Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Musioł: Alternatywna rzeczywistość prezesa Kuleszy

Rafał Musioł
Rafał Musioł
. Problem w tym, że wybór jest ograniczony kwestiami pozamerytorycznymi. Włoch? Wiadomo, ślad Bońka. Niemiec? Też wiadomo, nie wszyscy przełkną. Rosjanin? Pod warunkiem, że nazywa się Czerczesow. Portugalczyk? Boże broń. U tak dalej... - pisze Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Czasami warto uciec od rzeczywistości, zwłaszcza tak mało przyjemnej jak obecna. Zabawa w budowanie alternatywnej wersji historii nie jest zresztą niczym specjalnie oryginalnym, tym niemniej bywa inspirująca.

Spróbujcie na przykład pomyśleć, jak wyglądałyby czołówki mediów gdyby nie atakujący nas zewsząd i po grecku mutujący koronawirus i gdyby nagle zapadła cisza w politycznej młócce. Co by nam zostało? Osobiście obstawiam, że temat poszukiwań nowego selekcjonera piłkarskiej reprezentacji byłby bardzo, bardzo wysoko. Zakulisowe gierki prezesa Cezarego Kuleszy byłyby śledzone ze znacznie większą skrupulatnością, a romantyczna wizja Adama Nawałki z 2016 roku byłaby skrupulatnie rozkładana na czynniki pierwsze z uwzględnieniem wydarzeń na rosyjskim mundialu, kompletnym fiasku pracy w Lechu Poznań i podkreślane mianownikiem o niebotycznych oczekiwaniach finansowych szkoleniowca. Wokół Czesława Michniewicza wyraźnie głośniej dzwoniłoby 711 połączeń do Fryzjera, a Markowi Papszunowi uwierałoby wielce prawdopodobne sformatowanie pod jeden jedyny klub. Jerzy Brzęczek byłby pominięty milczeniem, z kolei Michał Probierz obciążony prywatną znajomością z szefem związku.

Co więc pozostałoby wtedy prezesowi PZPN? Tylko i wyłącznie opcja zagraniczna. Uważam ją zresztą za najlepsze wyjście w kontekście polskiego piekiełka i dokonań rodzimych szkoleniowców w rywalizacjach na boiskach leżących poza granicami ojczyzny. Pod jednym wszakże warunkiem - trzeba wrócić do czasów Leo Beenhakkera, który otoczył się miejscowymi trenerami i to spod jego ręki - o czym już zdaje się nikt nie pamiętać - wyszedł także reprezentacyjny Nawałka. Problem w tym, że wybór jest ograniczony kwestiami pozamerytorycznymi. Włoch? Wiadomo, ślad Bońka. Niemiec? Wiadomo, nie wszyscy przełkną. Rosjanin? Pod warunkiem, że nazywa się Czerczesow. Portugalczyk? Boże broń. U tak dalej... Kto wie czy ostatecznie nie pozostałaby opcja, o której już tu kiedyś pisałem, czyli Robert Lewandowski. Niby nasz, a jednak myślący inaczej. Skrzyknąłby kolegów na granie w piłkę i może wreszcie wyglądałoby to w miarę strawnie dla oka.

Na szczęście dla siebie w tych nieszczęściach, jakimi są pandemia i wierzgająca ekonomia, Kulesza ma znacznie więcej komfortu w podejmowaniu najtrudniejszej decyzji w karierze. Musi jednak pamiętać, że opcja win-win na pewno nie wchodzi tu w grę. W przypadku niepowodzenia w barażach, alibi w postaci ewidentnej pomyłki poprzednika stanowić będzie mizerną zasłonę przed lawiną jaka ruszy zarówno na Wybrańca, jak i na samego wodza polskiej piłki.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera