Wiele osób powie z pewnością, że płyta ulubionego wykonawcy to coś więcej niż tylko poliwęglanowy krążek. To, zwłaszcza w edycjach limitowanych, często efektowne opakowanie i, czasem całkiem gruba, wkładka ze zdjęciami, historią zespołu i tekstami piosenek. Mówiąc krótko: skarb dla koneserów. Zgoda. Sam kiedyś ceniłem tego typu wydawnictwa. Z czasem jednak moim głównym odtwarzaczem stał się smartfon. Grający lepiej niż większość dedykowanych odtwarzaczy mp3 - ze świetnym chipem audio, dobrym softem (rozbudowany equalizer) i słuchawkami. Siłą rzeczy z płyt CD korzystam rzadko, choć nawet teraz nie określiłbym ich mianem "niepotrzebnych". Stają się jednak dla mnie powoli tym, czym kiedyś były winyle w oldskulowym sklepie muzycznym. Niezbyt użytecznym "klasykiem".
Świat się wciąż zmienia, podejście do słuchania muzyki także. Skoro dokumenty czy zdjęcia przechowujemy coraz częściej w "chmurze" (czyli dyskach internetowych), to dlaczego nie mielibyśmy przechowywać tam również muzyki? Proste i funkcjonalne. Nic więc dziwnego, że w naszym kraju coraz większą popularnością cieszą się serwisy oferujące właśnie muzykę w chmurze - Deezer (związany z Orange) czy WiMP (Play), który wyszedł już z fazy beta. Na nasz rynek wchodzi jeszcze od dawna wyczekiwany Spotify (który podobno związany będzie z innym operatorem komórkowym, T-Mobile). Tego typu serwisy działają jak wypożyczalnie. Płacąc miesięczny abonament mamy nieograniczony dostęp do muzycznych zasobów Deezera czy WiMPa, czyli ok. 20 milionów utworów.
No właśnie, miesięczny abonament. Korzystając z Deezera na laptopie, w smartfonie i tablecie (pakiet Premium) zapłacimy ok. 30 zł. Serwis uruchomił jednak usługę Freemium, zapewniającą półroczny, darmowy streaming na urządzeniach stacjonarnych, np. laptopach. Z kolei WiMP w wersji desktopowej kosztuje miesięcznie 9,99 zł, zaś w wersji Premium, także na urządzeniach przenośnych - 19,99 zł. Jakie będą polskie ceny w innych z trzech najpopularniejszych tego typu serwisów, Spotify - tego jeszcze nie wiadomo.
Jakiś czas temu korzystałem z pierwszego tego typu serwisu na naszym rynku - Deezera. Wersja desktopowa jest przejrzysta, podobnie jak aplikacja na smartfony. Sporą zaletą jest fakt, że możemy słuchać muzyki także offline, wcześniej trzeba jednak ściągnąć pliki z serwisu. Dla tych, którzy korzystają z kilku telefonów wadą może być ograniczenie do dwóch urządzeń przenośnych (np. smartfonu i tabletu). Są także inne wady. Deezer nie ma w swoich zasobach na przykład AC/DC, Metalliki (jest w Spotify) czy Toola. Kiepsko. Jednak nie to sprawiło, że - przynajmniej na razie - muzyka w chmurze nie jest usługą dla mnie. Decydująca okazała się jakość nagrań i nie mówię tu o poziomie formatów bezstratnych (np. FLAC). Odtwarzacze oferowane przez serwisy też nie są doskonałe. Nie zrozumcie mnie źle - jest przyzwoicie, jednak to jeszcze nie "to".
Dlatego nie rezygnuję z muzyki w chmurze całkowicie. Po prostu poczekam, aż tego typu usługi umożliwią przesyłanie muzyki z bitrate na poziomie 256 kbps.
*Michał Smolorz nie żyje ZDJĘCIA I WIDEO Z POGRZEBU
*Dramatyczny pożar kościoła w Orzeszu-Jaśkowicach [UNIKATOWE ZDJĘCIA I WIDEO]
*Ogólnopolski Ranking Szkół Ponadpodstawowych 2013 SPRAWDŹ NAJLEPSZE LICEA I TECHNIKA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?