Remont ulicy Wodzisławskiej zakończył się w czerwcu tego roku. Termin realizacji inwestycji minął jednak blisko miesiąc wcześniej. Firma nie uwinęła się jednak z wszystkimi pracami, mimo iż urzędnicy już wcześniej przedłużyli jej termin zakończenia robót. Ostatecznie firma z zakończeniem wszystkich prac spóźniła się 28 dni.
- Zgodnie z umową, za ten okres byliśmy zmuszeni naliczyć wykonawcy kary. Łącznie jest to kwota ponad 532 tysięcy złotych. Firma nie zdecydowała się na uiszczenie tej kary, w związku z czym pozostajemy w sporze - mówi Janusz Koper, pełnomocnik prezydenta ds. dróg i gospodarki komunalnej.
CZYTAJ TAKŻE:
REMONTY DRÓG SIĘ TŁUMACZĄ WIĘC RYBNIK ZMIENIA LIDERA KONTRAKTU
Firma nie zamierza jednak płacić. - Byliśmy związani w konsorcjum z firmą Hak Construction i tak została podpisana umowa z miastem. W trakcie realizacji tego zadania firma Hak zgłosiła wniosek o ogłoszenie upadłości i my będąc członkiem konsorcjum zostaliśmy zmuszeni do przejęcia realizacji całości zadania. Początkowa umowa konsorcjum z naszej strony zakładała wyłącznie to, że wykonamy nawierzchnię bitumiczną. Kiedy zostaliśmy zmuszeni do przejęcia wszystkich robót na dwóch kontraktach, wymagało to innego zaangażowania z naszej strony - mówi Tomasz Pilis, wiceprezes Dromet Sp. z o.o.
- W przeciągu czterech miesięcy realizacji kontraktu na ulicy Wodzisławskiej wykonaliśmy około połowy wartości finansowej tego kontraktu, co oddaje nasze zaangażowanie. Nie udało nam się skończyć w terminie, ale z naszego punktu widzenia istnieją pewne okoliczności, który uprawniają nas do tego, by domagać się rozstrzygnięcia sprawy na drodze sądowej - dodaje tajemniczo.
Postępowanie sądowe w tej sprawie może potrwać nawet kilka miesięcy. A dodajmy, że dokładnie taka sama sądowa sprawa toczyć się będzie w związku z naliczeniem kar umownych także za opóźnienie terminu zakończenia remontu ulicy Żorskiej w Rybniku. Tam ta sama firma miała jednak tylko dwa dni spóźnienia, a kary naliczone przez miasto wynoszą 55 tysięcy złotych.
Wytrzyma 20 lat bez remontu
Na odcinku 3,98 km ulicy Wodzisławskiej położono łącznie 46 606 metrów warstwy ścieralnej. W sumie wszystkie warstwy asfaltu i podbudowy mają 98 centymetrów. Wzdłuż trasy ułożono 13,5 km chodników, zbudowano 10 zatoczek autobusowych, zamontowano także 81 nowych latarni. Choć w trakcie remontu nie obyło się bez kłopotów urzędnicy podkreślają, że z efektów prac są zadowoleni. - Chylimy czoło przed wykonawcą prac, firmą Dromet, za to, że po ogłoszeniu upadłości lidera konsorcjum - firmy Hak, zdecydowała się podjąć tego zadania.
W przeciwnym razie opóźnienia byłyby znacznie większe. Musielibyśmy przerywać roboty, robić inwentaryzację na placu budowy i ogłaszać nowy przetarg - mówi Janusz Koper, pełnomocnik ds. dróg i gospodarki komunalnej w urzędzie miasta. - Wykonawca daje 5 lat gwarancji, ale z parametrów drogi wynika, że bez remontu wytrzyma 15-20 lat - przekonuje Koper. - Po zakończeniu prac wynajęliśmy prywatne laboratorium, by sprawdziło, czy wszystko zostało należycie wykonane - dodaje.
*Długoterminowa prognoza pogody na sierpień 2013 ZOBACZ MAPY I WIDEO
*Topless czy w bikini? Co wypada w czasie upałów? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Śląska Wenus jak Wenus z Milo! Archeologiczna sensacja spod Raciborza [ZDJĘCIA]
*Radni z woj. śląskiego to milionerzy! [OŚWIADCZENIA MAJĄTKOWE]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?