Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powązka: Polityczni chippendalesi, czyli żenada estradowa

Małgorzata Powązka
Małgorzata Powązka
Małgorzata Powązka ARC Dziennik Zachodni
Formalnie rzecz biorąc, mieć polityków na tyłku, to nie to samo, co mieć polityków w nim. Ale jeśli się ich nie ma w nim, to po co mieć na? Taki żart niby? Osobliwy, ale jednak?

To, że kilku radnych spod Częstochowy wystąpiło na scenie w rajstopkach i spódniczkach jako baletnice w "Jeziorze łabędzim" można uznać za tandetę, kaszanę i chłam. Cóż, ośmieszać można się na różne sposoby, to kwestia wrażliwości osobistej. Ale robić z siebie głupka pod sztandarami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i usprawiedliwiać się, że to w szczytnym celu, to już nie jest sprawa osobista. To hucpa i kompromitowanie największej akcji charytatywnej w tym kraju.

ZOBACZ KONIECZNIE:
Żenujący występ w czasie WOŚP ZOBACZ WIDEO

Na dodatek szyderstwo to podwójne, bo - żeby powód do rubasznego śmiechu był większy - panowie poprzyklejali sobie na gaciach podobizny najważniejszych polityków w Polsce. Demokratycznie wybranych, sprawujących najwyższe urzędy państwowe albo rządzących partiami, które mają tysiące członków, o zwolennikach nie wspominając. To nieważne, czy się ich lubi, czy nie; ceni, czy też wręcz przeciwnie. Ważne, że wybraliśmy ich do parlamentu, żeby nas reprezentowali. Żeby sprawowali władzę w III RP. Nie o to chodzi, żeby ich w związku z tym rozgrzeszać i hołubić, ale między krytyką a ośmieszaniem jest różnica. Zasadnicza nawet.

Czy błaznować w towarzystwie politycznej elity (nawet w formie jej wizerunków na tyłkach) jest raźniej, czy może kpina dzięki temu miała się zwielokrotnić? A może bunt to jest jakiś ideologiczny? Może panowie władzy nie lubią, a polityką się brzydzą i odrzucają ją ze wstrętem? Otóż nie, bo to panowie radni są, czyli politykę uprawiają i władzę dzierżą. Tyle że mniejszą.

Zawistnicy? A gdyby tak wyborcy portrety panów radnych na swoich gaciach nosili, śmieszyłoby? Mam nadzieję, że tak, bo totalna bezrefleksyjność może tu być jakimś wytłumaczeniem. Infantylnym, ale jednak.

De gustibus non est disputandum. To prawda, o gustach się nie dyskutuje, ale o bezguściu chyba już można. A o rozsądku nawet należy. Czasem wręcz trzeba. Zwłaszcza, kiedy robi się taki cyrk pod pretekstem niesienia pomocy chorym dzieciom oraz cierpiącym seniorom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!