Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciel z Tarnowskich Gór za udział w protestach kobiet stanął przed komisją dyscyplinarną: Zaskoczyła mnie arogancja władzy

Monika Chruścińska-Dragan
Monika Chruścińska-Dragan
W listopadzie Michał Sporoń dowiedział się, że grozi mu postępowanie dyscyplinarne za udział w protestach. Skargę na mężczyznę złożyła do kuratorium oświaty posłanka Barbara Dziuk. Miał używać wulgarnego języka podczas demonstracji i umieszczać w Internecie wulgarne posty. Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
W listopadzie Michał Sporoń dowiedział się, że grozi mu postępowanie dyscyplinarne za udział w protestach. Skargę na mężczyznę złożyła do kuratorium oświaty posłanka Barbara Dziuk. Miał używać wulgarnego języka podczas demonstracji i umieszczać w Internecie wulgarne posty. Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE arc. mat. prywatne
Michał Sporoń, nauczyciel z Tarnowskich Gór, który uczestniczył w protestach przeciw zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego, stanął przed kolegium dyscyplinarnym. Łącznie zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Kuratorium Oświaty w Katowicach prowadzą cztery postępowania związane z udziałem pedagogów w strajku kobiet. - W tym całym zamieszaniu raczej przyświeca mi pokora. Otrzymuję ogromne wsparcie, nie tylko ze strony osób znanych jak Zbigniew Hołdys czy politycy, ale też ze strony uczniów i grona nauczycielskiego. Wywodzę się z rodziny nauczycielskiej. Ludzie od pokoleń kojarzą nazwisko Sporoń z tym zawodem - mówi w rozmowie z DziennikiemZachodnim.pl.

Michał Sporoń jest nauczycielem języka polskiego w II Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Staszica w Tarnowskich Górach i radnym powiatu tarnogórskiego. Jest też zaangażowanym w strajki kobiet aktywistą.

W listopadzie dowiedział się, że grozi mu postępowanie dyscyplinarne za udział w protestach. Skargę na mężczyznę złożyła do kuratorium oświaty posłanka Barbara Dziuk. Miał używać wulgarnego języka podczas demonstracji i umieszczać w Internecie wulgarne posty.

Z pisma rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli przy Wojewodzie Śląskim wynika, że miał pan używać wulgarnego języka podczas demonstracji i umieszczać w Internecie obraźliwe posty. Za panem dwa spotkania wyjaśniające w kuratorium. Jak się pan do tych zarzutów odniósł?

Michał Sporoń: Moi obrońcy wnieśli o uchylenie pierwszego zarzutu. Owszem, uczestniczyłem w marszach i się tego nie wypieram. W skardze pani Barbary Dziuk nie ma jednak mowy o tym, że używałem wulgarnego języka. To nadinterpretacja za strony rzecznika, który sformułował zarzuty. Wewnętrznie na pewno głośno krzyczałem, ale nie ruszałem ustami. Nawet nie mógłbym, bo miałem maseczkę na twarzy i grałem na bębnie. Zgadzam się jednak z poglądami, które wyrażają strajkujący.

Jest jeszcze zarzut publikowania obraźliwych i wulgarnych treści...

Drugi zarzut mnie zaskoczył. Początkowo sądziłem, że chodzi o słowo „cwel”, którego użyłem kiedyś w poście na Facebooku, ale nie w stosunku do kogoś, tylko jako cytat z książki, że „donosiciel w więzieniu staje się cwelem do końca życia”. Podczas spotkania w kuratorium jako obraźliwe wpisy przytoczono mi jednak mój komentarz w mediach społecznościowych, w którym napisałem w odpowiedzi do Internauty, że przed biurem (posłanki Barbary Dziuk w Tarnowskich Górach – przyp. red.) stoją "goryle pani posłanki". Druga sprawa to z kolei nakładka, jaką ustawiłem sobie na swoim profilu na Facebooku. Było na niej słowo "Wyp...." pisane "solidarycą" i z wizerunkiem bohaterki popularnej serii filmowej. Słowa goryl użyłem w kontekście ochroniarza, nie obraźliwego wyzwiska. Słowem "wyp…" wyrażałem swoje emocje i myśli. Prawo do tego gwarantuje mi Konstytucja.

Jakie odniósł pan wrażenia po pierwszych spotkaniach w kuratorium?

Podczas pierwszego spotkania zaskoczyła mnie arogancja władzy. Dlatego, że my wszyscy stawiliśmy się, a świadkowie wyznaczeni przez panią Dziuk nie. Pani poseł, choć była w powiecie, w kuratorium też się nie stawiła.

Pan zna się z panią Barbarą Dziuk. Domyśla się pan, dlaczego złożyła skargę akurat na pana?

My się znamy, choć z uwagi na swoje poglądy, raczej nam nie po drodze. Byłem przez 13 lat wiceprezesem tarnogórskiego stowarzyszenia Uniwersytet Trzeciego Wieku. Swego czasu pani Barbara Dziuk prowadziła drugi UTW i w pewnym momencie połączyliśmy siły. Nasza znajomość raczej ograniczała się do kurtuazyjnych rozmów. Oboje wiemy, kim jesteśmy. Dwa lata temu pani poseł zainicjowała kontrwydarzenie na Facebooku wobec planowanej w szkole, w której uczę, debaty w ramach Tęczowego Piątku. Pojawiły się naciski Ordo Iuris i ostatecznie się z tego pomysłu wycofaliśmy. Chciałbym zaznaczyć, że nie mam poczucia, iż walczę teraz z panią posłanką. Biorę udział w protestach, bo jestem przekonany o ich słuszności i wierzę, że dzisiaj decydują się losy młodego pokolenia. Oni dają mi ogromne wsparcie i siłę. To jest bardzo ciekawe, że strajk kobiet uruchomił młodych ludzi w Tarnowskich Górach. Sprawił, że wyszli na ulice. Wyszły młode kobiety, wspierane przez kolegów z klasy. Tego jeszcze nie było. Dzisiaj z reguły trudno gdziekolwiek wyciągnąć uczniów po szkole. A na manifestacje chodzą z własnej woli. Nikogo do tego nie namawiałem. Zresztą, gdybym to robił, to zapewne osiągnąłbym odwrotny skutek. Myślę, że posłanka Dziuk złożyła skargę na mnie, bo rozpoznała mnie w tłumie, który zapalał znicze przed jej biurem. Mamy różne poglądy i obserwowała naszą szkołę już po historii z niedoszłą debatą z okazji Tęczowego Piątku.

Nie przeocz

Liczy się pan z tym, że może spełnić się ten najczarniejszy scenariusz i nie będzie pan nauczycielem?

Ja muszę się z tym liczyć. Rzecznik dyscyplinarny może nie dopuścić do dalszego procedowania sprawy, ale może ona też skończyć się dla mnie wpisaniem nagany do akt. 20 lat pracuję w zawodzie i dotąd miałem wyróżniające oceny. Mogę otrzymać również zakaz wykonywania zawodu. Muszę się z tym liczyć. W tym całym zamieszaniu raczej przyświeca mi pokora. Otrzymuję ogromne wsparcie, nie tylko ze strony osób znanych jak Zbigniew Hołdys czy politycy, ale też ze strony uczniów i grona nauczycielskiego. Wywodzę się z rodziny nauczycielskiej. Ludzie od pokoleń kojarzą nazwisko Sporoń z tym zawodem.

Obawia się pan zatem o swoją przyszłość w zawodzie?

Moja mama jest starszą osobą i bardzo by się zmartwiła tym zamieszaniem, gdyby do niej dotarło to, co się dzieje teraz wokół mnie. Oddzielamy ją od tej informacji. Ja natomiast nawet, jeśli łapię się na tym, że zaczynam odczuwać strach, to mówię sobie: chłopie w życiu różne rzeczy robiłeś. Byłeś na stypendium w Niemczech, możesz jechać znowu na dwa lata. Zarobisz pieniądze, spłacisz kredyt. Będzie dobrze. Tak, miewam obawy. Obawiam się, że to będzie się ciągnąć, na pewno nie skończy się w tym roku. Jeśli posłanka będzie miała czas, to kolejne przesłuchania odbędą się po Nowym Roku. Bardzo nam zależy, żeby pani poseł także została przesłuchana. Będziemy do tego dążyć.

Zobacz koniecznie

Jak uczniowie zareagowali na to, że może mieć pan nieprzyjemności w kuratorium z powodu pana udziału w marszach?

Uczniowie sami z siebie uruchomili w Internecie petycję w mojej sprawie. Zebrali ponad 1,5 tysiąca podpisów. Napisali trzy listy do kuratorium oświaty wyrażające wsparcie dla mnie. Mocno mnie wspierają. Nie zamierzam też przestać uczestniczyć w strajkach kobiet.

Jeśli spełni się czarny scenariusz, to co będzie pan robił?

Muszę uporządkować kilka spraw. Podjąłbym decyzję o wyjeździe za granicę na pół roku, żeby zarobić pieniądze. Wyjechałbym jednak z nastawieniem, że wrócę i spłacę kredyt. To też ostateczność. Dla mojej mamy byłby to bowiem szok, że nie ma mnie miesiącami. Mam też kilka innych pomysłów. Mieszkam na tzw. Zopociu. Zopocie, po śląsku oznacza za płotem, to skandynawski domek, gdzie zajmuję się z bliskimi designem. Bardzo mnie to interesuje, może zająłbym się tym bardziej profesjonalnie. Może nawet założył firmę.

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera