Opuszczony domek pana Alfreda stoi zapomniany od 22 lat? Wnętrza to prawdziwy powrót do przeszłości... Sami się przekonajcie!

Pan Alfred, tak brzmiało imię, które odkrył Krystian Zacny na dawno już wygasłym dowodzie osobistym, który spoczywał wewnątrz opuszczonego domu.

Data ważności dokumentu sięgała 2005 roku, co sugeruje, że miejsce to pozostaje bez opieki od co najmniej dwudziestu dwóch lat... Co kryje się za zamkniętymi drzwiami tego zapomnianego zakątka?

Świadectwem życia pana Alfreda są liczne artefakty związane z religią, które wypełniają wnętrze domu. Od starannie wykonanych figur i obrazów po modlitewne książeczki i krzyże, wszystko to przypomina o głębokiej wierze i oddaniu tego tajemniczego człowieka.

W szafie wiszą ubrania, na stoliku leżą guziki, igły i nici, w kuchni stoi kredens, a na ścianie - wciąż zobaczyć można zegar. Na jednej z szafek stoi też zapomniana niewielka choinka.

Wśród porzuconych śmieci znalazły się również perełki - czarno-białe zdjęcia, korespondencja czy obrazki z podobizną papieża Jana Pawła II.

Co stało się z panem Alfredem? Próżno szukać we wnętrzach budynku jednoznacznej odpowiedzi. Nie ma tu opakowań po lekach, które mogłyby nakierować eksploratorów na chorobę. Nie ma też innych wskazówek, gdzie szukać właściciela domu, czy w ogóle jeszcze żyje...