To protest wobec Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która nie chce zmienić projektu. - Mamy wystarczająco dużo sprzętu, ciągników i kombajnów, żeby na długo zablokować ruch na nowej obwodnicy - mówi Ernest Gołek, rolnik z Kochcic.
Północna obwodnica Lublińca kosztuje 160 mln zł. Ma usprawnić ruch w miejscu, gdzie łączą się ruchliwe DK11 (Katowice-Poz-nań) oraz DK46 (Częstochowa-Opole). Ale kochciczanie twierdzą, że usprawni ruch na drodze krajowej, ale sparaliżuje ruch lokalny. Domagają się od GDDKiA kilkunastu poprawek, m.in. usunięcie schodów z wiaduktu przy ul. Lublinieckiej, przygotowanie dróg dojazdowych do pól i pozostawienie drogi, która dotychczas łączyła Kochcice z Kochanowicami.
- Zostanę uwięziony w Kochcicach. Poruszam się na wózku, a wszystkie drogi wyjazdowe prowadzą przez strome wiadukty lub wysokie schody - mówi Marek Trzepizur. Nowa obwodnica odetnie wyjazd ze wszystkich stron.
- Wiadukty są strome, rowerzyści czy niepełnosprawni będą mieli problem. Kierowców także czeka wyzwanie, bo wiadukty mają nachylenie 8-10 proc. i zjazd z nich zimą będzie trudny - mówi Piotr Chmurak. Władze Kochanowic twierdzą, że przez sześć lat walczyły o zmiany, ale nie pokazano im nawet projektu obwodnicy. Wczoraj wydały ultimatum - albo GDDKiA spełni nasze oczekiwania, albo dojdzie do protestów z blokadą włącznie. GDDKiA nie pozostawia jednak wątpliwości, że na tym etapie inwestycji jest już za późno na jakiekolwiek zmiany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?