W Grzegorzowicach nikt już nie liczy, ile pieniędzy pochłonął i ile czasu zabrał prom przeprawiający mieszkańców wsi na drugą stronę Odry. Bo gdy rzeka wzbiera, albo wręcz przeciwnie - jest zbyt płytka, czy też wówczas gdy trzaska mróz, albo po prostu akurat wypada popołudniowa przerwa, prom nie kursuje - stalowa lina przytrzymuje go przy brzegu. Może stać tak i 6 miesięcy w roku.
Lepszy byłby most na Odrze
Utrzymanie promu kosztuje kilkaset tysięcy złotych rocznie, a ludzie są niezadowoleni. Lepszy byłby most - ocenia Adam Hajduk, starosta raciborski, przyznając, że o przeprawie mówi się od lat i na tym zawsze się kończy. Teraz zgłosiła się firma, która mogłaby wybudować przeprawę o konstrukcjach podobnych do tych, jakie wykorzystuje wojsko, za kilka, a nie kilkaset milionów złotych.
- Wspólnie z posłem Siedlaczkiem i jednym z radnych chcemy spotkać się w sprawie przeprawy z marszałkiem. Nie liczymy teraz na jakąś wielką pomoc z Katowic. Chcemy tylko wiedzieć, czy jest akceptacja takich działań. Przeprawa między Cie-chowicami i Grzegorzowicami należy do Zarządu Dróg Wojewódzkich, bez zgody nic nie wskóramy - mówi Adam Hajduk.
Pomysł z mostem pojawia się przed wyborami
We wsiach, które kiedyś były połączone mostem - ten sprzed I wojny światowej spłonął, a kolejny wysadzili wycofujący się Niemcy w 1945 roku - w "piękną bajkę o moście" już chyba nie wierzą.
- Panie, od 25 lat jestem sołtysem. O moście mówi się co cztery lata, zawsze jakoś tak przed wyborami. A potem "cicho sza" - macha ręką Marek Górkiewicz, sołtys Grzego-rzowic. On sam jest na emeryturze i na przycumowany do brzegu prom, który często nie potrafi popłynąć, patrzy inaczej od tych, którzy "robią" po drugiej stronie Odry.
- Jak prom nie kursuje, jadą dookoła przez Racibórz, pokonując wówczas 30 kilometrów w jedną stronę, zamiast paru metrów - mówi Górkiewicz. - Jakby policzyć, prom nie kursuje z sześć miesięcy w roku. A ile kosztuje jego utrzymanie? - pyta Górkiewicz.
Na most trzeba co najmniej 70 milionów złotych
Dokładnie 700 tysięcy złotych rocznie - przyznają nam w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach. Czy nie lepiej zatem wybudować most, który służyłby na wieki?
- Robione były szacunki, nie wystarczy przerzucić mostu przez rzekę. Trzeba uwzględnić wały przeciwpowodziowe. Most musiałby liczyć co najmniej 400 metrów. Kosztowałby najmniej 70 mln złotych - mówi Magda Kociołek z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego. Tłumaczy, że przy okazji trzeba by było wyremontować drogę wojewódzką prowadzącą do przeprawy, a to kosztowałoby razem 125 mln zł.
Dla kogo? - Tam jest ruch lokalny, rolnicy przeprawiają się przez rzekę, by dojechać do pól - dodaje.
Prom sporo kosztuje, niech chociaż pływa dłużej
Mieszkańcy Grzegorzowic i innych podraciborskich wsi, leżących po tej stronie Odry, już nawet nie są rozczarowani i tak nie wierzyli w "wyborczy most". - Niech chociaż zrobią coś, by prom kursował cały dzień, od świtu do nocy, a nie tak jak teraz od 5.50 do 10.30, a potem od 13 do 17. Wówczas będzie można normalnie funkcjonować - mówi Marek Górkiewicz.
*Egzamin gimnazjalny 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Pogoda na weekend majowy 2014: Będzie ciepło, ale nie upalnie MAJÓWKA 2014
*Eurowybory 2014: Sprawdź, kogo naprawdę popierasz [TEST WYBORCZY]
*Sprawdź, czy znasz geografię woj. śląskiego [QUIZ DZ]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?