Samorządowcy z powiatu cieszyńskiego piszą do marszałka województwa. Chcą zmiany ustawy antysmogowej

W województwie śląskim od 2017 roku obowiązuje regionalna „uchwała antysmogowa". Zobowiązuje ona właścicieli do wymiany starych pieców węglowych. Według uchwały do końca 2021 r. należało zlikwidować piece używane powyżej 10 lat. Osoby, które nie wywiązały się z tego obowiązku mogą zostać ukarane mandatem od strażnika miejskiego lub gminnego. Z kolei w następnych latach powinny zostać wymienione piece młodszych generacji, np. do końca 2023 roku należy pozbyć się kotłów produkowanych w latach 2007-2013.

Podczas niedawnego spotkania plenarnego samorządów skupionych w Stowarzyszeniu Samorządowym Ziemi Cieszyńskiej powstał apel do marszałka województwa śląskiego Jakuba Chełstowskiego, żeby Zarząd Województwa Śląskiego zajął się zmianą uchwały o dość długiej i zawiłej nazwie, czyli „uchwały V/36/1/2017 Sejmiku Województwa Śląskiego z dnia 7 kwietnia 2017 r. w sprawie wprowadzenia na obszarze województwa śląskiego ograniczeń w zakresie eksploatacji instalacji, w których następuje spalanie paliw w zakresie terminów ograniczeń eksploatacji instalacji", zwanej w skrócie „uchwałą antysmogową".

- Wojna na Ukrainie, jak i jej skutki gospodarcze, uwidoczniły ryzyka w zakresie stabilności dostaw paliw gazowych. Operator systemu dystrybucyjnego gazu w Polsce - Polska Spółka Gazownictwa Sp. z o.o. okresowo wstrzymał realizację nowych przyłączeń gazowych. Sytuacja w tym zakresie nie jest stabilna i jest wysoce prawdopodobne, że ograniczenia w tym zakresie będą kontynuowane. Nawet w przypadku wznowienia realizacji przyłączy zaistniały przestój spowoduje istotne opóźnienia w tym zakresie - czytamy w apelu do marszałka, pod którym podpisali się przedstawiciele gmin: Brenna, Chybie, Cieszyn, Dębowiec, Goleszów, Hażlach, Istebna, Skoczów, Strumień, Ustroń, Wisła, Zebrzydowice i Powiatu Cieszyńskiego.

Samorządowcy zwracają uwagę, że stanowi to duży problem dla starszych lub niepełnosprawnych mieszkańców, którzy z uwagi na wymogi „uchwały antysmogowej" nie mogą wymienić kotła węglowego na inny niż kocioł gazowy. Z kolei czasowe ograniczenia mogą spowodować faktyczny brak możliwości dostosowania się do „uchwały antysmogowej" za co, paradoksalnie, mieszkańcy muszą być ukarani grzywną.

- Uważamy, że jest to sytuacja niedopuszczalna - podkreślają samorządowcy, którzy postulują, żeby terminy wymiany wszystkich źródeł ciepła wskazane w „Uchwale antysmogowej" zostały przedłużone o co najmniej dwa lata w odniesieniu do aktualnie obowiązujących.

Ale wygląda na to, że ich apel niewiele zdziała. O jakimkolwiek "majstrowaniu" przy uchwale antysmogowej nie chce słyszeć marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski.

- Dotarł do mnie ten apel, ale - moim zdaniem - to problem szerszy, niż tylko apel jednego czy dwóch samorządowców. My już kiedyś wnikliwie sprawdzaliśmy możliwości wydłużenia niektórych okresów, ale sądzę, że poprzez takie działania możemy się narazić na spór prawny z osobami, które już dostosowały się do tej uchwały. To nie jest problem zero-jedynkowy, że zakres uchwały w jednym miejscu możemy zmienić, w innym nie, czy wydłużyć pewne zapisy o rok. Na tę chwilę, na ten moment nie będziemy się do tego apelu przychylać, z uwagi na to, że za chwilę uruchamiamy gigantyczne środki na odnawialne źródła energii w ramach środków unijnych. To jest 700 milionów euro, czyli ponad 3 mld złotych, poza tym mamy też mocno działające w tym zakresie środki rządowe - podkreśla marszałek województwa.

Przypomina też, że śląskie samorządy i mieszkańcy regionu już sporo zrobili, by jakość powietrza poprawić, a Śląsk jest liderem jeśli chodzi o program „Czyste powietrze”.

- Oczywiście zależy nam na ograniczeniu niskiej emisji w sektorze komunalnym, ale z drugiej strony region jest bardzo szeroki, zróżnicowany pod względem komunalnym, więc to byłby naprawdę trudny proces, żeby w jakiejkolwiek sposób tą uchwałę poluzować. Albo chcemy walczyć o czyste powietrze, albo będziemy szukali powodów, żeby tego nie robić. Głęboko wierzę w stronę rządową, że nie zabraknie węgla dobrej jakości, a mamy dopiero lipiec, więc jest jeszcze parę miesięcy, żeby te działania zapowiedziane przez rząd podjąć - podkreśla marszałek. - Bałbym się gdybyśmy zaczęli grzebać w tej chwili w uchwale, że ona się stanie martwa i nikogo nie będzie już motywowała do walki o czyste powietrze, bo za pół roku kryzys się skończy, znajdziemy nowe źródła dostaw, a problem z jakością powietrza zostanie - dodaje.