Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PRZEMYSŁAW MIŚKIEWICZ "Precz z komuną”: Sowieci do domu

Przemysław Miśkiewicz
Jesienią 1981 roku w Gdańsku - Oliwie odbywał się I Krajowy Zjazd NSZZ Solidarność - obserwowany przez zdecydowaną większość społeczeństwa i komentowany na całym świecie. Można powiedzieć, że na tamte czasy zebrał się quasi-parlament, wybrany w powszechnych wyborach, w których uczestniczyło blisko 10 milionów członków „S”. Czegoś takiego nie było w Europie Wschodniej po 1945 roku. Jednym z wielu dokumentów, jakie wtedy powstały było „Posłanie do Narodów Europy Wschodniej”. Solidarność namawiała i oferowała w nim pomoc dla robotników wszystkich krajów zależnych od ZSRS, aby tworzyli niezależne od komunistów organizacje. Nie było w nim ani słowa o wojskach sowieckich i sprzeciwu wobec ich stacjonowania, jednak sam fakt powstania takiego dokumentu pokazywał w jakim kierunku idzie ten ruch.

17 września 1939 wojska sowieckie wkroczyły do Polski, aby zrealizować - ustalony niespełna miesiąc wcześniej - plan podziału naszego kraju, między ZSRS a Niemcy. Wiaczesław Mołotow, komisarz spraw zagranicznych, mówi o likwidacji „pokracznego bękarta traktatu wersalskiego”, który już nigdy nie wróci na mapę Europy. Niewiele ponad pół roku później zostaje zamordowanych ponad dwadzieścia tysięcy oficerów polskich, ludność w setkach tysięcy jest wywożona na Syberię i do Kazachstanu. Po rozpoczęciu wojny między Niemcami a Rosją stajemy się „sojusznikiem naszych sojuszników”, jednakże wszystkie decyzje zapadają ponad naszymi głowami. Głównym rozgrywającym jest Józef Stalin - w praktyce, jedyny prawdziwy wygrany. Będąc teoretycznie zwycięzcami, wyszliśmy z wojny z pomniejszonym o 50 000 km2 terytorium, oddając większość ziem swojemu niechcianemu sojusznikowi, jedynie z łaski tegoż i w imię jego interesów, dostając część terytoriów przegranych Niemiec. Wojska sowieckie dostały eksterytorialne bazy na terenie nowych ziem Polski, gdzie stacjonowały w sile stu, z czasem zmniejszonej do kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy. Ten stan trwał przez cały okres istnienia PRL.

Stacjonowanie wojsk sowieckich na ziemiach polskich to bardzo ważny element układanki, pokazujący faktyczną „nie-podległość” PRL. Bez tych wojsk „polscy” komuniści nie byliby w stanie przejąć i utrzymać władzy. Przy każdym kryzysie społecznym, zaczynając od 1956 roku, były zawsze straszakiem przeciw społeczeństwu. Zresztą to nie była tylko specyfika polska, tak było w większości krajów tak zwanego bloku wschodniego. Wojska sowieckie służyły jednemu celowi - utrzymaniu podległości krajów zależnych od Związku Sowieckiego. Dziwi tylko, dlaczego po utworzeniu „pierwszego, niekomunistycznego” rządu w 1989 w temacie wycofania wojsk nic się długi czas praktycznie nie działo.

Pierwszą, oczywiście nielegalną organizacją, domagającą się pełnej niepodległości była Konfederacja Polski Niepodległej, powstała w 1979 roku. Niepodległość musiała oznaczać docelowo brak wpływów sowieckich, a co za tym idzie, wycofanie wojsk. W tamtym czasie takie postulaty to był prawdziwy „kosmos” i raczej wydawały się zupełnie nierealne. Działające poza kontrolą władz środowiska tzw. lewicy laickiej mówiły nieśmiało o finlandyzacji, a i to wydawało się mało realne. Jednak powstanie Solidarności zmieniło perspektywę. Dlatego ze strony propagandy komunistycznej najbardziej niebezpieczne były wszelkie działania uderzające w sojusze. Były one zawsze na czołówkach gazet i w dziennikach telewizyjnych. Nagłaśniano prowokacje, dotyczące rzekomego niszczenia grobów „wyzwolicieli”, konfiskowano nakłady biuletynów „S”, w których pojawiały się teksty pokazujące w złym świetle stosunki polsko- sowieckie. Jedynymi więźniami politycznymi w okresie Karnawału Solidarności byli właśnie niepodległościowcy z KPN i okolic, z Leszkiem Moczulskim na czele.

Stan wojenny ukierunkował walkę o podmiotowość społeczeństwa w stronę ponownej legalizacji Solidarności i o ile, liczniejsze niż wcześniej, rzesze rozumiały, że „nie ma wolności bez Niepodległości”, to jednak zdecydowanie większym powodzeniem cieszyło się podejście, że najpierw Solidarność, a potem jakoś to będzie. No i przyszła ta oczekiwana, mocno niedoskonała niepodległość w 1989, na którą elity działaczy były dość słabo przygotowane. Podczas, gdy w krajach sąsiednich były rewolucje jesieni ludów, my drogą ewolucyjną chcieliśmy osiągnąć to, co z pewnym ryzykiem można było osiągnąć w ciągu kilku dni. Tym też chyba trzeba tłumaczyć, że hasło „Sowieci do domu” było przez kilka lat obecne głównie na młodzieżowych demonstracjach, a obrzucanie czerwoną farbą pomników sowieckich okupantów było ścigane przez policję III Rzeczpospolitej.

W 1991 po puczu Janajewa skończył się formalnie Związek Sowiecki. Powstała Rosja i Wspólnota Niepodległych Państw. Lech Wałęsa, który w tym czasie był prezydentem Polski, chwali się do dzisiaj, jak opił ówczesnego prezydenta Rosji - Jelcyna i wymusił na nim zgodę na wycofanie wojska. Niestety mniej chętnie opowiada o pomysłach stworzenia NATO – bis czy też spółek polsko – rosyjskich, które funkcjonowałyby na terenie opuszczonych przez wojsko baz. Nie jest sobie trudno wyobrazić, że taka sytuacja doprowadziłaby do pozostawienia Polski w strefie wpływów rosyjskich, a o wejściu do NATO nie byłoby mowy. Szczęśliwie ostra reakcja rządu Jana Olszewskiego udaremniła te plany, stając się powodem wycofania przez Wałęsę poparcia dla niego, jednak zdecydowana większość społeczeństwa chciała zwrócić się ku Zachodowi i zmusiła władze do działania. Ostatni żołnierze sowieccy wyszli symbolicznie 17 września 1993 roku, dokładnie po 54 latach okupacji, trzydzieści lat temu. Pomniki wdzięczności w niektórych miastach stoją do dzisiaj. Precz z komuną!

Na Placu Wolności w Katowicach”, w pobliżu cokołu na którym jeszcze dziesięć lat temu był pomnik żołnierzy sowieckich od 17 września stać będzie wielkoformatowa wystawa „Sowieci do domu” przygotowana przez Stowarzyszenie Pokolenie. Warto obejrzeć, naprawdę warto.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera