Ligowy komentarz DZ: Pycha przed upadkiem kroczy

Scena z piątkowego meczu o mistrzostwo Mazowsza obiegła w weekend większość internetowych portali. Piłkarz Legii Josue po zakończeniu spotkania nie podał ręki Łukaszowi Sekulskiemu z Wisły Płock, choć ten długo wyciągał dłoń w kierunku gracza z Warszawy.

Obydwaj ci zawodnicy strzelili w tym spotkaniu bramki dla swoich drużyn, ale tylko jeden zasłużył na miano piłkarza, bo Portugalczyka po takim zachowaniu można co najwyżej nazwać piłkarzykiem. Wielka Legia przegrała w małym Płocku 1:2 i ta porażka jak widać bardzo zabolała jej zawodników, którzy szybko zapomnieli, że w poprzednim sezonie długo bronili się przed spadkiem.

Za takie zachowanie na Josue spadła fala krytyki m.in. ze strony Zbigniewa Bońka czy byłych piłkarzy Legii Cezarego Kucharskiego oraz Jakuba Wawrzyniaka. „Zibi” napisał wprost: „Kawał chama z niego. Żeby po meczu nie podać ręki przeciwnikowi. Mały sportowiec”, a Wawrzyniak, który swoją karierę zakończył w GKS Katowice, apelował, by Portugalczyk nie był już kapitanem legionistów.

Josue po meczu starał się wyjaśnić swoje zachowanie. W mediach społecznościowych napisał wiadomość, który jednak niewiele powiedziała kibicom na temat całej sytuacji: „Nie szanuję tych, którzy nie szanują mnie. Niektórzy mogą nazywać to ego, ja nazywam to szacunkiem do samego siebie”.

Legia nie odniosła się do chamskiego zachowania swojego piłkarza. Nie słychać też, by stołeczny klub chciał pozbawić go kapitańskiej opaski. W Warszawie zdają się nie pamiętać starej prawdy, że pycha przed upadkiem kroczy.