Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Smolorz: Park Jurajski wojewody Wieczorka

Paweł Smolorz
Akurat teraz brak regionalistów w Sejmiku Śląskim będzie nam szczególnie doskwierał. A to dlatego, że na tę kadencję przypadają okrągłe rocznice powstań polskich na Górnym Śląsku. Możemy spodziewać się sporej dawki emocji spod batuty regionalnych dyrygentów JSP (Jedynie Słusznej Partii). A brak bezpiecznika, za jaki często robili nasi „urojeni separatyści”, może sprowadzić na tę nieszczęsną ziemię „powrót do macierzy”, czyli tradycyjny festiwal peerelowskich szkolnych akademii.

Właściwie to już się zaczęło. Pan marszałek z panem wojewodą zapowiedzieli, że już za kilka tygodni poznamy szczegóły obchodów trzech kolejnych powstań. W związku z tym panowie podpisali deklarację współpracy i zaczęli (niestety!) przemawiać.

O to, że Górny Śląsk w głowach polskich politycznych dinozaurów nie przestał być przaśnym starzikiem pykającym z fajeczki i opowiadającym bajtlom o macierzy, nie ma sensu się biczować - plecy mamy poszarpane od ran, a peerelozaury nadal straszą i wiele jeszcze czasu minie, zanim przejdą w stan archeologicznej skamieliny. Taki nasz „Jurassic Park”.

Niepokoić może jednak fakt, że postęp ewolucji naszych młodych elit spod sztandaru JSP jest na poziomie poprzedników z PO. Znaczy coś pomiędzy symboliczną Kredą a Jurą. Wojewoda Jarosław Wieczorek radośnie zapowiada bowiem, że: „Będziemy upamiętniać w sposób szczególny [...] powrót części Górnego Śląska do Macierzy w czerwcu 1922”.

Nasz uroczy wojewoda - rocznik 1981 - mój rówieśnik - z pewnością korzystał z tych samych czytanek co ja i grywał też - a widać, że ma talent i wdzięk - w podobnych akademiach szkolnych.

Dla przypomnienia, istotą tej regionalnej przaśnej twórczości pedagogicznej mojego pokolenia były twarde aksjomaty; w młodym rozumie gruntowały się tak: historia Górnego Śląska zaczynała się od 1919 roku z epizodem Piastów Śląskich, którzy byli prawdziwym Polakami, stąd Górny Śląsk był zawsze polski. W międzyczasie na Śląsku hulał wiatr i nic nie było. A jak było, to był to „zabór”, więc Ślązacy, zawsze czujący się Polakami, tęsknili za ojczyzną polską. I jak Niemcy sfałszowali plebiscyt - ten, co miał przyłączyć Śląsk do Polski, to Ślązacy, od zawsze Polacy, zdenerwowali się, chwycili za broń i przyłączyli Śląsk do MACIERZY!

Cóż, musi być to jakiś przepis na sukces. Dlatego nigdy nie zostanę wojewodą, bo po podstawówce rzuciłem granie w akademiach szkolnych. Postanowiłem popytać tu i tam, poczytać trochę opracowań naukowych, posznupać, zweryfikować wiedzę, falsyfikując bajdurzenie. Wojewoda co innego; pozostał na scenie. I wczuwa się w rolę jak Cyrwus w Ryśka. Szacun!

PS Cała nadzieja w wicemarszałku Kałuży - ten to dopiero gra rolę życia.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Czy Katowice nadają się do mieszkania? Panel dyskusyjny DZ

Gala Plebiscytu Sportowiec Roku woj. śląskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo