Protest kobiet w Chorzowie. Spacer po Chorzowie to bunt przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnemu

Spacer kobiet ulicami Chorzowa. Chorzowianki protestują przeciwko wyrokowi TK

W całej Polsce kobiety wychodzą na ulice, by protestować. Od soboty 24 października cała Polska znalazła się w tzw. czerwonej strefie, w której nie można organizować spotkań w grupie składającej się z więcej niż pięciu osób. Z powodu zakazu zgromadzeń protesty przybrały formę spacerów. W niedzielę, 25 października, spacer odbył się także w Chorzowie. Spacer ten, w którym kobiety walczą o swoje prawa, rozpoczął się o godzinie 18.00.

Wyjaśnijmy, że kobiety nie zgadzają się z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 22 października. W tym dniu Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja z powodu nieuleczalnej choroby, która może zagrażać życiu płodu lub stwierdzenia dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodna z konstytucją. W praktyce oznacza to, że praktycznie w Polsce jest całkowity zakaz aborcji.

Spacer rozpoczął się od budynku Poczty Polskiej przy ul. Wolności. Następnie kobiety przeszły ulicą Wolności i zatrzymały się pod kościołem parafii św. Jadwigi Śląskiej w Chorzowie. W rękach trzymały transparenty a przed drzwiami kościoła zapaliły znicze. Na drzwiach zawiesiły kartki z hasłami protestu m.in. "PIS OFF", "Moje ciało, mój wybór".

Protest chorzowianek był bardzo spokojny. W przemarszu ulicą Wolności wzięło udział bardzo dużo młodych osób, głównie kobiet, ale wśród zebranych było także poro panów i całych rodzin. Kobiety szły ze swoimi mężami i partnerami. Wiele z nich na spacer wzięła swoje córki. Słychać było, jak mamy tłumaczą młodym dziewczynom, dlaczego ten protest jest taki ważny.
Policjanci zabezpieczali tzw. spacer z radiowozów. Nie stali, tak jak w sąsiednich Katowic, przed kościołem. Nie było potrzeby także interweniować. Zebrany tłum był spokojny, a przed kościołem zabierały głos pojedyncze osoby. Było też kilka wspólnych krzyków m.in. "Jarosław, niestety, ten rząd obalą kobiety".

Na transparentach kobiet można było przeczytać takie hasła:

• "Zmuszanie kobiet do heroizmu to egoizm",
• "Moje ciało, mój wybór",
• "Kobieta decyduje o sobie",
• "Rząd nie ciąża, da się usunąć"
• "Twoja wina, twoja wina, twoja bardzo wielka wina",
• "Spróbuj mnie zmusić, a urodzę ci lewaka",
• "Jarek zajmij się sobą".

Kobiety protestowały także w wielu innych miastach w Polsce. W województwie śląskim podobne protesty odbyły się m.in. w Katowicach, Świętochłowicach, Mysłowicach, Dąbrowie Górniczej, Zabrzu, Tychach czy w Gliwicach.