PiS chce ograniczyć możliwość sprawowania władzy przez prezydentów miast, burmistrzów i wójtów do dwóch kadencji. Wydłużony zostałby jednak czas trwania kadencji z obecnych czterech do pięciu lat.
Z różnych wypowiedzi wynika, że partia rządząca myśli o wprowadzeniu tego rozwiązania za trzy lata, ale z tzw. opcją zerową. Odmierzanie dwóch kadencji rozpoczęłoby się od wyborów w 2018 roku. Do walki o reelekcje mogliby więc za trzy lata stanąć tacy prezydenci, jak Hanna Zdanowska, która rządzi Łodzią od 2010 roku, i Jacek Lipiński, burmistrz Aleksandrowa, który urzęduje na stanowisku od 13 lat.
CZYTAJ TEŻ: Działacze PiS liczą na kilkaset stanowisk w regionie łódzkim. Gdzie mogą trafić?
Tak więc naprawdę po raz pierwszy skutki propozycji PiS będzie można odczuć w roku... 2028. Mimo to poseł PiS Jacek Sasin tłumaczył Wirtualnej Polsce, że rozwiązanie to powinno wymusić naturalną zmianę, która wniesie do życia publicznego pewną nowość.
- Myślę, że nie jest to najszczęśliwszy pomysł - komentuje prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (PO). - Dwie kadencje to czasem zbyt mało czasu, aby przeprowadzić ambitne zmiany i projekty w mieście. To mieszkańcy, głosując, powinni decydować o tym, czy ktoś jest dobrym czy złym prezydentem - zaznacza Zdanowska, która już jakiś czas temu przyznała, że jest zainteresowana walką o trzecią kadencję w 2018 roku.
Jej poprzednik Jerzy Kropiwnicki o propozycji PiS wypowiada się ciepło.
- Sam byłem zwolennikiem takiego pomysłu i rozpoczynając drugą kadencję, zapowiadałem, że to będzie ostatnia. Uważam, że za dużo jest w Polsce zawodowych prezydentów, burmistrzów i wójtów - mówi Kropiwnicki.
A jeśli mieszkańcom jest dobrze z prezydentem i chcieliby go zachować na dłużej? - Amerykanie pewnie chcieliby Roosevelta wybrać po raz szósty, siódmy i ósmy, ale ostatecznie zdecydowano, że kadencja prezydenta Stanów Zjednoczonych może być tylko raz powtórzona i tak jest zapisane w amerykańskiej konstytucji. Doświadczenie konstytucyjne wielu poważnych krajów wskazuje, że kadencje należy ograniczać, choćby z tego względu, żeby od czasu do czasu w sposób naturalny i bez uszczerbku dla zainteresowanego mogła się dokonywać wymiana kadry - podkreśla Kropiwnicki.
CZYTAJ TEŻ: Zbigniew Rau, nowy wojewoda łódzki, objął urząd
Tomasz Kacprzak (PO), przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi i członek Zarządu Miast Polskich, mówi, że z ostatniej dyskusji w gronie prezydentów miast wynika, że są oni w większości przeciwni propozycji PiS. Podobnie jak sam Kacprzak.
- W wielu samorządach w Europie nie ma takich ograniczeń. W Niemczech są prezydenci, którzy rządzą już trzecią kadencję, a kadencje w Niemczech mają nawet do ośmiu lat. Jeśli ludzie będą chcieli kogoś wybrać na trzecią kadencję, powinni mieć taką możliwość - mówi.
Wymienią służbę cywilną? |
„Trzęsieniem w służbie cywilnej” nazwał „Dziennik Gazeta Prawna” projekt zmian w tejże służbie, który ma szykować rząd PiS. „DGP” pisze, że 30 dni od wejścia stosownej ustawy zostałby rozwiązany stosunek pracy ze wszystkimi osobami zajmującymi obecnie kierownicze stanowiska w administracji rządowej. Według gazety, dotyczy to 1.600 osób. Na mocy nowej ustawy, szefa służby cywilnej powoływałby i odwoływał w każdym dowolnym momencie premier. Szefa nie obowiązywałby zakaz przynależności do partii politycznej, zakazu takiego nie byłoby też w stosunku do osób na kierowniczych stanowiskach w administracji podległej rządowi. Dzień po publikacji „DGP” szefowa kancelarii premiera Beata Kempa powiedziała, iż nie będzie rządowego projektu ustawy, natomiast - jej zdaniem - będzie projekt poselski. PB |
Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w skrócie
7-13 grudnia 2015 r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?