Miś Uszatek kontra SpongeBob i świnka Peppa: bajka classic i trendy. Od jutra w DZ bajki śląskie!

SpongeBob jest żółtą gąbką, która ma ręce i nogi, a także ograniczony tok myślenia. Świnka Peppa jest wesoła i grzeczna, a Wujcio Dobra Rada z jednym zębem (co na to stomatolodzy?) ma zwariowane pomysły, ale nie bardzo rozumiem ich sens. Lalaloops są tak cukierkowo słodkie, że po pięciu minutach oglądania mam lekkie mdłości, a Nocna Furia wygląda groźnie. Za to Fineasz i Ferb spokojnie mogliby być potomkami Bolka i Lolka. Codziennie wymyślają jakiś wynalazek, a ich zwierzątko pracuje dla rządowej agencji. O kim mowa? To współcześni bohaterowie bajek dla dzieci. Większość z nich możemy obejrzeć w kreskówkach specjalnych programów dla najmłodszych. Jesteście nowoczesnymi rodzicami, którzy nie pozwalają dziecku oglądać telewizji (może i sami nie oglądacie)? Ale komputer macie? Na YouTube wasze dziecko znajdzie te bajki bez problemu. To właśnie bohaterowie tych kreskówek pokazują naszym dzieciom, jak wygląda świat, jakie reguły nim rządzą. Hmm... tylko czy faktycznie robią to dobrze?

Uszatek i Strażak Sam - nuuuda, bo akcja jest za wolna?

Jestem dzieckiem lat 70. Wychowałam się na Reksiu i Misiu Uszatku z klapniętym uszkiem. Oglądałam Bolka, Lolka i Tolę i zaśmiewałam się z przygód Rumcajsa, Hanki i Cypiska. Krecik wprawdzie trochę mnie irytował swoim wiecznym wzdychaniem, ale też go oglądałam. Zbierałam figurki bohaterów Pszczółki Mai. Muminków słuchałam na kasecie, ale podobał mi się też film z intrygującą, nieco mroczną scenografią. Czy te "starocie" przemówią do współczesnych kilkulatków, które bajki oglądają na tabletach i często lepiej niż ich dziadkowie radzą sobie z obsługą smartfonów? Jak bardzo różni się ich świat bajek? Czy obecnie bajka to zawsze bajka - w założeniu mądra, edukacyjna historia? Jak dobrać dzieciom repertuar, żeby umiały sobie radzić z emocjami i światem? Bo przecież taka jest rola bajki.

Po obejrzeniu krytycznym okiem kilku filmów dla dzieci, postanowiłam sprawdzić, co lubią sami zainteresowani.

Moimi ekspertami są maluchy z przedszkola "Tika" w Bytomiu. Zaczynam od pytania, czy oglądali stare bajki. O dziwo, ponad połowa zna Reksia, Bolka i Lolka oraz Misia Uszatka. Kilkoro widziało Krecika. - Miś Uszatek jest nudny, te przygody są mało ciekawe - stwierdza Dobromir. Zarzuty wobec tych bajek to powolna akcja, "mało mówienia". Pytam więc ogólnie o bajki, także te bardziej współczesne, które oglądają rzadziej, bo niezbyt im się podobają. Troje wymienia Strażaka Sama, Julka nie przepada za Smerfami. A kogo lubią? - Uwielbiam Nocną Furię - mówi Nel. - Nocna Furia ma ciekawe przygody i nie jest straszna, bardziej śmieszna - zapewnia Nel. Połowa grupy wymienia serial Scooby-Doo. Przygody zwariowanego psa i grupy jego ludzkich przyjaciół mają jednak tylu zwolenników, co przeciwników. - Nie lubię tego filmu, bo tam są duchy i kościotrupy - wyjaśnia Amelka. Dziewczynki zdecydowanie wolą bajki o kucykach, małych zwierzaczkach, a chłopcy - Lego Ninja. Chociaż i tu jest grupa, która tego filmu nie lubi. Za to furorę robi, niestety, żółta gąbka, czyli SpongeBob.

Kultura słowa, inteligentny humor

Beata Sobiech, mama jedenastolatki i czterolatka, precyzyjnie dobiera dzieciom filmy, które mogą oglądać. I doskonale rozumie, skąd te różnice. - Strażak Sam jest bajką z powolną akcją, gdzie wszystko toczy się trochę leniwym tokiem, natomiast w Scooby-Doo jest sporo wariactwa, krzyków, szaleństwa. Ja osobiście wolę, żeby moje dzieci oglądały mądre, wyważone w treści bajki - przyznaje. Dlatego jej syn i córka nie oglądają wspomnianego SpongeBoba. - Żółta gąbka nie jest bohaterem, który przekazuje jakieś wartości, a dodatkowo nie podoba mi się język, odzywki w stylu "głupek jesteś" na pewno dzieci niczego mądrego nie nauczą - mówi Beata Sobiech. Poleciłaby natomiast sympatyczną świnkę Peepę, Dorę Małą Podróżniczkę, która uczy dzieci angielskiego, czy Umizoomi. - Bajki interaktywne, czy to ruchowe, czy wymagające od dziecka myślenia, są moim zdaniem najlepsze - podkreśla. Całą rodziną oglądają też Pingwiny z Madagaskaru. - Dobry film z inteligentnym humorem, akcja ciekawa, ale to właśnie dialogi stanowią największy plus filmu - dodaje.

Bajki śląskie. Z okazji Dnia Dziecka mamy dla naszych najmłodszych Czytelników, ale także ich rodziców, specjalną, wyjątkową niespodziankę. Od jutra razem z numerem DZ na Śląsku seria bajek śląskich i klasycznych w wersji śląskiej, napisanych przez Marka Szołtyska plus słowniczek trudniejszych wyrażeń. Seria składa się z dziesięciu części, które dostaniecie z kolejnymi numerami DZ (poza piątkowymi).

Klasyka się obroni. Bo etapy rozwoju dziecka są takie same

Najlepsze bajki to te czytane. Odwieczna klasyka: baśnie Andersena, braci Grimm czy te, które stworzył Charles Perrault. Co by nie powiedzieć - Czerwony Kapturek, Jaś i Małgosia czy Kopciuszek zawsze będą miały swoich wiernych odbiorców. Mimo tego, że świat się zmienia. - Chociaż współczesny świat jest tak bardzo inny od tego, jakim był, gdy powstawały klasyczne bajki, dzieciom to nie przeszkadza - mówi Natalia Werner, psycholog pracująca w bytomskim przedszkolu Tika. - Dzieci, chociaż żyją w innych czasach, przechodzą takie same etapy rozwoju emocjonalnego jak kiedyś. Może to odbywać się szybciej, ale poznawanie świata i emocji jest zawsze podobne - podkreśla. Bajki pełnią rolę edukacyjną, wychowawczą i terapeutyczną. - Jestem za bajką czytaną - przyznaje Natalia Werner. A że niektóre wydają nam się archaiczne, trącą myszką? Zawsze można sięgnąć po bajki współczesne.

- W naszym przedszkolu dzieciaki szaleją za bajkami Renaty Piątkowskiej. Doskonale nadają się do uczenia o emocjach, pokazywania, jak rozwiązać problem - mówi i za przykład podaje bajkę "Wieloryb", gdzie bohater ma problem z nadwagą i akceptacją wśród innych.

Obejrzałeś bajkę? Narysuj to!

No dobrze, ale nie uciekniemy od bajek w TV i na tabletach! - Oczywiście, że nie - uśmiecha się Natalia. Jeśli jednak chcemy, aby nasze dziecko czerpało z nich coś pozytywnego, powinniśmy przestrzegać kilku zasad. Po pierwsze, oglądanie powinno być dawkowane. To ma być forma nagrody, prezentu. Niekoniecznie codziennie. Najlepiej obejrzeć bajkę z dzieckiem, a jeszcze lepiej wcześniej samemu, jeśli jej nie znamy. Potem trzeba bajkę "przegadać" z maluchem, sprawdzić, czy zrozumiało sens, czy umie nazwać emocje, które się pojawiły. Wykorzystajmy film do wspólnej zabawy. Nasze dziecko nie lubi się ruszać? Zaproponujmy mu, że poskaczemy jak filmowy tygrysek. A kiedy zwyczajnie nie mamy czasu i zostawienie dziecka sam na sam z bajką jest koniecznością? - Wtedy wybierzmy bajki, które sami znamy i lubimy, które są zgodne z naszym światopoglądem - mówi Natalia. - A po zakończeniu filmu poprośmy dziecko, aby narysowało to, co mu się w bajce spodobało. To nam wiele powie, a bajka stanie się pretekstem do dalszej zabawy i pogłębienia naszych relacji z dzieckiem - podkreśla Natalia.

Bajki śląskie. Z okazji Dnia Dziecka mamy dla naszych najmłodszych Czytelników, ale także ich rodziców, specjalną, wyjątkową niespodziankę. Od jutra razem z numerem DZ na Śląsku seria bajek śląskich i klasycznych w wersji śląskiej, napisanych przez Marka Szołtyska plus słowniczek trudniejszych wyrażeń. Seria składa się z dziesięciu części, które dostaniecie z kolejnymi numerami DZ (poza piątkowymi).

*Matura 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI + PRZECIEKI
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ KSIĄŻKĘ
*Weź udział w quizach Dziennika Zachodniego. SPRAWDŹ SWOJĄ WIEDZĘ
*Prawo jazdy kat. A. Egzamin na motocykl [PORADNIK WIDEO, ZDJĘCIA PLACU]