Misjonarki z Katowic zakażone indyjską wersją koronawirusa wciąż w izolacji. Jedna z sióstr nadal ma pozytywny wynik testu na COVID-19

Już prawie miesiąc trwa izolacja izolacja sióstr zakonnych prowadzących jadłodajnię przy osiedlu Paderewskiego w Katowicach, które zakaziły się nową mutacją koronawirusa. Pod koniec kwietnia w zamknięciu przebywało 28 osób, w tym 17 misjonarek. U czterech sióstr zakonnych potwierdzono wówczas zakażenie wariantem indyjskim koronawirusa. Niestety, jedna z sióstr zmarła.

- Niestety, jedna z misjonarek wciąż ma pozytywny wynik testu na COVID-19. Testy zostaną powtórzone jutro - mówi Alina Kucharzewska, rzeczniczka wojewody śląskiego i dodaje. - Jeśli jutro test u jednej z sióstr będzie wciąż pozytywny, a u pozostałych przebywających w izolacji negatywny, to w izolacji pozostanie tylko misjonarka. Reszta zostanie zwolniona z izolacji.

Przypominamy. Pod koniec kwietnia śląski sanepid badał próbki pobrane od misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty, które opiekują się bezdomnymi w Katowicach i przy ulicy Krasińskiego prowadzą jadłodajnie - pod kątem wariantu indyjskiego koronawirusa. Wówczas do izolacji trafiło 17 sióstr zakonnych i 11 bezdomnych.

W trakcie wywiadu epidemiologicznego, okazało się, że jedna z sióstr mogła mieć kontakt z osobą, która przebywała w Indiach. Natychmiast ogłoszono alarm 27 kwietnia i zamknięto jadłodajnię.

Do Państwowego Zakładu Higieny, trafiły próbki pobrane do badań zarówno od sióstr, jak i bezdomnych. Tam przeprowadzono sekwencjonowanie genomu wirusa, które potwierdziło wariant indyjski koronawirusa w czterech próbkach. Stan jednej misjonarki Miłości Matki Teresy z Kalkuty pogorszył się na tyle, że została przewieziona do szpitala. Pochodząca z Węgier zakonnica niestety zmarła. Wkrótce potem do szpitala trafiła kolejna misjonarka, a na początku maja został tam przewieziony również jeden z bezdomnych, który przebywał w izolacji wraz z siostrami.