Michał Gramatyka o konwencji Andrzeja Dudy: Zdegustowany byłem na końcu chyba dość mocno GOŚĆ DNIA

W poniedziałek, 17 lutego, redaktor Marcin Zasada przeprowadził rozmowę z Michałem Gramatyką, posłem Koalicji Obywatelskiej.

- Zdegustowany byłem na końcu chyba dość mocno - skomentował sobotnią konwencję Andrzeja Dudy poseł Michał Gramatyka - Problem polega na tym, że każdego tego typu wydarzenie oprócz formy powinno mieć treść - dodał.

Poseł wymieniał wady konwencji obecnego prezydenta, zaliczył do nich m.in. epatowanie bogactwem, lecące z nieba konfetti, ataki byłej premier na kontrkandydatów obecnie urzędującego prezydenta, a także pustosłowie.

- Taką refleksję mam - słowa, słowa, słowa... - podsumował Gramatyka, który podczas rozmowy przywoływał różne historie i anegdoty z historii Polski.

Gość Marcina Zasady stwierdził, że prezydent Andrzej Duda retorycznie wyszedł podczas konwencji fantastyczne. Jednak stwierdził, że jest niewiarygodny, gdyż np. kiedyś wołał, że nie jest prezydentem wszystkich Polaków, a dziś mówi inaczej.

Marcin Zasada odniósł się do tego, że prezydent Duda apelował o uczciwą kampanię prezydencką. Wspomniał także, że ponoć Małgorzata Kidawa-Błońska wymieniała serdeczności z osobami, które miały na transparentach hasła, które obrażały Andrzeja Dudę.
Gramatyka odpowiedział, że taka sytuacja z Małgorzatą Kidawą Błońską nie miała miejsca.

- To przekaż lansowany przez rządowe media. Każdy ma prawo do krytyki. Zdaje się, że z przeciwnej strony barykady jeszcze niedawno mieliśmy analizę tak zwanych obywatelskich gwizdów. Uzasadniano, że obywatele mają prawo do kontestacji różnych decyzji urzędującego prezydenta, tylko prezydent nie nazywał się wtedy Duda, a Komorowski - powiedział Michał Gramatyka.