Ścieborowski: Nieruchomości Brzeziny będzie przejmowała mieszkania zakładowe GOŚĆ DNIA DZ i Radia Piekary

Gość Dnia DZ i Radia Piekary: Gościem Marcina Zasady był Łukasz Ścieborowski, piekarski radny

Jest takie słowo na literę A, o którym całe Piekary Śląskie chciałyby jak najszybciej zapomnieć? - zapytał Marcin Zasada na początek rozmowy.

- A jak a… rada – odpowiedział Łukasz Ścieborowski, piekarski radny.

- Czy to jest koniec koszmaru mieszkańców związanych z tym słowem? - wtrącił Zasada.

- Tak, jesteśmy końca sprawy, która ciągnie się od kilkunastu lat. Początki to połowa lat 90., sprzedaż mieszkań zakładowych… - kontynuował Ścieborowski.

- Jakim cudem te mieszkania znalazły się w prywatnych rękach? - wtrącił Zasada.

- Te mieszkania zostały sprzedane przez ówczesny Orzeł Biały prywatnym podmiotom. One trafiły do wrocławskiej spółki Gant, która te mieszkania miała w swoich zasobach. I były różne przekształcenia. W tym wszystkich byli mieszkańcy, którzy zostali pozbawieni wszelkich praw, byli pozostawieni sami sobie, bo przez lata tu nic się nie działo. To 900 mieszkań w Piekarach, 160 w Bytomiu – kontynuował Ścieborowski.

- Na czym polega przełom w tej chwili? – zapytał Zasada.

- Już 11 września będzie ostatni myślę etap tej sprawy. Spółka, którą powołaliśmy - Nieruchomości Brzeziny będzie te mieszkania przejmowała – mówił Ścieborowski.

Rozmawiano również o pieniądzach na wykup tych mieszkań . - Miasto nie ma tych pieniędzy? - zapytał Zasada.

- Jesteśmy na to przygotowani. Jeszcze wczoraj rozmawiałem ze skarbnikiem, upewniając się. To będzie kwota rozłożona na dokapitalizowanie spółki Nieruchomości Brzeziny, od 2020 do 2034 roku. To nie jest jedyna inwestycja w mieście. Niedawno wybudowaliśmy szpital miejski – mówił Ścieborowski.

Zasada zapytał o zadłużenie miasta, które wynosi 64 mln zł. Do tego dochodzi 34 mln zł na wykup mieszkań. - W Izbie Obrachunkowej chyba zapali się czerwona lampka – zapytał Zasada.

- To będzie rozłożone na lata. Jesteśmy spokojni – stwierdził Ścieborowski.

- Kredyty kosztują. Ich spłata jest bagażem dla każdego, który zaciąga. Jak rosnące zadłużenie wpłynie na funkcjonowanie miasta? – zapytał Zasada.

- Nie wpłynie tak, żebyśmy zablokowali się z innymi rzeczami – odpowiedział Ścieborowski.

Marcin Zasada zapytał także o jutrzejszą defiladę wojskową w Katowicach. - Pan się wybiera – zapytał Zasada.

- Tak. Myślę, że to jest fajne wydarzenie dla Śląska. Dobrze, że to się odbywa, niezależnie jakie ugrupowanie, jaki rząd, jaka opcja to organizuje. To jest też okazja pokazania całej Polsce trudnej historii Śląska. Przekaz polityków to jest jedna rzecz. Ważne jest też to, jaki przekaz dadzą sami mieszkańcy Śląska, Katowic, regionu. Wykorzystajmy to. To ukłon dla tych żołnierzy, którzy będą tam maszerować – mówił Ścieborowski.

- Pan w wojsku był? - zapytał Zasada.

- Nie, była taka sytuacja, że po studiach mogłem zostać odroczony do rezerwy - odpowiedział radny.

- Czy nie jest to głównie kampania premiera Mateusza Morawieckiego? - zapytał Zasada.

- Różnie można doszukiwać się motywacji, co za tym stoi. Chciałbym może naiwnie wierzyć, że za tym stoi ukłon w stronę Śląska. Mam nadzieję, że nie będzie tak tylko przed wyborami, ale że sprawy Śląska będą istotne też po wyborach. My pochwalmy się tu naszymi symbolami. Zapraszajmy na Śląsk – mówił Ścieborowski

Zasada zapytał radnego też kandydaturę premiera Mateusza Morawieckiego, który zamierza kandydować z Katowic. - Spadochroniarz czy zbawca Śląska? - zapytał Zasada.

- Prawo jest tak skonstruowane, że nawet ci, którzy tu nie mieszkają i mają małe związki z okręgiem, mogą kandydować. Dopóki to jest, prawnie wszystko jest w porządku. Słowa spadochroniarz gdzieś tam krążą. Mówię, że w świetle prawa, jest wszystko w porządku. Teraz premier Morawiecki bywa u nas niemal codziennie. Może zamieszka u nas? – zapytał Ścieborowski.

- Czy Ścieborowski będzie kandydował w wyborach do Sejmu? - zapytał Zasada.

- Nobilitujące są pana redaktora stwierdzenia. Oczywiście Piekary Śląskie zasługują na swojego posła. Będziemy wystawiać naszego kandydata. Mamy 14 wspaniałych radnych. Sprawa jest otwarta. Sprawy Piekar Śląskich, Śląska można realizować też jako radny, bo to daje duże możliwości – zakończył Ścieborowski.