W sprawie tej zarzuty usłyszał 65-letni internista, 62-letni kardiolog i ich 38-letni pacjent. Cała trójka działała najprawdopodobniej razem. Pacjent dawał łapówkę interniście. Ten odesłał go do swojego kolegi specjalisty. Po wizytach w dwóch lekarskich gabinetach, pacjent otrzymywał "upragnione" L-4. Kosztowało go jedyne 200 złotych - po sto dla każdego medyka.
Internista i pacjent przyznali się przedstawionych im zarzutów. Drugi z lekarzy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Wszyscy podejrzani zostali objęci policyjnymi dozorami. Funkcjonariusze ustalają, kto jeszcze mógł korzystać ze zwolnień uzyskanych w ten sposób.
*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?