Święto Światła, organizowane przez Muzeum Energetyki już od 10 lat, wypracowało sobie solidną markę z gwarancją dobrej zabawy i nie tylko. Bo tutejsze wydarzenia mają też walory edukacyjne, które doceniły rodziny z całej... Polski. Dlatego tłumy 6 stycznia w Muzeum Energetyki były do przewidzenia, tym bardziej że okazja była wyjątkowa, nie dość że Święto Światła obchodziliśmy po raz 10. to jeszcze w wyjątkowym roku, który ONZ ogłosiło Międzynarodowym Rokiem Światła.
Łaziska stanęły na wysokości zadania. Było uroczyście i z pompą. Wkraczających do Muzeum Energetyki gości witały utwory z repertuaru kolędowego wykonywane przez orkiestrę dętą z Elektrowni Łaziska pod dyrekcją Bogdana Plichty. Muzeum wypełniło się tłumem gości. W tej jubileuszowej edycji święta wzięli udział goście niemal z całej Polski: z Sopotu, z Warszawy, Bełchatowa, Krakowa i oczywiście z całego województwa śląskiego.
W industrialnych wnętrzach zabrzmiały też chóralne wykonania kolęd polskich i ukraińskich. Ten repertuar zaprezentował chór „Ogniwo” z dyrygentem Wojciechem Gwiszczem na czele.
Tegoroczną prezentację przygotował i prowadził Michał Sabat, a aktorskie oraz happeningowe akcenty wprowadziła do programu grupa Pro-MediaTeam z Bierunia.
W czasie prezentacji, dopełnianej projekcją specjalnie przygotowanego filmu (miejsca i plenery udostępniła Zabytkowa Kopalnia Srebra w Tarnowskich Górach i Zamek Chudów w Chudowie), opowiedziano dzieje narodzin oświetlenia siedzib ludzkich. - Podróż w czasie rozpoczęto w czasach prehistorycznych od skrzesanego ognia, później prześledzono etapy łuczywa, świec woskowych i parafinowych, lampy oliwnej, lampy naftowej, lamp gazowych i łukowych, wreszcie narodziny oświetlenia elektrycznego, po współczesne świetlówki, lampy diodowe i energooszczędne żarówki rtęciowe oraz oświetlenie ledowe - mówi Jolanta Pietryja-Smolorz, prezes zarządu Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Energetyki.
Jednak punktem kulminacyjnym każdego Święta Światła jest zapalenie ponadstuletniej żarówki wykonanej w Anglii według technologii Edisona-Swana. Tę 200-watową żarówkę z żarnikiem z włókna węglowego zapala się w Muzeum Energetyki tylko raz w roku - właśnie 6 stycznia podczas „Święta Światła”.
- Żarówka zapalana jest ostrożnie i z pietyzmem właściwym dla ponad stuletniego artefaktu. Powoli i etapami co kilkadziesiąt sekund zwiększa się napięcie i „rozgrzewa” żarówkę świecącą ciepłym jasnopomarańczowym światłem - podkreśla pani prezes. - Nie ukrywam, że co roku mamy obawy, że ta piękna żarówka kiedyś już się nie zapali, a w związku z tym, zapalamy ją rzeczywiście tylko raz w roku, ale dzięki temu moment ten staje się najbardziej wyczekiwanym punktem Święta Światła - dodaje Jolanta Pietryja-Smolorz.
Żarówka nie zawiodła i w tym roku. Miała też swoje 5 minut, każdy mógł ją wtedy sfotografować. W tym roku po raz pierwszy zapalono też największą żarówkę w zbiorach Muzeum (która też jest darem pasjonatów żarówek i lamp z poprzedniego Święta Światła), prawdopodobnie największą na świecie – o mocy 10.000 wat, o średnicy bańki 28 cm. Gigantyczna świecąca kula zrobiła na wszystkich ogromne wrażenie. Jubileuszowego zapalenia obu żarówek dokonał Adam Wisthal, który wraz z Hubertem Kretem przygotował do eventu obie żarówki. Na kolejne zapalenie się tych żarówek poczekamy cały rok, ale warto!
*Najpiękniej oświetlone miasto na święta. Które? ZOBACZ TUTAJ
*Niesamowite zdjęcia nocne Katowic. Tomasz Kozioł pokazał Katowice, jakich nie widzieliście [ZDJĘCIA]
*Morderstwo w Katowicach na Tysiąclecia: Marta wołała o pomoc. Przed kim uciekał Dawid?
* Szalony kierowca toyoty yaris z Będzina zajeżdża drogę i strzela! [FILM Z KAMERKI, ZDJĘCIA]
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?