Nasza fotoreporterka w drodze na granicę
Ma wielkie serce do uwieczniania na zdjęciach rzeczywistości, co nieraz udowodniła sięgając po najróżniejsze nagrody i jeszcze większe do pomocy drugiemu człowiekowi. Fotoreporterka Dziennika Zachodniego - Marzena Bugała-Astaszow - jest w drodze na polsko-ukraińską granicę.
Wraz z innymi osobami ze Śląska, jedzie do Medyki, żeby przywieźć na Śląsk uciekających przed wojną. Pomysł na tę dobroczynną akcję zaświtał Marzenie w głowie, a jakże w pracy.
- W sobotę byłam w Sosnowcu fotografować zbiórkę darów dla Ukrainy. Wtedy pojawiła się myśl, że super byłoby samemu zabrać się i pomóc - mówi nasza fotoreporterka.
Pierwsza okazja pojawiła się tak naprawdę bardzo szybko. Była możliwość wyjazdu na granicę z wolontariuszami z Bytomia. Tamta akcja nie do końca była jednak skoordynowana, dlatego Marzena zrezygnowała.
Na kolejną nie trzeba było długo czekać. W sieci pojawiła się informacja o następnym wyjeździe na granicę. Tej okazji Marzena już nie przepuściła.
- Jedziemy na pięć samochodów. Do celu mamy około półtorej godziny. Cały czas jesteśmy w kontakcie ze Strażą Graniczną - zdawała nam relację z drogi do Medyki, Marzena, która na granicę jedzie między innymi z mężem. - Droga przebiega po naszej myśli. Nie zadecydowaliśmy jeszcze tylko, jaką trasą dojedziemy. W ostatnich dniach droga do Przemyśla była bardzo zakorkowana - dodaje.
Z granicy mają odebrać dwadzieścia pięć osób. Mają tam na nich czekać dzieci z mamami i trzy starsze panie. Wyjazd koordynuje Kuba z chorzowskiego Centrum Integracji Międzypokoleniowej. I to właśnie do Chorzowa trafią uciekający przed wojną na Ukrainie. O potrzebie pomocy organizator dowiedział się od swojego znajomego Turka, który zadzwonił do niego z prośbą o ratunek.
- Mój kolega Kadir zadzwonił do mnie, że potrzebuje pomocy. Razem ze swoją dziewczyną uciekał z okolic Kijowa. I tak naprawdę dzięki temu zorganizowaliśmy się bardzo szybko i teraz jedziemy już odebrać dwadzieścia pięć osób - opowiada Kuba, zachęcając też do pomocy innych.
Pomoc na granicę, którą Marzenia niesie z innymi nie polega tylko na odbiorze przeprowadzonych już przez granicę osób. Żeby nie jechać pustym transportem, wolontariusze postanowili zawieźć do Medyki najpotrzebniejsze rzeczy.
- Tę część akcji skrzyknęliśmy dzisiaj. Odzew był ogromny. W ciągu kilku godzin przyniesiono nam wiele darów - wyjaśnia Marzena. Efekt? Każde z pięciu aut zapakowane jest po brzegi. Na granice trafi między innymi jedzenie i leki. - To, jak ustaliliśmy najbardziej teraz potrzebne tam rzeczy - wskazuje nasza fotoreporterka.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Opuszczona willa na Śląsku. Chata grillowa, tarasy i salony zdewastowane. Zobacz
- Oto wyliczenia emerytur od 1 marca po waloryzacji 2022. Takie pieniądze wypłaci ZUS
- Top 10 ofert pracy w Niemczech bez znajomości języka! Sprawdź
- Na te choroby trzeba się zaszczepić. Oto lista obowiązkowych i zalecanych szczepień
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?