Minister Grzegorz Puda: Wiem, jakie są potrzeby mieszkańców i w jaki sposób mogę działać, aby nasza część kraju rozwijała się prężnie

Ostatnio przemierza Pan ten region wzdłuż i wszerz, rozmawia z mieszkańcami. Jakie pojawiają się refleksje po tych spotkaniach?

Słyszę, że wcześniej, czyli za rządów PO-PSL nic się nie dało, a teraz, kiedy rządzi Prawo i Sprawiedliwość po prostu się da. Nie dawało się realizować inwestycji, nie było pieniędzy, ani nawet woli, a teraz się udaje. To właśnie słyszę. Pochodzę z Podbeskidzia, tu mieszkam, tu jest moja mała ojczyzna. Dużo i często rozmawiam z mieszkańcami województwa śląskiego. Dzięki temu wiem, jakie są ich potrzeby i w jaki sposób mogę działać, aby nasza część kraju rozwijała się prężnie. Nie ma żadnych wątpliwości, że w ciągu ostatnich ośmiu lat w Polsce zaszły ogromne pozytywne zmiany. Polakom żyje się lepiej – to też słyszę w czasie spotkań z ludźmi.

Co się zmieniło, dlaczego wcześniej Pańskim zdaniem te inwestycje nie były realizowane?

Za rządów PiS samorządy mogą liczyć na niespotykane wcześniej wsparcie rządu. Rząd PO-PSL myślał tylko o swoich interesach, wprowadził haniebny podział na Polskę A i Polskę B. My skończyliśmy z dzieleniem Polski i Polaków. Wspieramy wszystkie regiony, wszystkie samorządy, by nasz kraj rozwijał się równomiernie. Do samorządów płyną teraz ogromne środki finansowe – zarówno rządowe, jak i z polskiej części funduszy europejskich. W perspektywie finansowej 2021-2027 na rozwój regionów przeznaczamy rekordową część funduszy – blisko połowę wszystkich środków z polityki spójności. Jak dodamy do tego bardzo dobrą współpracę rządu z samorządami, to mamy odpowiedź na pytanie, co się zmieniło. Realizujemy wielkie i strategiczne inwestycje oraz te mniejsze, które służą bezpośrednio mieszkańcom poszczególnych gmin i powiatów. Na niektóre z tych inwestycji samorządy czekały latami – jak chociażby na obwodnicę Węgierskiej Górki. Dopiero po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości okazało się, że to co wcześniej było niemożliwe, teraz po prostu jest realizowane. Ludzie mówią: „dotrzymaliście słowa”. A ja mogę zapewnić – w przyszłości też będziemy dotrzymywać słowa, bo chcemy, aby Polska dalej dynamicznie się rozwijała i utrzymywała znakomite wskaźniki ekonomiczne, międzynarodowe ratingi.

Obecna kadencja dobiega końca. Jakby Pan ocenił ostatnie cztery lata dla Podbeskidzia?

To były lata, które bez wątpienia odmieniły nasz region, chociażby w wymiarze komunikacyjnym. Do Bielska-Białej z Warszawy dojeżdża się w ok. 4 godziny, a przecież wciąż budujemy drogę ekspresową S1, która jeszcze bardziej poprawi komfort i bezpieczeństwo podróży w tym rejonie Polski. Przyłączyliśmy Podbeskidzie do sieci najważniejszych dróg tranzytowych. Po ukończeniu trasy S1 i powiązaniu jej z autostradą A1 będziemy tak naprawdę bezpośrednio połączeni z polskim wybrzeżem. To jest epokowa zmiana i ogromny impuls dla rozwoju regionu.

W ostatnich latach bardzo duże środki zaangażowaliśmy w modernizację i rozwój infrastruktury kolejowej. Remontujemy i rewitalizujemy dworce - np. w Czechowicach-Dziedzicach – budujemy nowe stacje i przystanki, przywracamy nieczynne połączenia pasażerskie, jak z Bielska-Białej do Skoczowa. W ten sposób likwidujemy wykluczenie komunikacyjne, do którego doprowadziły nieodpowiedzialne rządy PO-PSL.

Podbeskidzie to również region o bogatym dziedzictwie kulturowym. Na kulturę przeznaczamy największe środki w historii. Ocalamy i rewitalizujemy zabytki, nie zapominamy też o twórcach ludowych i animatorach kultury. Jako rząd wspieramy budownictwo mieszkaniowe, jednostki ochotniczej straży pożarnej, budowę i modernizację placówek edukacyjnych i ochrony zdrowia w regionach. W czasie spotkań z seniorami często słyszę, że w końcu zaczynają oni aktywnie spędzać jesień swojego życia, że mogą sobie pozwolić na dużo więcej niż wcześniej. Dlaczego? Bo w końcu ich na to stać – niższy wiek emerytalny, trzynasta i czternasta emerytura, bezpłatne leki, rosnąca oferta kulturalna skierowana bezpośrednio do nich. Krótko mówiąc, jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż kilka lat temu. Często powtarzam, że przestaliśmy być kopciuszkiem Europy. W ekspresowym tempie gonimy Zachód i Polacy to widzą.

Co jest siłą, a co słabością Podbeskidzia?

Siłą naszego regionu są przede wszystkim ludzie, którzy są przyjaźni, przywiązani do tradycji, dbają o swoje dziedzictwo. Naszą rozmowę zaczęliśmy od tematu spotkań i rzeczywiście utwierdzają mnie one w przekonaniu, że Podbeskidzie to wyjątkowe i przyjazne miejsce do codziennego życia, ale też do aktywnego spędzania wolnego czasu. Całe dziedzictwo kulturowe w otoczeniu przyrody sprawia, że o Podbeskidziu powinniśmy myśleć jak o perle polskiej turystyki. Tym bardziej cieszę się, że w ostatnich latach rozwija się tutaj infrastruktura noclegowa, rośnie oferta kulturalna. W poniedziałek w Centralnym Ośrodku Sportu - Centralnym Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Szczyrku ogłosiliśmy kontynuację inwestycji na Kubalonce, która w niedługim czasie będzie gotowa na przyjmowanie najlepszych biegaczy i biatlonistów w czasie zawodów najwyższej rangi. Inwestycja warta około 270 milionów otrzymała ponad 260 milionów rządowego dofinansowania. Rząd przeznaczył też znaczące środki na inne obiekty sportowe – w tym budowę hali do futsalu w Bielsku-Białej, która będzie służyć miejscowemu klubowi Rekord i kadrze narodowej. Na pewno jest jeszcze wiele inwestycji, które dla dobra mieszkańców i całego subregionu w przyszłości zrealizujemy, bo znamy nasz region i jego potrzeby.

Które inwestycje prowadzone ostatnio w południowym subregionie województwa śląskiego będą miały kluczowe znaczenie dla jego przyszłości i dlaczego?

Bez wątpienia kluczowe są duże inwestycje infrastrukturalne – te, które są już w zasadzie na ukończeniu. Przede wszystkim budowa drogi ekspresowej S1 wraz z obwodnicą Węgierskiej Górki. To niezwykle ambitny projekt – z estakadami i tunelami przebitymi przez góry. Drugim ważnym szeroko rozumianym projektem są inwestycje kolejowe, jak chociażby prace na linii nr 190 czy rewitalizacja zabytkowego dworca w Czechowicach-Dziedzicach. Dzięki takim przedsięwzięciom już niedługo na kolejową mapę kraju - w sensie komunikacyjnym - powróci wiele miejscowości, w których mieszkają tysiące ludzi. Ważne są też te działania, które dotyczą wszystkich regionów – wsparcie rządu dla budownictwa komunalnego, rozwoju dróg lokalnych itp. Jestem pewien, że z inwestycji na Kubalonce też będziemy dumni. To może być w przyszłości jedno z najważniejszych centrów narciarskich w naszej części Europy.

Czy są jakieś inwestycje na Podbeskidziu, o których można powiedzieć, że są oczkiem w Pana głowie, a jeśli tak to dlaczego?

Byłem zaangażowany w realizację tak wielu inwestycji w regionie, że trudno teraz wskazać pojedyncze zwłaszcza, że każda z nich ma swoją istotną wartość. Z pewnością spośród inwestycji kulturalnych wymieniłbym Beskidzkie Muzeum Rozproszone Diecezji Beskidzko-Żywieckiej czy też budowę Interaktywnego Centrum Bajki i Animacji OKO w Bielsku-Białej. Oprócz wspomnianej już wcześniej budowy części drogi S1 wraz z obwodnicą Węgierskiej Górki, wskazałbym również most w Porąbce na rzece Soła. Cieszę się, że od tego roku akademickiego w Bielsku-Białej, dzięki współpracy ze Śląskim Uniwersytetem Medycznym w Katowicach, zaczęliśmy kształcić przyszłych lekarzy. Na tej decyzji bardzo mi zależało. To oznacza, że młodzi ludzie nie będą musieli opuszczać już swojej małej ojczyzny, by się kształcić. Mam nadzieję, że po ukończeniu studiów zostaną tu w regionie, żeby pracować, leczyć. Wspomnę jeszcze o jednej sprawie - niedawno przeznaczyliśmy w sumie blisko 25 mln zł na modernizację SOR-ów w beskidzkich szpitalach: Bielskim Szpitalu Wojewódzkim i Szpitalu Śląskim w Cieszynie. To też niezwykle istotna sprawa dla mieszkańców Podbeskidzia.

Jakie - według Pana - inwestycje powinny zostać zrealizowane w najbliższych latach na Podbeskidziu, żeby region mógł się dynamicznie rozwijać?

Powinniśmy utrzymać obrany kurs – modernizować i rozbudowywać połączenia drogowe i kolejowe, dalej konsekwentnie inwestować w kulturę, infrastrukturę turystyczną, sportową i przede wszystkim bezpieczeństwo mieszkańców. Dotyczy to np. dróg gminnych i powiatowych, które wymagają remontów.

Czy beskidzkie samorządy mogły i nadal mogą liczyć na wsparcie z funduszy europejskich, o jakie kwoty chodzi, na jakie zadania i w jakim okresie czasu?

W perspektywie 2021-2027 z programu Fundusze Europejskie dla Śląskiego śląskie samorządy mają do dyspozycji ponad 24 mld zł (ponad 5,1 mld euro). To największy spośród wszystkich programów regionalnych nie tylko w Polsce, ale w całej UE. Już wiemy również, że z najnowszej edycji Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych 65 mln zł trafi do ponad 30 podmiotów z Podbeskidzia. Dzięki temu tutejsze samorządy będą mogły zrealizować kolejne inwestycje m.in. drogowe, wodociągowe, modernizacje szkół czy przedszkoli.

Już teraz samorządy z całej Polski mogą ubiegać się o dodatkowe środki na budowę nowych mieszkań o dobrym standardzie i niskim czynszu. Mieszkania będą przysługiwać osobom, których nie stać na wynajem na zasadach komercyjnych, a ze względu na poziom dochodów nie przysługuje im mieszkanie socjalne. Przykładowo Pszczyna otrzymała na ten cel 10 mln zł. Natomiast Bielsko-Biała dostanie ponad 13 mln zł wsparcia na budowę mieszkalnictwa komunalnego. Pieniądze pochodzą z rządowego Funduszu Dopłat.

To tylko kilka przykładów możliwości wsparcia inwestycji, z których już teraz mogą korzystać samorządy lokalne i przedsiębiorcy z całego województwa, w tym także z mojego ukochanego Podbeskidzia.