„Zapomniane niedziele”. Wzruszająca historia życia dwóch kobiet
Justine Neige ma zaledwie 21 lat, mieszka z kuzynem i dziadkami w małej francuskiej miejscowości. Niesie bagaż tragicznych doświadczeń – jej rodzice, podobnie jak rodzice kuzyna Jules’a, zginęli w wypadku samochodowym. Małymi dziećmi zaopiekowali się dziadkowie, pogrążeni w żałobie, nie potrafiący dać sierotom czułości, nie umiejący nawet ze sobą rozmawiać.
Justine pracuje jako opiekunka w domu spokojnej starości Pod Hortensjami. Lubi swoją pracę, a jeszcze bardziej starsze osoby, które opowiadają swoje historie. Bierze nadgodziny i nocne dyżury, by opiekując się jedną z podopiecznych – Helene Hel, spisać jej historię w niebieskim zeszycie. Ma też cel, by część zarobków odkładać dla kuzyna. Jules jest tuż przed maturą i chce studiować architekturę w Paryżu.
Helene pochodzi z tego samego miasteczka, co Justine, ma ponad 90 lat i chętnie dzieli się wspomnieniami. Wraz z mężem prowadziła bar, ulubione miejsce spotkań mieszkańców miasteczka, świetnie szyła, ale nie potrafiła dobrze nauczyć się czytać. Jej Lucien nauczył ją więc czytać brajlem. Podczas drugiej wojny światowej oboje ukrywali w piwnicy Simona, Żyda pochodzącego z Polski. Gdy zostali wydani, Niemcy rozstrzeliwują najpierw Simona, a potem zabierają ze sobą Luciena.
Helene długo nie wie, co się dzieje z mężem. Nie wie, że trafił do Buchenwaldu, że po wojnie stracił pamięć. Szuka Luciena, którym zaopiekowała się już inna Francuzka. Dopiero na początku lat 50. Lucien wraca do Helene i do baru prowadząc za rękę małą dziewczynkę...
Justine notuje wspomnienia starszej pani, a od czasu do czasu jest wzywana na policję. Policjanci chcą się dowiedzieć, kto z pracowników domu starości robi sobie żarty telefonując do rodzin podopiecznych z informacją, że ich matka lub ojciec nie żyją. Dla Justine te telefony mają sens, bo zmuszają rodziny do odwiedzin staruszków chociażby w niedziele. I tam, na posterunku, Justine przez przypadek dowiaduje się, że wypadek jej rodziców i wujostwa skrywa tajemnicę.
Valerie Perrin z czułością i delikatnością prowadzi nas przez historie dwóch kobiet, czasami jak detektyw odkrywając coraz to nowe zdarzenia z ich życia. Wspomnienia nie są chronologiczne, czasami ma się wrażenie, że prowadzone są tak jak relacje starszych osób – gdy te snują opowieści, gdy coś im się przypomni.
Autorka pięknie, urzekająco opowiada o miłości i przyjaźni. Daje nadzieję, że nawet po najtragiczniejszych wydarzeniach, można się podnieść i poukładać sobie życie na nowo. Polecam!
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?