Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Martin Konczkowski, Ruch Chorzów: Wierzę, że kryzys przeminie

Martin Konczkowski
Martin Konczkowski liczy, że następny mecz Ruch już wygra
Martin Konczkowski liczy, że następny mecz Ruch już wygra Andrzej Banaś
Z Martinem Konczkowskim, najlepszym piłkarzem Ruchu w piątkowym meczu z Cracovią, rozmawiamy o spotkaniu w Krakowie.

Podróż z Krakowa po piątkowej przegranej z drużyną "Pasów" 0:1 pewnie nie przebiegała w zbyt wesołej atmosferze…
Na pewno nie tak wyobrażaliśmy sobie ten mecz, bo jechaliśmy do Krakowa po zwycięstwo. To był zdecydowanie smutny autobus.

Porażka boli, bo w I połowie tego spotkania to Ruch był drużyną lepszą od gospodarzy.
Do przerwy faktycznie graliśmy całkiem nieźle, ale niestety nie udokumentowaliśmy tego golem, choć mieliśmy ku temu okazje. W drugiej połowie Cracovia była coraz groźniejsza i po stałym fragmencie gry strzeliła zwycięską bramkę.

W Krakowie Ruch atakował praktycznie tylko prawą stroną, a najgroźniejsze sytuacje stworzył sobie po pańskich dośrodkowaniach…
Moje wrzutki były niezłe, ale nie zostały zamienione na gole, więc nie ma ich co rozpamiętywać. Tak to już wyszło, że nacieraliśmy głównie prawym skrzydłem, a moja współpraca z "Tanczim" układała się całkiem nieźle, choć nie graliśmy dotąd ze sobą zbyt często.

Co się stało z Ruchem w przerwie, że po zmianie stron nie potrafiliście już zagrozić rywalom?
Nie wiem. Mobilizowaliśmy się tak samo jak przed meczem, a jednak spisaliśmy się znacznie gorzej. To już kolejny nasz mecz, w którym po niezłej pierwszej połowie, po przerwie schodzi z nas powietrze. Musimy to jak najszybciej poprawić.

Za tydzień gracie z Koroną i na kolejną stratę punktów nie możecie sobie pozwolić, bo wylądujecie w strefie spadkowej.
Z Koroną czeka nas mecz o sześć punktów i innego wyniku niż nasze zwycięstwo w ogóle nie bierzemy pod uwagę. Liczymy, że poniesie nas doping chorzowskich kibiców i po raz pierwszy w tym sezonie zdobędziemy trzy punkty na Cichej. Inny scenariusz nie wchodzi w grę.

Od niedawna trenerem Ruchu jest Waldemar Fornalik. Wierzy pan, że były selekcjoner wydźwignie was z kryzysu?
Oczywiście, że wierzę, bo Ruch potrafi grać, co udowodnił zarówno w poprzednim sezonie jak i za poprzedniej kadencji trenera Fornalika w naszym klubie. Sam po raz pierwszy mam okazję pracować z byłym selekcjonerem, choć do pierwszej drużyny Ruchu ściągnął mnie właśnie Fornalik - tyle, że nie był to Waldemar, ale jego młodszy brat Tomasz.

Rozmawiał Jacek Sroka


*Proces apelacyjny Katarzyny W.: Kochałam Madzię. Nie jestem zła
*Najlepsza jednostka OSP w woj. śląskim ZAGŁOSUJ W PLEBISCYCIE FINAŁOWYM
*Sprawdź, czy jesteś satanistą: Szokująca broszura ks. Sawy
*Najlepsze MEMY po meczu Polska – Niemcy ZOBACZ ZDJĘCIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!