Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lize Spit „Szpadel” RECENZJA: studium narodzin zła. Powieść o dorastaniu w okrutnym świecie

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
Lize Spit, „Szpadel”
Lize Spit, „Szpadel” Mat. pras. wydawnictwa Marginesy
Czy zło istnieje w każdym z nas? Czy wystarczy zasiać ziarno niepewności, aby wyrosło czyste zło? Czy brak dobra jest już złem? I czy przyszło nam żyć w czasach, kiedy zło jest wszechobecne? Takie fundamentalne pytania rodzą po przeczytaniu książki „Szpadel” flamandzkiej autorki Lize Spit, która w swojej debiutanckiej powieści nie daje jednak jednoznacznych odpowiedzi. Zmusza czytelnika do refleksji. „Szpadel” nie jest kryminałem, to raczej studium narodzin zła, mocna powieść o okrutnym świecie dzieci dorastających bez nadzoru dorosłych, nieznających granic.

W powieści „Szpadel” akcja dzieje się dwutorowo. Główna bohaterką, a zarazem narratorką jest Eva, którą poznajemy w chwili, kiedy otrzymuje od znajomego zaproszenie na otwarcie jego firmy. Początkowo wyrzuca je do kosza, ale potem decyduje się z niego skorzystać i wrócić do rodzinnej wioski. Powrót nie jest dla niej łatwy, bo zostawiła tam wiele wspomnień, także bolesnych.

I właśnie obrazami z przeszłości przeplata swoją książkę Lize Spit. Czytelnik razem z Evą wraca do przeszłości i odtwarza zdarzenia. Tak poznajemy Pima i Laurensa, przyjaciół Evy z dzieciństwa. Kiedy nadchodzi okres dorastania, ścieżki trojga przyjaciół zaczynają się rozchodzić. Pewnego dnia chłopcy wpadają na pomysł zabicia nudy. Niewinna pozornie gra okazuje się okrutna.

Donato Carrisi „Dziewczyna we mgle” RECENZJA. Bardzo dobry włoski kryminał

Na spotkanie z przeszłością Eva jedzie wioząc w bagażniku blok lodu. Chce zemścić się za to, co wydarzyło się pewnego feralnego dnia.

„Szpadel” to powieść o traumatycznym dzieciństwie, bardzo trudnym dorastaniu, o przyjaźni, pierwszych miłościach. Ale świat wykreowany przez flamandzką autorkę nie ma żadnych znamion sielanki. Są za to okrucieństwo, brutalność, nienawiść, zemsta, gniew, odrzucenie. Słowem: zło w wielu wcieleniach.

Autorka pisze nie owijając w bawełnę. Naturalistyczne opisy, styl wyzuty z emocji i narracja pełna dystansu sprawiają, że „Szpadel” trafia do czytelnika mocniej i wyraźniej. Ta książka zmusza do refleksji. Oczywiście o upadku świata bez wartości, o katastrofalnych skutkach braku granic moralnych, o dzieciach, które bez nadzoru dorosłych potrafią być szalenie okrutne, pisali już wielcy autorzy, jak choćby William Golding we „Władcy much”.

Lize Spit nie próbuje jednak, na szczęście, naśladować Goldinga. Ma swój styl, który nie do końca mi odpowiada z uwagi na dosadność i brutalność języka oraz nadmiar naturalistycznych opisów. Być może jest to zabieg celowy, aby osiągnąć efekt pewnego przerysowania. Moim zdaniem zabieg ten był niepotrzebny. Fabuła powieści jest dostatecznie poruszająca, a podkreśla ją wyraźny dystans protagonistki i narratorki Evy. I ten zabieg wyszedł Lize Spit bardzo dobrze.

„Szpadel” to książka trudna, mocna i dobra. Warto!

Lize Spit, „Szpadel”, wydawnictwo Marginesy, 2018, 480 stron

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

PROGRAM TYDZIEŃ: Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!