Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Duda: Jeszcze jest czas, aby strajku generalnego nie było

Piotr Duda
Dzisiaj nadal jest jeszcze czas, aby strajku nie było. Jeśli rząd wycofa z Sejmu projekt ustawy wprowadzającej elastyczny czas pracy - zawiesimy strajk - mówi Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność, w rozmowie z Aldoną Minorczyk-Cichy.

Gdzie pan będzie jutro podczas strajku?
W Gdańsku.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Strajk generalny 26 marca w woj. śląskim

Nie przyjedzie pan na Śląsk?
Nie. Ale to nie oznacza, że nie będę wspierał strajku. Wezmę udział w pikiecie przed Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku. Takie pikiety będą w całym kraju.

Strajk w woj. śląskim to taki test na mobilizację Solidarności. Nie chce pan osobiście tego dopilnować?
Jestem przekonany, że moi koledzy świetnie sobie poradzą.

Po co wam ten strajk?
To jedna z form protestu. Wyczerpaliśmy inne formy możliwości porozumienia. Po prostu korzystamy z możliwości, jakie daje nam demokracja.

Ale nie o to pytam. Nie dało się porozumieć z rządem?
Jak druga strona przyjeżdża, niby prowadzi dialog, ale tak naprawdę gra na czas - to nie ma innego wyjścia. Dzisiaj nadal jest jeszcze czas, aby strajku nie było.

Od czego to uzależniacie?
Jeśli rząd wycofa z Sejmu projekt ustawy wprowadzającej elastyczny czas pracy - zawiesimy strajk. Wkurza mnie, że trzeba strajku, jak w Bitronie w Sosnowcu czy w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, aby osiągnąć porozumienie. W tych zakładach to było niepotrzebne. Można było porozumieć się wcześniej i uniknąć strat spowodowanych przestojem. Teraz też tak jest. To wręcz głupie, że trzeba się posuwać do tak radykalnych metod. Przecież strajk poprzedzają co najmniej półroczne procedury.

Na dwie godziny stanie kolej, tramwaje, służba zdrowia, oświata. To będzie uciążliwe dla mieszkańców regionu. Skomplikujecie im jutro życie. Nie można inaczej?
Strajk sam w sobie musi być dotkliwy. Jeśli jutro tego nie zrobimy, to ci, którzy marudzą na utrudnienia - za rok, dwa będą niewolnikami. Wszyscy powinniśmy solidaryzować się ze strajkującymi i dziękować im, że ktoś walczy w naszym imieniu. Te utrudnienia to nic. Pewnie, że stojąc w korku z powodu jakiejś blokady sam trochę się irytuję, ale zawsze wtedy myślę o tym, że protest nie jest organizowany z nudów, tylko dlatego, że komuś dzieje się krzywda, z desperacji.\

Chce pan być drugim Wałęsą, drugim Krzaklewskim czy pierwszym Dudą?
Pani redaktor, przecież zna mnie pani ze Śląska i wie, że polityka mnie nie interesuje. Ulica Wiejska nie jest dla mnie. Chcę być skuteczny w tym, co robię, w sprawach związkowych. Nie chcę, żeby kiedyś ktoś zarzucił mi, że "Duda zdobył stołek i się buja". Tak trudno jest zrozumieć, że ktoś po prostu chce zrobić coś dobrego dla innych ludzi?

Dobrze pamiętam naszą pierwszą rozmowę po tym, kiedy został pan przewodniczącym śląsko-dąbrowskiej "S". Mówił pan: "Koniec z polityką". Po co panu ta Platforma Oburzonych?
Ale tam nie było polityków, posłów. Były organizacje społeczne, ludzie, którzy stracili nadzieję. To oni mieli swoje 5 minut w Gdańsku. Mogli opowiedzieć o problemach, z którymi sobie nie radzą. Na przykład pokrzywdzeni przez nadzór budowlany. Dzięki Platformie Oburzonych ich sprawami zainteresowały się media.

Rozwiódł się pan już z partią Jarosława Kaczyńskiego?
Żeby się z kimś rozwieść, trzeba najpierw się z nim związać, a ja z żadną partią ślubu nie brałem.

Elektorat PiS-u pokrywa się mocno z tymi, którzy działają w "S", są jej zwolennikami.
Nigdy nikt tego nie badał. I tak naprawdę różnie to bywa. My jesteśmy chrześcijańsko-pracowniczym związkiem chadeckim. Kie-dy ktoś do nas przychodzi i chce się zapisać, nie pytamy go o przynależność do partii czy orientację seksualną. To nas nie interesuje. Z drugiej strony każdy z nas ma prawa obywatelskie i sympatie polityczne. Tyle że nie wyraża ich na spotkaniach związkowych, a przy urnie wyborczej. Pewien jestem tylko jednego, żaden z członków "S" na liberałów nie głosuje.

Jakiś czas temu rozmawialiśmy na temat uzwiązkowienia i tego, że w porównaniu z innymi krajami Unii jest ono u nas niskie. Ilu "S" ma członków?
700 tysięcy. To stabilna liczba. Nie zmienia się od lat. Jedni odchodzą, na ich miejsce przychodzą kolejni. Mamy też w szeregach osoby bezrobotne. Nie możemy narzekać. Sporo ludzi się zapisuje. Powstają nowe organizacje, choć ich założyciele narażają się na problemy. No i mamy wiele małych firm, w których związków nie ma. Kiedyś znajomy zapytał mnie, po co chodzę na galę Izby Rzemieślniczej w Katowicach, a nawet przyjąłem od nich odznaczenie. Tymczasem to tam właśnie usłyszałem od rzemieślnika roku, że ta jego nagroda, źródło sukcesu - to jego pracownicy. Serce rośnie po takich słowach, kiedy człowiek uświadamia sobie, że są firmy, które pracowników traktują jak członków rodziny. Tam nie ma związków, bo związki powstają wtedy, gdy ludzie zostają przyparci do muru.

Wróćmy na koniec do kwestii elastycznego czasu pracy. "S" się sprzeciwia temu rozwiązaniu i uzależnia zawieszenie wtorkowego strajku od rezygnacji rządu z pomysłu. A ekonomiści są za.
Obowiązujące prawo pozwala rozliczać czas pracy w trzymiesięcznym okresie. Roczny jest zupełnie zbędny i prowadzi do niebezpiecznych sytuacji. Jeśli ktoś zarabia najniższą krajową i przez kilka miesięcy ma dostawać 70-80 proc. tej kwoty - to z czego zapłaci czynsz, energię? Za co kupi jedzenie dzieciom? Poza tym proszę się wcielić w młodą matkę, której każe się pracować po 12 godzin na dobę. Proszę pomyśleć o osobie tuż przed emeryturą, która nie ma na to siły. To moja odpowiedź dla ekonomistów.
Rozmawiała: Aldona Minorczyk-Cichy


*Strajk generalny 26 marca w woj. śląskim
*Bandycki napad na sklep w Mysłowicach ZOBACZ WIDEO
*ZOBACZ luksusowe samochody prezydentów miast. Po co im to? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!