Ewa Milerska, z domu Cienciała, całe swoje życie spędziła w Nydku. Chodziła do polskiej szkoły wydziałowej w Bystrzycy. Uczyła się bardzo dobrze. - Mimo że do domu przychodził nauczycie i zachęcał do dalszej nauki, uważano, że dziewczynie nie trzeba się uczyć. Ojciec zgodził się jednak, by kontynuowała naukę w Szkole Gospodyń Wiejskich w Końskiej koło Trzyńca. To był najszczęśliwszy okres w jej życiu. Wtedy napisała swój pierwszy wiersz, który został opublikowany w "Dzienniku Polskim" - mówi Władysława Magiera, autorka książki "Cieszyński szlak kobiet".
Magiera dodaje: - Teraz, może pod wpływem nowych sytuacji, zaczęłam zwracać uwagę na wszystkie nowatorskie posunięcia opisywanych przeze mnie kobiet. Na przykład Ewa powtarzała córkom: "uczcie się, żebyście nie były zależne od mężów". To proste zdanie, a streszcza wszystko. Wtedy to miało sens.
Za mąż wyszła w 1936 r. Ponieważ w czasie wojny pozostali Polakami, mąż został wywieziony na roboty przymusowe do Wiednia. Wygnana z własnego domu, z trójką małych dzieci, była zdana tylko na siebie. Przeżyli ten straszny czas i po wojnie, na otrzymanej od teściów działce, pod Wyrchgórą, wybudowali drewniany domek i założyli piękny sad. Kiedy zaczęła pisać, właśnie to miejsce często opisywała w wierszach.
- Włączyła się aktywnie w działalność polskich organizacji: PZKO, przewodniczyła Klubowi Kobiet, śpiewała w miejscowym chórze. Swoje pierwsze wiersze pisała na potrzeby szkoły, PZKO. Miała ogromną łatwość pisania i rymowania. Najczęściej tworzyła w gwarze. W połowie lat 60. ubiegłego wieku rozpoczęła pracę w polskim oddziale miejscowej biblioteki, zawodowo upowszechniała ojczyste słowo. "Zwrot" zaczął publikować jej wiersze w 1978 roku, drukowały je inne gazety, kalendarze, znalazły się w kilku antologiach - przyznaje historyczka z Cieszyna. Nie doczekała swojego pierwszego tomiku "Kwiaty z naszej łąki".
Interesowała się folklorem
Działała nie tylko w Literacko- Artystycznej Sekcji ZG PZKO, ale przede wszystkim w Sekcji Folklorystycznej. - Jej dom był zawsze otwarty, cieszyła się z gości. Wszyscy zapamiętali jej placki na blasze. Umiała wiele - robiła na drutach, haftowała. Wymyślała wzory, inspirowała się przyrodą. Zbierała okoliczne, historyczne, motywy. Działała w sekcji folklorystycznej PZKO. Ocaliła wiele haftów, postanowiła to wydać. Tak ukazał się "Haft na żywotku cieszyńskim". Zdążyła napisać do niej wstęp. Nie zdążyła odebrać nagrody im. Oskara Kolberga - wspomina Magiera
Melodyjne wiersze stały się też inspiracją piosenek, które znalazły w repertuarach zaolziańskich chórów - zauważa prof. Daniel Kadłubiec.
*Restauracja Kryształowa Katowice bez Magdy Gessler. Teraz Maria Ożga z MasterChef
*Próbny sprawdzian szóstoklasistów 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Prezenty na Komunię Św. Zastanów się i wybierz [TOP 10 PREZENTY KOMUNIJNE
*Agnieszka Radwańska na turnieju tenisowym BNP PARIBAS KATOWICE OPEN
*Tabliczka mnożenia do wydrukowania [WZORY TABLICZEK MNOŻENIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?