Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powódź w Europie: Wielka fala zagrozi mieszkańcom woj. śląskiego? [SPRAWDŹ]

Joanna Oreł
arc
Czy powódź, która przez ostatnie dni pustoszy Czechy, Niemcy i Dolny Śląsk, dojdzie również do nas? Biuro Prognoz Meteorologicznych wydało ostrzeżenie, z którego wynika, że dzisiaj do godz. 12 stan rzek w regionie znów będzie alarmujący POZNAJ PROGNOZY

Na Górnym Śląsku Brynica przekroczyła już stan alarmowy. Groźniej robi się również na Kłodnicy oraz Małej Panwi. Tymczasem deszczowa pogoda ma się utrzymywać prawdopodobnie do końca tygodnia. Wydaje się jednak, że wielka fala z Czech raczej do nas nie dotrze.

IMGW-PIB Centralne Biuro Prognoz Meteorologicznych w Krakowie wydało ostrzeżenie, z którego wynika, że dzisiaj do godz. 12 stan rzek w regionie znów będzie alarmujący. Bowiem taki utrzymywał się wczoraj na Brynicy (główny dopływ Czarnej Przemszy). Poziom wody wynosił ok. 223 cm (stan alarmowy zaczyna się od 200 cm). Z kolei w przypadku Małej Panwi na stacji Krupski Młyn poziom wody wynosił ok. 175 cm (stan ostrzegawczy zaczyna się od 160 cm, a alarmowy od 250 cm). Wczoraj woda powyżej normy wzbierała również w Kłodnicy (okolice powiatu gliwickiego) i Przemszy (okolice Jaworzna i Mysłowic). Marek Kozłowski, dyżurny synoptyk IMGW w Krakowie ostrzega, że taka sytuacja będzie utrzymywała się przez najbliższe dni.

- W środę, czwartek, piątek i sobotę będą występowały punktowe burze praktycznie w całym województwie. Co więcej, taka pogoda może się utrzymywać aż do przyszłego poniedziałku - zapowiada Kozłowski. - Sytuacja staje się poważna - zaznacza.

Pogoda to jedno. Pytanie jednak, czy fala zza czeskiej granicy może w ogóle dotrzeć do nas. Taka ewentualność istnieje, a zagrożenie to Olza lub Odra (rejon Ostrawy) oraz jej rzeki dopływowe w naszym regionie, czyli m.in. Mała Panew, Kłodnica i Ruda.

- Po naszej stronie Odra nie osiąga stanów ostrzegawczych. Nie przekracza nawet 200 metrów - mówił wczoraj Krzysztof Szydłowski z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Raciborzu. - Po stronie czeskiej źle jest na zachodzie, a w rejonie ostrawsko-opawskim są niskie stany wód.

Nieco inaczej jest w Zabrzu, gdzie kontrolowany jest stan Kłodnicy. - Podjęliśmy decyzję o tym, aby patrol straży miejskiej udawał się na miejsce co ok. 2-3 godziny - mówi Artur Jankowski, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności UM w Zabrzu.
Jeżeli chodzi o Wełtawę, która wylewa w Pradze, to podczas wczorajszej konferencji Rafał Bąkowski, zastępca dyrektora IMGW, uspokajał, że woda z czeskich rzek należy do zlewiska Morza Północnego i to tam poprzez Łabę będzie płynęła.

Dodajmy, że to właśnie Odra i Olza wystąpiły z brzegów, zalewając m.in. Racibórz podczas "powodzi tysiąclecia" w 1997 roku.

Powódź? Teraz wszystko zależeć będzie od intensywności opadów

Z Mirosławem Samulskim, dyżurnym hydrologiem z IMGW, rozmawia Joanna Oreł
W jakim stopniu powódź w Czechach i Niemczech zagraża Polsce?
Intensywne opady deszczu miały miejsce na styku trzech granic państw. Przez to wezbrała Nysa Łużycka, a później Łaba po stronie czeskiej oraz rzeka Sprewa w Niemczech. Dla Polski opady nie były tak groźne.

A jednak część rzek w kraju jest powyżej stanu alarmowego. Tak jest m.in. na Górnym Śląsku. Kiedy się to zmieni?
Największe zagrożenie powodzią jest w tej chwili na Dolnym Śląsku. Jeżeli chodzi o Górny Śląsk, to w przypadku jednego z dopływów Czarnej Przemszy (Brynicy - przyp. red.) przekroczony jest stan alarmowy, bo ciągle występują opady o charakterze burzowym. Gleba jest tam bardzo mocno nasączona wodą, więc opady ok. 20-30 mm będą wpływały na ciągłe podnoszenie się poziomu rzeki. Podobna sytuacja występuje na Sole i Wiśle. Teraz wszystko zależy od intensywności, a także częstotliwości opadów deszczu.

A co z Odrą i Wełtawą, które łączą się z wylewającymi rzekami lub też same zalewają w przypadku Czech lub Niemiec? Czy fala z którejś z tych rzek może podtopić Górny Śląsk?
W tej części Czech, z której czerpie Odra, nie ma w tej chwili większego zagrożenia. Podobnie jest w przypadku Niemiec. Natomiast jeżeli chodzi o Wełtawę to rzeka ta nie ma połączenia z Górnym Śląskiem. Opady tak się rozłożyły, że większość z nich skierowała się do Niemiec i Czech.

Ale jednak wprowadzono stopień zagrożenia o wezbraniu z przekroczeniem stanów ostrzegawczych. Czy więc mieszkańcy Górnego Śląska mogą spać spokojnie?
Stopień zagrożenia w przypadku Górnego Śląska oznacza możliwość wystąpienia wody z brzegu. Jednak takie ostrzeżenie nie musi oznaczać, że dane miasto zostanie zalane przez rzekę. Nie jest to więc alarm przeciwpowodziowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!