Bowiem im dalej zbrodniarze znajdują się od zbrodni, tym większa rodzi się w nich pokusa, by waloryzować swoje winy.
Teza niemieckiego tygodnika wydaje się jasna: Hitler nie zrealizowałby na taką skalę projektu "ostateczne rozwiązanie", gdyby nie miał w wielu krajach gorliwych pomocników. Oczywiście miał. Tak działał system, że werbował antysemitów i szmalcowników. Nie stanowili oni jednak zasadniczego zrębu w żadnym z okupowanych krajów. To był margines, bo w każdym społeczeństwie znajduje się margines szubrawców. Budować na tym teorię, że Hitler stworzył projekt europejski, do którego oprócz Niemców zapalili się wszyscy inni, to budować nowe gigantyczne kłamstwo, które powinno być - także w Niemczech - ścigane z równą surowością, jak kłamstwo oświęcimskie.
Nie powinni się więc Niemcy dziwić ostrym reakcjom na artykuł "Spiegla" polskich i izraelskich historyków i publicystów. Nie da się zepchnąć na innych niemieckiej odpowiedzialności za Holokaust. To niemiecki nazizm stworzył fabryki śmierci. To urzędnicy pokroju Eichmanna i Mengele z całą konsekwencją realizowali chore pomysły Führera i jego współpracowników. Niemcy stworzyli państwowy system wyniszczania całych narodów. Żydzi mieli być unicestwieni najpierw, Polacy w drugiej kolejności. Im jednak dalej od wojny, im mniejsze zainteresowanie historią ze strony młodego pokolenia, tym większa pokusa ze strony manipulatorów, by wybielać Hitlera, by na pierwszy plan wysuwać antynazistów, jak Sophie Scholl z ulotkowej akcji "Biała róża". Po to tylko, by rodziło się wrażenie, że Niemcy generalnie byli w porządku. Wszystko działo się samo, za sprawą paru osób i ich europejskich pomocników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?