18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Przełom w pamięci ofiar

Łukasz Klimaniec
Józef Jancza ma dowody, że jego ojciec zginął w Obozie Pracy w Oświęcimiu
Józef Jancza ma dowody, że jego ojciec zginął w Obozie Pracy w Oświęcimiu Łukasz Klimaniec
Na terenie Oświęcimia znajdzie się prawdopodobnie tablica poświęcona obozom pracy z lat 1945-47

Spotkanie z udziałem przedstawicieli Instytutu Pamięci Narodowej, Rady Ochrony Walk i Męczeństwa, Muzeum Auschwitz-Birkenau, Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich i Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem zaproponował Józefowi Janczy z Bielska-Białej prezydent Oświęcimia Janusz Marszałek.

To ogromny krok w kierunku upamiętnienia mieszkańców Bielska-Białej i okolicznych wsi (Hałcnowa i innych), którzy zaraz po wojnie zginęli w komunistycznym obozie pracy na terenie Oświęcimia.

- Wierzę, że teraz w końcu uda się uczcić ich pamięć. Przecież to byli niewinni ludzie - przekonuje Józef Jancza, którego ojciec zginął 9 listopada 1945 roku w Obozie Państwowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Brzezince. Na akcie zgonu Janczy seniora widnieje pieczę Komendy Obozu Pracy w Oświęcimiu.

Jancza od kilku lat wraz z innymi bliskimi ofiar komunistycznego reżimu stara się o postawienia na terenie Oświęcimia choćby tablicy poświęconej pamięci ludzi, którzy po wojnie byli tam więzieni i zginęli. Pisma i argumenty kierowane do wielu instytucji jak do tej pory były bezskuteczne. Instytucje, z którymi korespondował Jancza tłumaczyły, że upamiętnienie miejsc ofiar nie leżą w ich gestii.

Przełomem okazała się opinia historyczna dr Bogusława Kopki z Biura Edukacji Publicznej IPN, którą szef IPN Janusz Kurtyka przesłał prezydentowi Oświęcimia. Dr Kopka potwierdza, że przytoczone przez Józefa Janczę fakty i wydarzenia z historii powojennego obozu oświęcimskiego znajdują potwierdzenie w materiale źródłowym.

- Dzisiaj problem nie tkwi w tym, czy upamiętnić - po latach zaniedbań - ofiary komunistycznych (stalinowskich) obozów, ale jak? - uważa historyk. Według niego możliwości jest wiele, od tablicy informacyjnej po wystawę lub rożnego typu wydawnictwa. Dr Bogusław Kopka w swojej opinii zaznacza, że najważniejsze jest zachowanie proporcji takiej prezentacji na terenie niemieckiego obozu koncentracyjnego.

- Upamiętnienie ofiar nazistowskiego i komunistycznego systemu terroru nie stoi w konflikcie. Ofiary nazizmu i komunizmu zasługują na nasz szacunek i pamięć, tak jak to ma miejsce np. w Jaworznie - argumentuje Kopka w opinii historycznej dotyczącej komunistycznych obozów pracy funkcjonujących na terenie byłego KL Auschwitz-Birkenau.

W Jaworznie w czasie okupacji niemieckiej znajdowała się filia obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Po wojnie komuniści na bazie niemieckiego obozu założyli swój. Dziś stoi tam pomnik więźniów ofiar Obozu Pracy w Jaworznie z napisami w trzech językach polskim, ukraińskim i niemieckim.
Opinia Kopki w dużej mierze przyczyniła się do decyzji prezydenta Oświęcimia o zorganizowania niecodziennego spotkania. Takie zaplanowano na poniedziałek 1 czerwca.

- Oczekujemy, by zostało wypracowane wspólne stanowisko w tej sprawie, która jest dosyć skomplikowana. Upamiętnieniem historii zajmują się określone instytucje. Dlatego w szerszym gronie chcemy omówić kwestię, którą pan Joźef Jancza interesuje nas od pewnego czasu - tłumaczy Marek Tarnowski, naczelnik Wydziału Promocji Miasta w oświęcimskim ratuszu, który zajmuje się sprawą.

Przyznaje, że z dokumenty otrzymane przez oświęcimski magistrat potwierdzają informacje bielszczanina. Tyle że nie wiadomo na razie, w jaki sposób uczcić pamięć osób, które zginęły w komunistycznych obozach pracy na terenie Oświęcimia.

- Trudno, by urząd miasta jednopodmiotowo podejmował taką decyzję. Miejsce takiego upamiętnienia oraz jego forma nie są jeszcze określone. Będą ustalane na spotkaniu - podkreśla Tarnowski.

Józef Jancza, którego zeznania w tej sprawie spisał IPN, nie ukrywa emocji związanych z zaproszeniem na spotkanie. Zdaje sobie sprawę, że jego wieloletnie starania mogą wreszcie zostać zrealizowane. Nie upiera się nad konkretnym miejscem na terenie miasta, ani formą upamiętnienia. Chce jedynie, by były one godne, trwałe i przypominały ludziom o wydarzeniach w obozie pracy w latach 1945-47.

- O tym trzeba pamiętać. Tam zginęli nasi ojcowie i krewni. Tablica poświęcona ich pamięci powinna się znaleźć, by społeczeństwo poznało prawdę. Tu chodzi o sprawiedliwość i pamięć naszych bliskich - mówi.

Ludzie z Bielska byli obozie PUBP

W latach 1945-47 na terenie byłego niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau działały obozy zarządzane przez komunistyczny aparat represji.

Były to m.in. dwa obozy kontrolno-filtracyjne NKWD, Obóz Pracy w Oświęcimiu, filia Centralnego Obozu Pracy w Jaworznie. W archiwum Muzeum znajduje się kopia parafialnej księgi zmarłych przechowywanej w parafii Matki Bożej Królowej Polski w Oświęcimiu-Brzezince, w której odnotowano nazwiska zmarłych w obozie Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP). Wynika z niej, że większość osadzonych to ludzie z Bielska, Białej i okolicznych wsi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

s
synek
30.04.2011

Stanowisko Związku Ludności Narodowości Śląskiej w sprawie odsłoniętej tablicy w Oświęcimiu w dniu 29.04.2011

Po pięciu latach starań ZLNS o przypomnienie tragicznych chwil, które dotknęły głównie Ślązaków w Oświęcimiu po przejściu frontu w 1945 r. doszło do odsłonięcia tablicy. Niestety nie możemy nazwać tej tablicy „upamiętniającą”, gdyż z przykrością zauważyliśmy, że odsłonięta tablica w dniu 29.04.2011 w Oświęcimiu na budynku przy ulicy Leszczyńskiej 1 nosi znamiona złamania art. 55 ustawy o IPN.
Treść tablicy zawiera nieprawdziwe informacje na temat obozów po styczniu 1945 r. na terenie Oświęcimia oraz funkcji dla których obozy stworzono.
1) Tablica informuje, że obozy znajdowały się „w tym miejscu”. Jest to nieprawda, gdyż w miejscu odsłonięcia tablicy istniał tylko obóz dla osób cywilnych został założony przez PUBP (Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego) w Bielsku. Był on w strukturach MBP (Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego), podlegał COP (Centralny Obóz Pracy) w Jaworznie a nadzór nad nim sprawował Wydział Więziennictwa i Obozów WUBP (Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego) w Krakowie. W 1945 r. obóz w Oświęcimiu podlegał właściwości terytorialnej Specjalnego Sądu Karnego w Krakowie.
Natomiast obozy o nr 22 i 78 znajdowały się na terenie obecnego muzeum KL Auschwitz i prowadził je płk Masłobojew z ZSRS.
Dla określenia skali funkcjonowania tych dwóch obozów niech posłużą niektóre liczby:
- conajmniej 23 tys. osób, głównie Ślązaków zostało z tych obozów (nr 22 i 78) wywiezionych do ZSRS
- płk Masłobojew zwolnił z tych obozów 12 tys. osób
- w okresie od 21 sierpnia.1945 do 3 września 1945 roku płk Masłobojew przekazał polskim władzom 7.135 osób z obozu nr 78, z których 280 osób władze polskie skierowały do polskiego obozu na terytorium Oświęcimia.
2) Na tablicy ujęto informację, że były to obozy pracy przymusowej.
Jest to nieprawda, gdyż polski obóz, który prowadzili Adam Marcel, Edward Nyderek, Timoszuk i Feliksiak (był zastępcą naczelnika obozu), według statystyki MBP z czerwca 1945 r. w obozie tym przebywało 97 dzieci do lat 13 i starców. Według stanu na 11 września 1945 r. w obozie tym przebywały 1.094 osoby, w tym 6 obywateli austriackich.
Skoro w obozie przebywali starcy i dzieci trudno mówić o obozie pracy przymusowej.
Również obozy z których dokonano szeregu transportów Ślązaków do ZSRS nie służyły pracy przymusowej, a jedynie jako punkt zborny i selekcji przed wysyłką do ZSRS.
Podajemy parę informacji o tych transportach.
- 28/29 maja 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2 tys. osób do obozu Karaganda w Kazachstanie.
- na początku czerwca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg do KZ Prokopiensk w zachodniej Syberii, w którym znajdowało się 2 tys. osób.
- 12 czerwca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg do Kujbyszewa z 2,15 tys. osób.
- 13 czerwca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2 tys. osób do syberyjskiego obozu Kiselewsk-Badajewska.
- 16 czerwca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2 tys. osób do KZ Kemerowo.
- 11 lipca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2850 osobami do KZ Stalinogorsk.
- 17 lipca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 700 osobami do KZ Sambor nad Dniestrem.
- 18 lipca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 1 tys. osób do KZ Beslan-Mozdok na Kaukazie.
- 30 lipca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2,4 tys. osób do Murmańska.
- 11 września 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2,1 tys. osób do Wyszni-Wołoczek.
- Pod koniec września 1945 wyruszył z Oświęcimia pociąg z 1,1 tys. osób do Milotowo na Kaukazie.

Na terytorium powojennej Polski i ziemiach pod administracją polską było czynnych 1.255 obozów, które nosiły nazwy: obóz pracy, obóz karny, obóz koncentracyjny i in. Obozy te były umieszczone najczęściej w tych samych miejscach co nazistowskie obozy koncentracyjne (Oświęcim, Majdanek, Zgoda) lub zostały na nowo założone.
Z przykrością stwierdzamy, że pieniądze społeczne z których ufundowano tablicę zostały wyrzucone w błoto i nie służą upamiętnieniu tragicznych chwil, lecz stają się perfidnym chichotem nad ofiarami, poprzez zakłamanie prawdziwej historii obozów Oświęcimia.
Jak na ironię na uroczystość odsłonięcia tablicy przybył Jerzy Gorzelik z RAŚ, który atakował starania ZLNS o upamiętnienie ofiar obozów w Oświęcimiu. Przedstawicieli ZLNS władze Oświęcimia o odsłanianiu tablicy nie poinformowały, chociaż wcześniej sprawę upamiętnienia powojennych obozów na terenie Oświęcimia z członkami ZLNS konsultowały.
ZLNS oświadcza, że nadal będzie czynił starania o upamiętnienie w Oświęcimiu kilkudziesięciu tysięcy Ślązaków, którzy znaleźli się w obozach rozlokowanych na terenie tego miasta, gdyż większość z nich z Oświęcimia została wywieziona za zgodą Aliantów do ZSRS i tam straciła życie.
Kołodziejczyk Rudolf (syn wywiezionego do ZSRS)
Roczniok Andrzej
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni
Dodaj ogłoszenie