Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy pomnik ku czci ofiar tragedii smoleńskiej wybudowano w Mysłowicach

Olga Krzyżyk
Olga Krzyżyk
Nie w Warszawie czy w Krakowie, ale w Mysło-wicach stanął pierwszy w przestrzeni publicznej pomnik upamiętniający ofiary tragedii smoleńskiej. Pomysłodawcami budowy pomnika byli Daniel Jacent i Piotr Oślizło. Pomnik uroczyście odsłonił Jarosław Kaczyński 17 marca 2012 roku. Nie obyło się jednak bez kontrowersji oraz przykrych wydarzeń. O tym wszystkim opowiadają pomysłodawcy pierwszego pomnika ofiar tragedii smoleńskiej.

Nigdzie w Polsce nie było wtedy pomnika ku czci ofiar tragedii smoleńskiej. Skąd więc pomysł, by stanął on właśnie w Mysłowicach?
Piotr Oślizło: Ludzie spontanicznie zbierali się co miesiąc pod krzyżem przed pałacem prezydenta na Krakowskim Przedmieściu. My też postanowiliśmy się zbierać. I tak co miesiąc grupa ludzi spotykała się na początku na mszy świętej, a następnie pod pomnikiem Augusta Hlonda na placu Wolności. Budowa pomnika upamiętniającego tragedię smoleńską to pomysł tych ludzi, którzy spotykali się podczas miesięcznic katastrofy. W końcu powołaliśmy Komitet Budowy Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej w Mysłowicach, którego zostałem prezesem, a wiceprezesem - Daniel Jacent. Już od 2012 roku zbieraliśmy fundusze na budowę. Nie prosiliśmy o pieniądze miejskie, wszystko zorganizowaliśmy sami. To była społeczna inicjatywa. To także dobry przykład, że jeżeli jest dostatecznie duża liczba aktywnych osób, to można coś zdziałać.

Daniel Jacent: W spotkaniach tych brali udział zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości, lokalni członkowie tej partii, lecz nie tylko. W większości to były osoby o poglądach prawicowych, także takie, które kiedyś czynnie działały w Solidarności, członkowie mysłowickiego Związku Zawodowego Solidarność im. ks. Jerzego Popiełuszki czy miejska jednostka strzelecka. Za budową pomnika stali nie tylko partyjni działacze, ale również ludzie, którzy uważali, że to narodowa tragedia i trzeba ją uczcić.

W Warszawie do tej pory trwa spór o budowę pomnika. W Mysłowicach wszystko poszło gładko?
Daniel Jacent: Smoleńsk to tragiczne wydarzenie i trauma dla całego narodu. W tej katastrofie zginęła polska elita, prezydent, jego małżonka, oficerowie, politycy różnych ugrupowań, przecież nie tylko PiS-u. Chcieliśmy uczcić pamięć ofiar. W końcu spory przeminą, pokolenia nie będą pamiętać o politycznych dyskusjach, a tylko o tragedii. Dlatego chcieliśmy zachować dla przyszłych pokoleń pomnik, który upamiętni tę tragedię.

Piotr Oślizło: Oczywiście, pojawiły się głosy sprzeciwu. Jednym z argumentów przeciwko budowie pomnika było stwierdzenie, że przecież w tragedii nie zginął żaden mieszkaniec Mysłowic. Na szczęście jednak w Mysłowicach większość osób potrafiła się zjednoczyć i oddać szacunek tragicznie zmarłym.
Daniel Jacent: Najwięcej hejtu było w internecie, na lokalnych portalach społecznościowych. Anonimowo ludzie obrażali nas i podważali nasz pomysł. To nie były jednak argumenty, a jedynie obelgi. Dużo było także osób, które popierały budowę pomnika, jako formę oddania szacunku ofiarom tragedii. Potrzeba było jednak większości w radzie miasta. Z tym nie było kłopotu. Większość radnych zagłosowała za naszym pomysłem. Część się wstrzymała, ale większością głosów udało się zatwierdzić pomysł budowy. Pozostawała sprawa lokalizacji. Chcieliśmy, aby stanął na placu Wolności, trzeba było jednak znaleźć konkretne miejsce, z uwzględnieniem biegnących tam sieci wodociągowych czy kanalizacyjnych.

Pomnik ma formę kamiennego obelisku, to dwumetrowa, dziesięciotonowa bryła, do której przymocowana jest pamiątkowa tablica z napisem „W hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku, Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej Lechowi Kaczyńskiemu, Jego Małżonce Marii Kaczyńskiej i wszystkim, którzy zginęli w drodze na obchody 70. rocznicy mordu katyńskiego - mieszkańcy Mysłowic”. Dlaczego wybrano akurat taką formę?

Piotr Oślizło: Trwała debata, jak pomnik ma wyglądać. Myśleliśmy o tym, by miał kształt orła lub krzyża, jednak zdecydowaliśmy się na prostotę. Doszliśmy w komitecie budowy do wniosku, że surowa forma z tablicą będzie najbardziej jednoznaczna i najlepsza. Skromna forma pomnika - myślę - ma najlepszą wymowę. Nie chcieliśmy aby pomnik był wystawny, tylko aby podkreślał i upamiętniał ważne dla nas zdarzenie.

Pomnik oficjalnie został odsłonięty 17 marca 2012 roku. Na uroczystości zgromadziło się wielu mysłowiczan, parlamentarzystów, były też rodziny ofiar oraz Jarosław Kaczyński. Nie było żadnych incydentów?

Daniel Jacent: Szacowaliśmy, że na tej uroczystości było ponad 600 osób. Rozpoczęliśmy mszą świętą w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Mysłowicach, gdzie ówczesny ksiądz dziekan Krzysztof Kasza pięknie mówił o tym, że powinno się zło dobrem zwyciężać. Następnie przemaszerowaliśmy pod pomnik, gdzie różne delegacje złożyły kwiaty. Byli też protestujący. Kilka osób, które budowały z kartonów swój pomnik... Natomiast dzień wcześniej był, niestety, incydent. Ktoś oblał pomnik czarną i brązową farbą. Widziałem też wieczorem, że ktoś kopie znicze. Jeszcze rano czyściliśmy pomnik. Pomógł Piotr oraz jego pracownicy. Ledwo zdążyłem ubrać garnitur i wyjść na mszę.

Rozmawiała: Olga Krzyżyk


*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Koniec papierowych biletów KZK GOP. A gdzie są czytniki kart ŚKUP?
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
*Mechanik płakał jak naprawiał ZOBACZ, JAK NIE NALEŻY NAPRAWIAĆ AUT
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!