Przedłużą się prace na wiadukcie na Pszczyńskiej w Jastrzębiu. Inwestycja ma kilkaset dni opóźnienia. Gdy się skończy będzie kolejny remont?

Jest rekordowy, ale na pewno nie jest to rekord, którym wypadałoby się chwalić. Mowa o remoncie wiaduktu na ul. Pszczyńskiej w Jastrzębiu-Zdroju, a dokładnie w jastrzębskiej dzielnicy Bzie. Roboty na nim toczą się już od około dwóch i pół roku. I potrwają jeszcze co najmniej trzy miesiące...

Tym samym przekroczony zostanie kolejny z terminów ukończenia prac. Planowano bowiem, że te zakończą się do końca czerwca. Już na kilka tygodni wcześniej władze Jastrzębia wiedziały jednak, że nie uda się go do tego czasu skończyć.

- Termin 30 czerwca nie będzie dochowany. Pojawiły się w trakcie remontu nieprzewidziane sytuacje. To spowoduje jego wydłużenie - mówi Grzegorz Dulemba, wiceprezydent Jastrzębia-Zdroju, odpowiedzialny m.in. za prowadzone w mieście remonty, w tym remonty dróg.

Jak tłumaczą w jastrzębskim magistracie, podczas prac remontowych, teren, na którym się one toczą, osiada. Jednak nie tylko to jest powodem, dla którego wydłuża się jego ukończenie. Wykonawca robót remontowych miał napotkać wiele sytuacji, których przed ich rozpoczęciem nie dało się przewidzieć.

- Natrafiono na przykład na linię światłowodową, poprowadzoną po wiadukcie, natomiast nie naniesioną na mapy - podaje przykład, dla którego remont wiaduktu na ul. Pszczyńskiej potrwa dłużej niż zakładano, wiceprezydent Grzegorz Dulemba.

Według przedstawicieli firmy, która remontuje wiadukt w Jastrzębiu, prace przy nim powinny zakończyć się do 30 września. Z wydłużeniem robót do tego terminu, zwrócił się on do władz Jastrzębia. Te zgodziły się, jednak biorą pod uwagę scenariusz, w którym prace będą trwały jeszcze dłużej. O kolejnych kilka miesięcy.

- Mogą się pojawić jeszcze jakieś okoliczności, które wydłużą ten remont. Chcielibyśmy na pewno, żeby przed świętami Bożego Narodzenia ta droga była wykonana. Nie wyobrażamy sobie innej sytuacji - mówią już stanowczo przedstawiciele władz Jastrzębia.

Zwłaszcza, że bardzo prawdopodobne, iż wiadukt na ul. Pszczyńskiej będzie musiał przejść kolejny remont. Ten prowadzony obecnie dotyczy tylko jednej z jego części - części południowej. Część północna też wymaga już powoli prac naprawczych...

- Po wykonaniu remontu południowej części wiaduktu, najprawdopodobniej będziemy się musieli poważnie zastanawiać nad remontem północnej części - zapowiada wiceprezydent Grzegorz Dulemba.

W Urzędzie Miasta w Jastrzębiu zaznaczają, że jest jednak na razie zbyt wcześnie, żeby mówić o terminie i szczegółach remontu drugiej części wiaduktu na ul. Pszczyńskiej. Niemniej, władze miasta sygnalizują, że taki temat jest. W tej kwestii toczą się rozmowy z Jastrzębską Spółką Węglową.

To ona jako "sprawca" - poprzez prowadzone wydobycie - szkód górniczych i osiadania terenu, musi zrekompensować skutki swojej działalności. W Jastrzębiu chcą, aby podobnie, jak w przypadku obecnie toczącego się remontu, również kolejne prace przy wiadukcie na ul. Pszczyńskiej były pokryte z pieniędzy JSW.

Miasto chce także, aby górnicze przedsiębiorstwo sfinansowało remont nawierzchni na ul. Pszczyńskiej. Jak przekonują prezydenci Jastrzębia, przy okazji prac remontowych, uszkodzeniu uległa wspomniana nawierzchnia w okolicach wiaduktu. - Ciężki tabor z kruszywem jeździł po tym wiadukcie i ta droga się zniszczyła - oceniają w Urzędzie Miasta w Jastrzębiu-Zdroju.

Jednocześnie mimo niewątpliwie złych informacji dla jastrzębskich kierowców, którzy przez kolejne miesiące będą musieli zmagać się z remontem na ul. Pszczyńskiej, miasto ma też dobrą wiadomość. Bardzo prawdopodobne, że po zakończeniu obecnego i kolejnego remontu wiaduktu, następne nie będą już potrzebne.

- Osiadanie terenu w tym miejscu ma być już o wiele mniejsze niż w poprzednich latach - przekazują otrzymane z JSW informacje w jastrzębskim magistracie.

Przypomnijmy - prace na znajdującym się na ul. Pszczyńskiej wiadukcie toczą się od początku 2021 roku. W ich ramach, wiadukt miał zostać podniesiony, ponieważ przez osiadanie terenu niemal niemożliwy stał się przejazd dojeżdżających do kopalni pociągów.

Początkowo przewidywano - tak zakładała zresztą zawarta z wykonawcą umowa - że remont zakończy się w ciągu 22 miesięcy, a więc pod koniec 2022 roku. Kolejne terminy miały być jednak parokrotnie przekładane. Obecnie opóźnienie względem pierwotnej daty wynosi ponad 20 miesięcy, czyli niespełna dwa lata.

Gdyby udało się dotrzymać terminu oddania wiaduktu do użytku po remoncie do 30 września 2024 roku, kierowcy mogliby nim przejechać 709 dni później niż planowano rozpoczynając prace.