Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PRZEMYSŁAW MIŚKIEWICZ "Precz z komuną": ...i polskie tanki nad Wełtawą

Przemysław Miśkiewicz
Końcówka sierpnia zawsze będzie mi się kojarzyć z powstaniem Solidarności. Tak właściwie zaczęło się moje dorosłe życie, chociaż nie zdawałem sobie wtedy, stojąc pod stocznią w Gdańsku, z tego sprawy. To miało być coś incydentalnego, coś, czego nie rozumiałem tak do końca. Jednak miesiąc później, kiedy zacząłem studia na UŚ, pojąłem, że to jestem ja, że to właśnie jest coś, co będzie powracać już zawsze. I o tym miał być dzisiejszy felieton. Miał być, ale nie będzie, a dlaczego? Hmm, bo Solidarność niestety nie pokonała sowieta ostatecznie, tę robotę, mam nadzieję, kończy za nas Ukraina. Oczywiście Solidarność i kilka zapomnianych osób wróci w felietonie za tydzień. A teraz o Czechosłowacji, Ukrainie i oczywiście Polsce z czasów komunizmu i nie tylko. No i o Solidarności, chociaż w tle, też uniknąć się nie da.

„Cała Polska czeka na swego Dubczeka”. Jakoś w zakamarkach pamięci kołacze się to hasło, ale zupełnie wtedy niezrozumiałe. Wiedziałem, że dzieje się coś dziwnego, ale wiek lat sześciu nie jest odpowiednim do zrozumienia takich rzeczy. Potem Polacy w Czechosłowacji, też nie do końca wiadomo po co, i tyle.

Przebacz mi smutna Bratysławo
Hradcu Kralowy, zlata Praho
Za śmierć jaskółki tamtej wiosny
I polskie tanki nad Wełtawą
Przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał
Wrogów poszukam sobie sam
Dlaczego k.... mać bez przerwy
Poucza ktoś w co wierzyć mam

(frag. utworu Andrzeja Garczarka pt. "Przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał ")

Tak naprawdę to dopiero w 1981 roku podczas Karnawału Solidarności pojąłem, o co w tym wszystkim chodziło. Piosenka Ganczarka, którą wygrał I Festiwal Piosenki Prawdziwej w Hali Oliwii, oddawała tą zwrotką i refrenem wszystko. Refren zresztą odpowiadał temu, co wtedy czuliśmy, zastanawiając się czy ten nasz „przyjaciel” Związek Radziecki, który wciąż nas poucza, wejdzie z „bratnią pomocą”, tak jak to zrobił 13 lat wcześniej w Czechosłowacji. Ja co prawda nie czuję się w obowiązku przepraszać za udział polskiego wojska w tłumieniu Praskiej Wiosny 1968. Nie byliśmy krajem suwerennym i praktycznie nie mieliśmy nic jako społeczeństwo do powiedzenia. Jednak pewien niesmak zostaje. Nigdy ze strony Czechów czy Słowaków nie spotkałem się z jednym słowem skargi czy niechęci w związku z 1968. Dużo ważniejsza z perspektywy czasu jest śmierć Jana Palacha i Ryszarda Siwca. Obydwaj, niezależnie od siebie, w Czechach i Polsce dokonali samospalenia, aby pokazać światu swój ból i niezgodę na niesprawiedliwość. Ogromny szacunek należy się tym, którzy w okresie pomarcowym byli w stanie wykrzesać z siebie siły, przełamać strach i ruszyli z jakimiś chociażby niewielkimi akcjami ulotkowymi. Wśród nich był m.in. znany aktor Andrzej Seweryn, który za takie działanie, po raz drugi w tym samym roku, trafił do aresztu.

Czesi chcieli mieć własną drogę do socjalizmu - co dzisiaj wydaje się trochę naiwne i śmieszne - ale wtedy wydawało się jedyną możliwością wybicia się na tzw. finlandyzację czyli bycie w orbicie radzieckiej, nie będąc całkowicie podporządkowanym. Doktryna Breżniewa nie uwzględniała jednak takiej możliwości i w nocy z 20/21 sierpnia wojska Układu Warszawskiego, w ramach operacji „Dunaj” weszły na teren Czechosłowacji z „bratnią pomocą”. Zginęło ponad 100 Czechów i Słowaków. Udziału w interwencji odmówiła Rumunia, która wybierając bardziej ortodoksyjny kurs, sama bała się w przyszłości interwencji. Na terenie Czechosłowacji znalazło się 200 -500 tysięcy obcych wojsk, co pokazuje skalę „pomocy”. Jak już napisałem, nie byliśmy państwem niepodległym, rządy komunistyczne były narzucone siłą i dla zdecydowanej większości społeczeństwa nieakceptowalne.

W 2014 roku ciągle jeździłem na Ukrainę. Praktycznie byłem co tydzień we Lwowie a raz w miesiącu w Kijowie. Był to czas po Majdanie i czułem tam trochę atmosferę Karnawału Solidarności. Byłem we Lwowie 24 sierpnia, w Dniu Niepodległości. Tłumy ludzi poubieranych odświętnie, jednakże ta odświętność była zupełnie inna niż u nas. U mężczyzn to nie garnitury, ale wyszywanki, pięknie haftowane koszule ludowe, z kolei kobiety z wielokolorowymi wiankami na głowach. Widać było naród, który jest dumny ze swojej ludowej tradycji, który budzi się do życia i który zaczyna być jednością. Rynek lwowski pękał w szwach, w knajpach tłumy ludzi, wszyscy życzliwi i szczęśliwi. Wtedy wydawało się, że mimo utraty Krymu i ciągłych działań wojennych na wschodzie, wszystko idzie w dobrym kierunku. Niestety tak nie było. Prezydentura Poroszenki nie posunęła Ukrainy do przodu, korupcja kwitła w najlepsze, ale szczęśliwie ludzie po doświadczeniach Majdanu uwierzyli, że są podmiotem i być może dlatego, kiedy zaczęła się wojna z Rosją, byli do niej przygotowani.

Powiem szczerze, że nie wiedziałem wtedy, z czym i z jaką datą kojarzyć Dzień Niepodległości Ukrainy. Musiałem dopytać moich ukraińskich przyjaciół. Okazało się, że w 1991 roku parlament Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej uchwalił Deklarację Niepodległości Ukrainy. Potem odbyło się referendum, które miażdżącą ilością głosów potwierdziło niepodległość. Można się dziwić i zastanawiać, czy jakaś uchwała, ustanowiona przez komunistów, może być świętem państwowym. Cóż, niby zatrute drzewo nie może wydawać dobrych owoców, ale jak widać po współczesnej Ukrainie, jest to jednak możliwe.

Dlaczego piszę o tych dwóch wydarzeniach razem? Czy tylko ze względu na bliskość dat sierpniowych? Tu 20 a tam 24, chociaż dzieli je od siebie 23 lata, które w historii Europy Wschodniej są przepaścią. Otóż chodzi mi o to, jak się zachowała Polska. Pod rządami komunistów była agresorem, nie licząc się z nastrojami społecznymi. Podczas ułomnej jeszcze demokracji III Rzeczpospolitej, Polska jako pierwsza uznała niepodległość Ukrainy, kilka godzin przed Kanadą, która jest największym skupiskiem ukraińskiej diaspory. Innymi słowy - zachowaliśmy się bardzo przyzwoicie. Precz z komuną.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera