MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krew z powodu gola, czyli kolejka remisów w 2. lidze

Patryk Trybulec
Piłkarze Zagłębia Sosnowiec w meczu z Rozwojem Katowice uratowali remis w doliczonym czasie
Piłkarze Zagłębia Sosnowiec w meczu z Rozwojem Katowice uratowali remis w doliczonym czasie Patryk Trybulec
Drugoligowa czołówka w Wielką Sobotę zamiast symbolicznym jajeczkiem, podzieliła się z rywalami... punktami. Swoje mecze zgodnie zremisowali lider MKS Kluczbork, wicelider Energetyk ROW Rybnik oraz w bezpośredniej potyczce Rozwój Katowice z Zagłębiem Sosnowiec. Bez rozstrzygnięcia zakończył się także piątkowy mecz dwóch innych zespołów z góry tabeli, czyli Stali Stalowa Wola ze Zniczem Pruszków. Tym samym stawką śląsko-zagłębiowskich derbów rozegranych w Brynowie był awans co najmniej na drugoligowe podium.

Przez lwią część spotkania bliżej osiągnięcia tego celu byli gospodarze, którzy w 38. min. wyszli na prowadzenie za sprawą Przemysława Gałeckiego. Rozwój podwyższył także po przerwie i po golu z 69. minuty Łukasza Winiarczyka meldował się już na pozycji lidera. Ostatecznie katowiczanie nie skorzystali jednak z korzystnych wyników na innych boiskach, bo w ostatnich minutach pozwolili sobie ambitnie grającym sos-nowiczanom wyrwać cenny komplet punktów, a w pamięci gospodarzy powrócił koszmar sprzed dwóch tygodni, gdy w podobnych okolicznościach Rozwój zremisował z Wisłą Puławy. Tym razem bolało jednak zdecydowanie mocniej, bo goście gole zdobyli w 87. i 92. min. gry. Pierwszy sygnał do ataku dał rezerwowy Mateusz Wrzesień a dzieła dopełnił niezawodny Jakub Arak. Po 12 trafieniu napastnika wypożyczonego z Legii Warszawa sędzia zakończył mecz, a młody zawodnik opuszczał boisko w mocno zakrwawionej koszulce...

- Ta krew to z powodu… gola. Upadając po oddaniu strzału, obrońca prawdopodobnie zahaczył mnie korkiem o nos. To jednak nie jest ważne - relacjonował snajper Zagłębia. - Po raz kolejny pokazaliśmy, że jesteśmy dobrą drużyną, że w szatni panuje dobra atmosfera, że mamy charakter. Cały czas musimy jednak pracować. Dobrze, że udało nam się odrobić straty i na dwa dni możemy pojechać na święta do naszych rodzin w dobrych nastrojach - dodał Arak, który swoim trafieniem wprawił rywali w osłupienie.

- Ze złości można zapaść się pod ziemię. Szkoda meczu, w którym harowaliśmy i walczyliśmy jeden za drugiego. Zagłębie nie stworzyło w sumie klarownej sytuacji, zagrażało jedynie po dośrodkowaniach. Szkoda jak cholera. Wszyscy w lidze poremisowali. I my też - smucił się Szymon Kapias z Rozwoju.

W tym samym czasie z nie mniejszym uczuciem niedosytu schodzili z boiska piłkarze w Górze, którzy także nie zdołali utrzymać dwubramkowego prowadzenie z liderem i także 2:2 zremisowali z Kluczborkiem. I chociaż jeden punkt wywalczony przez Nadwiślana w meczu z wyżej notowanym sukcesem to kolejny mały sukces na koncie podopiecznych Adama Noconia, to jednak jeden punkt nie specjalnie poprawił ich pozycję w tabeli, która niebezpiecznie zbliża się do strefy spadkowej.
Wszystkie te rozstrzygnięcia znali już piłkarze Energetyka ROW Rybnik wychodząc na drugą połowę meczu z Górnikiem Wałbrzych. Ta wiedza na nic jednak się zdała, bo także oni nie zdołali skorzystać z potknięć rywali i także musieli zadowolić się jednym punkcikiem, który zachował status quo na szczycie tabeli.

W pełni zadowoleni do świątecznych stołów zasiadali jedynie piłkarze Rakowa Częstochowa, którzy jako jedyni z naszego regionu odnieśli zwycięstwo. Podopieczni Radosława Mrocz-kowskiego gładko pokonali Kotwicę Kołobrzeg 3:0 i zmniejszyli stratę do czołówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!