MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Śląski elementarz" od soboty wraz z "Dziennikiem Zachodnim"

Paweł Szałankiewicz
Elementarz śląski
Elementarz śląski Dziennik Zachodni
Niekierzy godajom, co we ślonskim nikt sie niy poradzi wyszkolić, kery od maluczkości nie wycykoł tyj nauki ze mamulczynym mlykiym - od tych słów zaczyna się "Śląski elementarz", pozycja, która już od 22 września wydawana jest w formie zeszytów, jako dodatek do "Dziennika Zachodniego".

"Śląski elementarz" został przygotowany we współpracy z Markiem Szołtyskiem - śląskim pisarzem, którego prace związane są z kulturą i kuchnią śląską - autorem tej liczącej 80 stron książki.

Elementarz ma być nie tylko kompendium wiedzy o śląskiej kulturze i języku, ale i pozycją, dzięki której wiele osób będzie mogło się nauczyć śląskiej mowy.

Książka jest zilustrowana współczesnymi i archiwalnymi zdjęciami obrazującymi nasz region. Jak powiedział nam Szołtysek, zdjęcia były dobierane niezwykle starannie tak, aby pokazać czytelnikom elementarza śląskie tradycje i kulturę.

- Śląska mowa, słyszana na ulicy czy w pracy, jest jakby bardziej "spolonizowana". Dlatego za naukę, czy może bardziej za douczanie w śląszczyźnie powinni się wziąć także Ślązacy - stwierdza Szołtysek.

Rozmowa z Markiem Szołtyskiem, autorem "Śląskiego elementarza"
Skąd pomysł, aby wspólnie z naszą gazetą wydać "Śląski elementarz"?
Pomysł na niego jest stary, jeszcze sprzed 13 lat, kiedy napisałem pierwszy elementarz, który miał wtedy odwróconą nazwę i nosił tytuł "Elementarz śląski". Po trzynastu latach, we współpracy z waszą gazetą, postanowiłem stworzyć nową książkę.

Nasuwa się więc pytanie, po co tworzyć taki elementarz?
Dzisiaj jest ogromne zapotrzebowanie na literaturę śląską, taką lekką, idealną do kawy. Chcę wyjść naprzeciw tym potrzebom, a jednocześnie stworzyć książkę, która będzie przystępna dla każdego, nie tylko rodowitego Ślązaka, ale i na przykład warszawiaka. Dlatego zrezygnowałem z pisowni, jak jest w śląskim ślabikorzu, bo nie jest upowszechniona, a ta książka musi być dostępna i zrozumiała dla wszystkich.

Co w takim razie w niej znajdziemy?
Elementarz jest podzielony na 12 miesięcy. W każdym z nich znajdą się wierszyki, bajki po śląsku, słownik, maszkiety, czyli słodycze po śląsku. Jest tam też zestawienie śląskich zbójów i straszków oraz wiele innych rzeczy. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Co to są te straszki?
To jest to, czym straszono małe dzieci. Śląska kultura była na tyle konkretna, że poszczególne straszki miały określony cel. Na przykład utopek miał przestrzegać ludzi przed utopieniem się, a bebok miał nie dopuszczać do tego, aby dzieci wkładały ręce tam, gdzie nie powinny.


*Śtowarzyszenie Ślązaków legalne. Sąd uznał narodowość śląską? CZYTAJ TUTAJ
*Gwarki 2012, czyli bez pochodu nie ma zabawy ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS MŁODA PARA: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!