Wybuch powstania styczniowego w nadgranicznych Mysłowicach spowodował niepokój i zamieszanie. W mieście, za rozpowszechnianie ulotek powstańczych, aresztowano ekspedytora kolejowego Szremmera. Poza ulotkami w Mysłowicach rozpowszechniano portrety gen. Mariana Langiewicza. Miejscem poważnych zdarzeń miał się stać leżący wówczas w innym kraju Sosnowiec.
Ochotnicy gromadzili się w obozie w Pieskowej Skale. To stamtąd na Sosnowiec wyruszył oddział Apolinarego Kurowskiego. Za Przemszę, która była wówczas rzeką graniczną dotarły zapewne informacje o zwycięskiej bitwie o Sosnowiec z lutego 1863 roku. Powstańcy zdobyli wówczas miasto i na dwa tygodnie zaprowadzili w Zagłębiu Dąbrowskim polską władzę.
Bitwa o sosnowiecki dworzec w historii zapisała się jeszcze jednym wydarzeniem. Wziął w niej bowiem udział najprawdopodobniej pierwszy na świecie pociąg pancerny, który zbudowano na stacji w Granicy. Pociąg przejechał z Granicy (dzisiaj Maczki) przez Ząbkowice i Dąbrowę do Sosnowca, gdzie zaatakowano znajdujące się w rejonie stacji i w nieistniejącej już komorze celnej oddziały rosyjskie. Atak ostatecznie zakończył się sukcesem, jednak wojska rosyjskie, które uciekły na pruską stronę, zwarły na nowo szyki i polska administracja w Zagłębiu przetrwała jednak tylko około dwóch tygodni.
Podczas bitwy o Sosnowiec rosyjscy żandarmi zostali zmuszeni do wycofania się z terenu Królestwa Polskiego między innymi do Mysłowic.
- Po przekroczeniu granicy rosyjsko-pruskiej żandarmi zostali otoczeni przez pruskich ułanów. Do miasta napływali także obywatele Prus, którzy byli właścicielami zakładów przemysłowych na terenie Królestwa Prus oraz pracownicy najemni - mówi Wojciech Kubowicz z Działu Historii i Kultury Miasta Muzeum Miasta Mysłowice. - W celu zabezpieczenia granicy, pruskie władze skierowały do Mysłowic dwie kompanie piechoty. Wieczorem, tego samego dnia granicę od strony Piasku przekroczyło 100 rosyjskich żandarmów, a most graniczny od strony Modrzejowa - kolejnych 200 jeźdźców. Przybywających kierowano na Nowy Rynek (obecnie plac Wolności), gdzie zorganizowano obóz polowy. Rannych umieszczono w szpitalu - opowiada.
Przez blisko dwa lata w Mysłowicach stacjonowały różne pruskie oddziały wojskowe, które były obciążeniem dla władz miejskich i mieszkańców. Miasto musiało pokrywać wydatki związane z zakwaterowanie żołnierzy w domach prywatnych i gospodach, ich wyżywieniem i utrzymaniem koni.
Mysłowiczanie byli także zaangażowani w pomoc walczącym powstańcom. Głównym organizatorem pomocy był Aleksander Mierowski - agent Rządu Narodowego - który wraz z grupą mieszkańców Mysłowic organizował przerzut broni i amunicji do Królestwa Polskiego. Broń składowano w suterenie mysłowickiego dworca kolejowego.
Żandarmi pruscy zdołali jednak wykryć 100 karabinów, które zamierzano dostarczyć do Szczakowej. Mierowski został zatrzymany, a podczas rewizji jego mieszkania w Brzezince, znaleziono wiele dowodów na przemyt broni przez granicę. Podczas akcji policyjnej zginęło kilka osób angażowanych w pomoc powstańcom. Zabitych - jak głosi miejska opowieść - upamiętniono postawieniem krzyża przymysłowickiej Promenadzie.
W szkole i kiedyś, i dzisiaj uczy się o ogólnych wydarzeniach związanych z powstaniem styczniowym. Warto jednak pamiętać również o tych mniejszych, związanych z Mysłowicami i przekazać je kolejnym pokoleniom.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego TYDZIEŃ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?