisowania pieców, podczas gdy na dokumentach znajduje się jej podpis - pokazywała Walicka-Górczak. Uważa, że zemsta jest spowodowana tym, iż firma nie zgodziła się na wypłacenie jej sporej sumy pieniędzy.
WIĘCEJ O SPRAWIE:
Co się działo w bytomskim krematorium? [WIDEO]
Krematorium bezcześciło zwłoki? W Bytomiu wrze. Ludzie domagają się wyjaśnień [SUPERWIZJER TVN]
Krematorium w Bytomiu bezcześciło zwłoki? [KOLEJNE USTALENIA] UWAGA! TVN [WIDEO]
Krematorium w Bytomiu bezcześciło zwłoki? Bulwersującą sprawą zimnych urn zajmie się prokuratura
A zdjęcia, które pokazywano w telewizji, i na których widać niedopatrzenia w przechowywaniu ciał? - Nie kwestionuję wiarygodności samych zdjęć, ale są one zmanipulowane przez pracownika, który tak jak wszyscy tutaj miał dostęp do pomieszczeń i wiedząc, że czeka go zwolnienie, przygotował to specjalnie - tłumaczyła córka właściciela. Dlaczego sam szef nie chciał rozmawiać wcześniej z dziennikarzami i zachował się wobec nich niegrzecznie? Córka tłumaczyła to jego... ekspresyjnym charakterem i zaskoczeniem. Na konferencji pokazała też filmik nagrany ukrytą kamerą, na którym rozmawia z pracownikiem o autorach reportażu. Wynika z niego, że skontaktowali się z nim i namawiali na udział w programie podkreślając, że nie robią tego bezinteresownie.
Autor reportażu w TVN, Tomasz Patora, jest tymi rewelacjami zszokowany. Kiedy do niego zadzwoniliśmy, materiału z wczorajszej konferencji jeszcze nie widział, informacje miał tylko od kolegów. - Trudno mi się odnieść, ale na pewno z całą stanowczością mogę powiedzieć, że nigdy, podczas całej mojej pracy w zawodzie, nie występowałem z propozycjami finansowymi wobec kogokolwiek, namawiając ludzi do udziału w programie - podkreślił. Zapowiedział, że materiał z konferencji zostanie przeanalizowany przez prawników stacji TVN pod kątem pomówień, oszustwa i naruszenia dóbr osobistych. Stacja ma też wysłać oświadczenia do dziennikarzy będących na konferencji. Nie wpuszczono na nią też przedstawicielki mieszkańców, Katarzyny Jaksik-Lądwik. Walicka-Górczak stwierdziła, że już z nią rozmawiała.
*Wojna kiboli z policją w Knurowie po śmierci 27-latka WIDEO + ZDJĘCIA
*Gdzie jest burza? Gwałtowny deszcz i grad [MAPA BURZOWA POLSKI ONLINE, RADAR BURZOWY]
*Matura 2015 bez tajemnic: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*NA ŻYWO Akcja ratunkowa w KWK Wujek Śląsk trwa. Szukają 2 górników
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?