18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Piąta strona świata" w Teatrze Śląskim. Premiera w dniu 84. urodzin Kutza

Katarzyna Pachelska
Tydzień i jeden dzień pozostał do premiery sztuki opartej na książce "Piąta strona świata" Kazimierza Kutza w Teatrze Śląskim w Katowicach. Zbiegnie się ona z 84. urodzinami reżysera.

Autorem adaptacji i reżyserem sztuki jest Robert Talarczyk, szef Teatru Polskiego w Bielsku-Białej, reżyser (wraz z Mirosławem Neinertem) kultowego "Cholonka" w Teatrze Korez.

Książka Kutza, którą ten pisał przez 15 lat, to na wpół autobiograficzna opowieść o życiu w Szopienicach od lat międzywojennych. Autor przedstawia losy kilkunastu postaci - członków rodziny, kolegów i koleżanek z placu, dalszych znajomych i sąsiadów bliższych (z Szopienic, Roździenia, Giszowca, Nikiszowca) i dalszych (z podpszczyńskich wsi czy leżącego nieopodal, ale za granicą Sosnowca). Czyni to w barwny sposób - nie stroniąc od dygresji - w języku polskim przeplatanym śląskim i niemieckim. Książka, wydana nakładem Znaku, ukazała się w 2010 roku.

W rolę narratora, głównego bohatera, wcieli się "synek" z Zabrza, Dariusz Chojnacki. Na scenie zobaczymy ponad 20 aktorów Teatru Śląskiego. Pierwszy spektakl 15 lutego, premiera - dzień później.

ZOBACZ TAKŻE:
"Piąta strona świata" Kazimierza Kutza na deskach Teatru Śląskiego [WIDEO]

Siedem myśli Kutza o "Piątej stronie świata"

Myśl o tym, czy będzie się wtrącał do realizacji spektaklu:
Ja na szczęście nie muszę już reżyserować. Mam do tego spektaklu stosunek autora nieżyjącego. Ja się zdystansowałem, będę siedział na widowni bez poczucia, że to jest w jakimś sensie moja własność. Niezależnie, jaki będzie tego wynik, to ja będę zadowolony, bo gdyby to było chwytliwe, gdyby ludzie na to chodzili, to ja się będę cieszyć, bo mam tantiemy z tego. Mam taką ciekawość, jakby moja daleka krewna wychodziła za mąż.

O tym, dlaczego to reżyser jest najważniejszy, nie on:
Spektakl robi reżyser, on musi znaleźć własny klucz interpretacyjny. Ja nie jestem tak ortodoksyjny jak Mrożek czy Różewicz. To jest dla mnie najwygodniejsze i dla reżysera też, bo ja się nie wpieprzam.

O tym, dlaczego był mało odważny pisząc tę książkę:
Miałem bardzo poważny dylemat, nie chciałem w całości pisać jej po śląsku, by nie była zbyt hermetyczna. Jednocześnie nie chciałem, by zbliżyła się do folkloru. Chciałem stworzyć utwór, który jest na najwyższym możliwym poziomie literackim. Musiałem więc wymyślić język połowiczny. Mnie się wydaje, że byłem za mało odważny, że powinno być więcej gwary, bo to są zupełnie fantastyczne sprawy.
O śledziu, który musi być dobrze wysmażony:
Ostatni tydzień przed premierą jest najważniejszy. Wtedy dopiero widać, co z tego śledzia będzie, czy będzie jadalny. Trzeba zrobić tak, by wyszedł smaczny, dobrze wysmażony. Jak będzie konsumowany, to ludzie na chwilę zapomną, że to jest tylko śledź.

O bohaterze powieści i tym, ile w nim jest Kutza:
Bohater to jest moje alter ego, ale nie jest w 100 procentach mną. Nie ma wiele wspólnego z moim zawodem czy statusem. To jest technik, inteligent samouk, Ślązak, który nigdy nie zajmował się sztuką. Jest człowiekiem, który osiągnął pewien poziom rozgarnięcia i teraz chciałby opowiedzieć historię o tym, dlaczego dwóch jego przyjaciół popełniło samobójstwo. Sam też jest tego bliski, bo wraca do domu po 20 latach jako kaleka, z chorobą kręgosłupa. Pisze to, co mu przychodzi do głowy. Książka, tak jak moje filmy, jest osadzona w konkretnym miejscu, w Szopienicach. Jest to też etniczny dokument.

O ostatniej spowiedzi artystycznej:
Książka jest rodzajem spowiedzi, to jest taka moja ostatnia spowiedź artystyczna.

O tym, czym jest śląskie szaleństwo i czemu je lubimy:
To będzie teatr dość dziki, bo sama powieść jest karuzelowa. To się może odwoływać nawet do "Wesela" w swojej formule. Ten spektakl będzie miał naturalną funkcję dowartościowującą ludzi. Od tej strony jestem spokojny. Przedstawienie może być bardzo różne od książki, ale ona daje na to upoważnienie, bo w niej jest to śląskie szaleństwo. Namawiałem pana Roberta, żeby poszalał sobie. To nie jest tylko książka dla Ślązaków, to jest dzieło głębokie, o egzystencji ludzkiej.
Notowała: Katarzyna Pachelska


*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!