MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Minęło pół roku od wprowadzenia nowej strefy płatnego parkowania w Katowicach. Czas na podsumowania. Czy mieszkańcy są zadowoleni ze zmian?

Aleksandra Wielgosz
Aleksandra Wielgosz
Od pół roku żyjemy w nowej parkingowej rzeczywistości. To wynik polityki, której celem było uwolnienie Śródmieścia od ruchu samochodowego. Jak zmiany oceniają mieszkańcy?
Od pół roku żyjemy w nowej parkingowej rzeczywistości. To wynik polityki, której celem było uwolnienie Śródmieścia od ruchu samochodowego. Jak zmiany oceniają mieszkańcy? Marcin Stacharewicz
Mija pół roku od kiedy mieszkańcy Katowic musieli dostosować się do nowych zasad parkowania, które wprowadzono w mieście. 1 grudnia w stolicy województwa śląskiego zaczęły obowiązywać dwie strefy parkowania A (niebieska) i B (zielona) oraz nowa tabela opłat. I choć zmiany wzbudzały niepokój mieszkańców i przyjezdnych, włodarze miasta tłumaczyli je przede wszystkim koniecznością ograniczenia ruchu w ścisłym centrum miasta. Po pół roku przyszedł czas na pierwsze podsumowania nowego systemu. Czy zmiana faktycznie była na lepsze? W tym przypadku punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Kto nie krążył katowickimi ulicami w poszukiwaniu miejsca parkingowego niech pierwszy rzuci kamieniem. Do niedawna była to codzienność. Stolica województwa śląskiego, a zwłaszcza jest centrum, od lat przyciąga rzeszę dojeżdżających tu studentów, pracowników licznych firm i turystów. Ponad pół roku temu, znalezienie miejsca parkingowego było procesem żmudnym i często niekończącym się powodzeniem. W najgorszej sytuacji byli mieszkańcy, którzy nigdy nie mieli pewności, czy znajdą miejsce dla samochodów pod swoimi domami.

- Zdarzało się, że krążyłam godzinami wokół ulicy, przy której mieszkam. Gdyby to zależało tylko ode mnie korzystałabym z komunikacji miejskiej, jednak codziennie odwożę dzieci do szkoły, a sama pracuję na przedmieściach. Zależało mi przede wszystkim na czasie, a o ten z roku na roku było coraz trudniej, bo traciłam nieraz pół godziny na poszukiwanie wolnego miejsca parkingowego - mówi pani Bożena, mieszkanka Katowic.

Mieszkańcy Katowic podsumowują wprowadzenie nowej strefy parkowania

To wszystko miało się zmienić wraz z wprowadzeniem w mieście nowych zasad parkowania. I trudno nie zgodzić się z faktem, że cel został osiągnięty. Doskonale pamiętamy niecodzienne obrazy z początków grudnia, kiedy dotąd oblegany plac Sejmu Śląskiego świecił pustkami. Piekło zamarzło.

Zmiany zapowiadano długo. Powstawały nowe parkometry, a my wielokrotnie pisaliśmy o niepokoju i oburzeniu katowiczan oraz działających tu przedsiębiorców, którzy przyglądali się usuwaniu kolejnych miejsc parkingowych w ramach "dostosowania do obowiązujących przepisów" jak tłumaczył wówczas MZUiM.

Ostatecznie miasto podzielono na dwie strefy - Śródmiejską Strefę Płatnego Parkowania (ŚSPP) obejmującą ścisłe centrum miasta (strefa A, niebieska) oraz Strefa Płatnego Parkowania (SPP) z obrzeżami centrum, a także część Koszutki, os. Paderewskiego i Zawodzia.

Mieszkańcom ścisłego centrum Katowic zaproponowano preferencyjne warunki korzystania z miejsc parkingowych. Opłata abonamentowa dla strefy A wyniosła 20 złotych miesięcznie lub 50 złotych kwartalnie. Z kolei wszyscy ci, którzy mieszkają w strefie B, musieli się liczyć z opłatą abonamentową rzędu 10 złotych miesięcznie lub 25 złotych na kwartał.

- Z naszych obserwacji wynika, że mieszkańcy stref bez problemu znajdują miejsca do parkowania w pobliżu swoich mieszkań i domów. Łatwiej też jest zaparkować tam, gdzie mamy do załatwienia jakieś sprawy – w pobliżu urzędów, sądów, instytucji publicznych - mówi Dawid Kwiecień, PR Manager Katowickiej Agencji Wydawniczej.

Potwierdzają to sami mieszkańcy, wśród nich jest pani Elżbieta, która w rozmowie z nami mówi, że w końcu nosi zakupy z samochodu zaparkowanego przed domem, a nie z odległych ulic. I faktycznie, dzisiaj kiedy wjeżdżamy do Katowic możemy znaleźć wolne miejsca w przestrzeniach wcześniej niedostępnych i zawsze zajętych przez kierowców. Jednak w tej beczce miodu znalazła się łyżka dziegciu. Ta dotyczy poboru opłat.

- Jako katowiczanka i osoba odprowadzająca podatki w tym mieście, nie do końca rozumiem dlaczego mam płacić za parking pod kamienicą, w której mieszkam. W mojej ocenie to nie jest sprawiedliwe, choć wiem, że w gorszej sytuacji są inni mieszkańcy miasta spoza strefy, którzy muszą płacić o wiele wyższe stawki abonamentowe za postój w centrum - mówi pani Marzena, która zamieszkuje teren strefy B.

Według nowych przepisów mieszkańcy m.in. osiedla Tysiąclecia, Załęża, Brynowa wjeżdżając do centrum miasta muszą zapłacić dość wysoką stawkę za parking. W strefie A od poniedziałku do soboty 3 zł za 30 minut, 6 zł za postój powyżej 30 minut do 1 godziny, 7,20 zł za drugą rozpoczętą godzinę postoju, 8,40 zł za trzecią rozpoczętą godzinę postoju oraz 6 zł za każdą następną rozpoczętą godzinę. Alternatywą jest wykupienie abonamentu, jednak jego cena jest o wiele wyższa niż dla mieszkańców, których obejmują strefy A i B.

- Koszt takiego miesięcznego abonamentu wynosi 300 zł w strefie A oraz 200 zł w strefie B - informuje katowicki magistrat

Na oficjalnym profilu miasta, pod postami dotyczącymi kwestii parkowania zawsze pojawiają się skrajne głosy mieszkańców. Jedni twierdzą, że nowe opłaty to "ukryty podatek", inni z kolei odpowiadają pochwalają politykę miasta. Wśród komentarzy czytamy: "jeśli zajmujesz publiczną przestrzeń swoim samochodem to łaskawie za to zapłać. Miasto nie jest z gumy i nikt nie potrzebuje twojego samochodu na ulicy poza tobą". Trudno być stroną w tym sporze - jedno jest pewne, sprawa opłat parkingowych polaryzuje katowiczan.

Wjeżdżasz do Katowic - licz się z opłatami. Trudna sytuacja przyjezdnych

Nowe przepisy znacznie utrudniły życie wszystkim tym, którzy na co dzień dojeżdżają do Katowic z innych miast. Dla tych osób miasto nie przewidziało żadnych form abonamentu. Jak to się przekłada na liczby? 8 godzin postoju w strefie A to koszt dla przyjezdnych rzędu 51,60 zł, co w skali wszystkich dni roboczych miesiąca daje wynik około tysiąca złotych. Nie wiele lepiej jest w strefie B, gdzie za etatowe osiem godzin zapłacimy 34,40 zł, a za cały miesiąc około 700 zł.

Alternatywą jest poszukiwanie nielicznych punktów, nieobjętych opłatami oraz możliwość bezpłatnego skorzystania z trzech centrów przesiadkowych na terenie miasta i dotarcie do celu z pomocą komunikacji miejskiej. Od grudnia 2023 r. do kwietnia 2024 r. z parkingu wielopoziomowego i zewnętrznego w Brynowie skorzystało 11 371 pojazdów, na Zawodziu - 10 691, a na Ligocie - 3 973.

Wykaz zainteresowania jakim cieszyły się katowickie Centra Przesiadkowe.
Wykaz zainteresowania jakim cieszyły się katowickie Centra Przesiadkowe. KAW

W tym miejscu warto wspomnieć jaką ilością miejsc centra dysponują. Na Zawodziu to 405 miejsc, w Brynowie - 492, a Ligocie 110. Przekładając to na procenty, wynika, że w kwietniu parking na Zawodziu był obłożony zaledwie w 16 %, na Ligocie w 28 %, a w Brynowie również 16 %.

Cel wprowadzenia zmian: ograniczenie napływu pojazdów spoza Katowic do Śródmieścia

Powróćmy na moment do oskarżeń mieszkańców, którzy twierdzą, że sprawa parkingów to zasilanie miejskiej kasy kosztem mieszkańców. Poprosiliśmy Urząd Miejski w Katowicach o udostępnienie danych dotyczących wpłat do budżetu z tytułu opłat parkingowych z półrocza przed wprowadzeniem nowej polityki parkingowej i z ostatnich sześciu miesięcy, od kiedy działa nowy system.

- Chcę zaznaczyć, że porównywanie wyników sprzedażowych strefy płatnego parkowania sprzed wdrożenia nowego systemu oraz od 1 grudnia ub. jest niemiarodajne. Poprzednia strefa była kilkukrotnie mniejsza, stawki były niższe, a parkomatów było 3,5-krotnie mniej (było 100, jest 350). Poprzednia SPP liczyła 2239 miejsc wobec 9057 miejsc w obecnej (2243 miejsc w ŚSPP, w tym 123 miejsca dla osób z niepełnosprawnościami i 92 miejsca oznaczone znakiem B-35 niedotyczącym mieszkańców; 6814 miejsc w SPP, w tym 223 miejsca dla osób z niepełnosprawnościami i 1316 miejsc oznaczonych znakiem B-35 niedotyczącym mieszkańców) - wyjaśnia Dawid Kwiecień.

Jak wynika z udostępnionych nam danych za opłaty parkingowe od czerwca do listopada 2023 r., czyli na starych zasadach, do miejskiej kasy wpłynęło ok. 6 284 921,79 zł. (rzeczywista kwota powinna być wyższa, ponieważ w grudniu 2023 r. również były rozliczane wpływy za listopad, a te nie pojawiają się w zestawieniu).

Zestawienie wpływów za parkowanie w ostatnim roku.
Zestawienie wpływów za parkowanie w ostatnim roku. KAW

Natomiast podsumowując wpływy ostatniego półrocza, od kiedy obowiązuje nowa taryfa, osiągnięto kwotę rzędu 11 685 285,95 zł. Tym samym do miejskiej kasy "wpadło", uwaga, ponad 5 mln więcej niż w ciągu sześciu miesięcy poprzedzających zmiany. Trudno dziwić się powyższym liczbom, kiedy przyjrzymy się zestawieniu sprzedanych biletów i wydanych kart parkingowych.

Zestawienie sprzedażowe z ostatniego roku.
Zestawienie sprzedażowe z ostatniego roku. KAW

Szczególnie zaskakuje znikoma ilość aktywnych Parkingowych Kart Przedsiębiorcy. Tu opłata miesięczna wynosi 700 zł na miesiąc za możliwość parkowania w obydwu strefach. Kierowcy znacznie częściej wybierają opcję wykupu koperty, jednak również nie jest to tani interes. Koperta czasowa, uprawniająca do postoju na wyłączność w godzinach od 7:00 do 17:00 to koszt w strefie A 800 zł, a w strefie B - 500 zł. Z kolei opłata miesięczna za kopertę miesięczną całodobową to w strefie A - 1 500 zł, a w strefie B - 1 000 zł.

Szczelny system weryfikowania opłat za parkowanie

Jak informuje Katowicka Agencja Wydawnicza nowy system kontroli poboru opłat jest o wiele bardziej szczelny niż miało to miejsce przed rokiem.

- Oprócz tradycyjnej weryfikacji przeprowadzanej przez pracowników realizowana jest także weryfikacja opłat poprzez systemy City Scanner. Specjalne urządzenia do wizualnej kontroli i rozpoznawania tablic rejestracyjnych są zainstalowane na 2 samochodach. Kontrole przeprowadzane są przez pojazdy w cyklach. Każdy cykl składa się z dwóch przejazdów przez dany obszar, które odbywają się w odstępie kilkunastu minut. Następnie informacje o zeskanowanych pojazdach są porównywane z bazą danych o pojazdach, dla których dokonano opłaty. W przypadku stwierdzenia nieopłacenia postoju pełna dokumentacja zdjęciowa i lokalizacyjna jest przesyłana do systemu kontroli potwierdzając powstanie obowiązku zapłaty opłaty dodatkowej. Kontrola piesza działa na tej samej zasadzie, ale tu dane są weryfikowane nie masowo, tylko pojedynczo - mówi Dawid Kwiecień.

Co ważne, w świetle obowiązującego prawa zarządca strefy nie ma obowiązku doręczenia zawiadomienia o powstałym naliczeniu, dlatego osoby odwiedzające Katowice powinny od czasu do czasu odwiedzić stronę internetową spp.katowice.eu, wpisać swój nr rejestracyjny i sprawdzić, czy nie zostały naliczone dodatkowe opłaty.

- Pierwszym dokumentem, jaki otrzymasz pocztą w związku z opłatą dodatkową będzie upomnienie, wydane w trybie przepisów o egzekucji administracyjnej. W upomnieniu do kwoty opłaty dodatkowej zostaną doliczone jego koszty - informuje katowicki urząd.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni