Podolski, jesteś debilem. Tak elegancko rozpoczął swój socialmediowy list do piłkarza Górnika Zabrze niejaki Łukasz Jurkowski. Tym samym potwierdził, że jest godnym następcą Wojciecha Hadaja w roli spikera Legii Warszawa. No cóż, najwyraźniej rekrutacja na Łazienkowskiej - w przeciwieństwie do polityki transferowej - prowadzona jest wyjątkowo profesjonalnie i bezbłędnie wynajduje u kandydatów najbardziej pożądane w klubie mistrzów Polski cechy.
Tak się jednak złożyło, że talenty epistolograficzne - to zapomniane słowo oznacza sztukę pisania listów - ujawnili (a przynajmniej autoryzowali) w ostatnim czasie także dwaj inni sportowcy i to klasy o niebo przewyższającej dokonania „Jurasa” występującego w MMA. Klawiaturę do ręki wzięli bowiem Robert Lewandowski i Paweł Fajdek. Ten pierwszy przy okazji burzy związanej z absencją w meczu z Węgrami, ten drugi z racji wielkiej ślubnej mistyfikacji na Stadionie Śląskim. I chociaż nie użyli podobnie pieszczotliwych zwrotów wobec adresata (w tych przypadkach zbiorowego) to wyszło równie fatalnie, co absurdalnie.
O przypadku Lewandowskiego napisano już właściwie wszystko, ale sprawa i tak wróci w kontekście losowania i wielce prawdopodobnej porażki w barażach o udział w mundialu. Nie ulega też wątpliwości, że samemu Lewandowskiemu nie uda się już odkleić łatki, w której prezentuje się jako kapitan kadry, nie mający pojęcia o zasadach rywalizacji, w której bierze ona udział.
Niewykluczone, że w przypadku Fajdka też zobaczymy dogrywkę, bo wróble ze Stadionu Śląskiego głośno ćwierkają, że wesele zamieniło się w stypę, a wszyscy zarządzający obiektem przerzucają się wzajemnymi pretensjami z większą dynamiką niż mistrz świata rzuca młotem. Trudno się temu zresztą dziwić, bo ta najważniejsza sportowa arena regionu w niespotykanym wcześniej stopniu przesycona jest polityką, a ta wiąże się z bezwzględną walką o wpływy. Jej tłem jest oświadczenie samego zainteresowanego. - Nikomu nie muszę tłumaczyć się z życia prywatnego, a zarzucanie manipulacji czy kłamstwa jest bezczelne i chamskie - błyskotliwie napisał lekkoatleta, który sam tę prywatność sprzedał wyrażając zgodę na upublicznienie materiałów ze ślubu będącego jedynie inscenizacją.
Wszystkie trzy przypadki mają wspólny mianownik. Zamiast krótkich przeprosin ich autorzy zabrnęli w ślepy zaułek i wzbudzili irytację odbiorców. Społeczna i wizerunkowa komunikacja to jednak trudna sztuka, na której łatwo polec, nawet, a zwłaszcza, gdy się jest gwiazdą.
PS. Już po publikacji tego tekstu w DZ wywiad, a właściwie oświadczenie, opublikował też prezes Legii Dariusz Mioduski. I bez większego problemu przebił wszystkich opisanych w tym tekście. Jak widać w klubie mistrzów Polski wszystko musi być najlepsze. Nawet w wyścigu po laury, które wstyd nosić...
Nie przeocz
- Nie jedzcie tego! Biedronka, Lidl i IKEA usuwają żywność z toksyczną substancją
- Tanie mieszkania od komornika czekają na nowych właścicieli. Zobaczcie oferty
- Makabryczny wypadek w Gliwicach. Śmieciarka śmiertelnie potrąciła mężczyznę
- Kontrowersyjny kalendarz Olmet. Piękne modelki na złomowisku w kreacjach Anny Kubisz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?