Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez władze Żor 3 tys. osób może stracić pracę

Katarzyna Spyrka
arc
Specjalny list do mieszkańców Żor wystosował kilka dni temu Czesław Kubaczka, dyrektor kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie, należącej do JSW, w którym ostrzega, że przez decyzje władz Żor wielu z nich może stracić pracę. W ten sposób chce on wpłynąć na postawę żorskich urzędników, którzy od kilku lat blokują inwestycje spółki.

Przypomnijmy, że JSW od kilku lat stara się o przedłużenie żywotności Ruchu Borynia w kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie. Na przeszkodzie cały czas stoją jednak władze Żor, które nie chcą zezwolić na fedrunek pod terenem miasta, a to może spowodować zamknięcie Ruchu Borynia w 2025 roku. Tym samym bez pracy może pozostać około 3,5 tysiąca osób. Jeśli zaś Żory zgodzą się na wydobycie, Borynia będzie mogła fedrować spokojnie jeszcze przez kolejne 17 lat aż do 2042 roku.

- Mamy zamiar pogodzić nasze plany rozbudowy kopalni z interesami i poczuciem bezpieczeństwa mieszkańców gmin, na terenie których chcemy rozpocząć eksploatację. Wiemy, że taki kompromis jest możliwy. Świadczy o tym postawa władz Jastrzębia-Zdroju, Pawłowic, Suszca, gdzie radni uchwalili już zmiany w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Po raz kolejny dali oni górnictwu zielone światło, gdyż zdają sobie sprawę z tego, że z górnictwa żyje cały region i jest ono źródłem utrzymania dla dziesiątków tysięcy rodzin górników, a także pracowników wykonujących usługi dla kopalni - czytamy w liście Czesława Kubaczki do mieszkańców. Jednocześnie JSW podkreśla, że w kopalniach należących do spółki pracuje ponad 2,5 tysiąca mieszkańców Żor. To wszystko zdaje się jednak nie poruszać żorskich władz, które stanowiska w sprawie zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego nie zamierzają zmieniać.

- Stanowisko miasta w sprawie eksploatacji przez Jastrzębską Spółkę Węglową w rejonie Żor jest niezmienne - w dalszym ciągu negatywne. Wydobycie węgla w nowych pokładach jest dla Żor nieopłacalne. Wspieranie górnictwa opłacalne jest tylko dla tych gmin, na terenie których znajdują się siedziby kopalń. Wówczas kopalnie odprowadzają podatki i wszelkiego rodzaju opłaty, a te trafiają do gminnych budżetów - wyjaśniła Anna Ujma, doradca prezydenta Żor ds. polityki promocji i informacji. Opinie mieszkańców Żor są podzielone. - Nie, nie i jeszcze raz nie. Miastu i jego mieszkańcom nie są potrzebne problemy szkód górniczych - pisze na naszej stronie internetowej "Jolanta". - Będziemy dumni z tego, że mieszkamy w górniczym miasteczku. Może nam JSW wybuduje prawdziwą hałdę - pisze jeden z internautów.


*Strajk generalny 26 marca w woj. śląskim
*Bandycki napad na sklep w Mysłowicach ZOBACZ WIDEO
*ZOBACZ luksusowe samochody prezydentów miast. Po co im to? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty