Ciuchy sprzedawane ze stoiska pod chmurką i ryzyko, że podczas spaceru na głowę spadnie Ci fragment elewacji. Gdzie tak jest? W centrach śląskich miast.
Urzędnicy pozwalają na handel z metalowych szczęk, stolików i drewnianych bud. Towar eksponowany jest też na chodnikach. Jednocześnie nie potrafią wyegzekwować rozbiórki sypiących się budynków, ograniczając się do wywieszenia tabliczki "grozi zawaleniem".
W Gliwicach handel stolikowy kwitnie na pl. Piastów, gdzie krzyżuje się kilkadziesiąt linii autobusowych. W podjasnogórskim, miejskim parku im. Staszica stoi budka szpecąca otoczenie. Nikt nie pytał estetyka miasta jak obiekt powinien wyglądać. Katowicki Rynek od wielu lat kojarzy się z warzywnymi straganami. W Bielsku-Białej przy ul. Cyniarskiej stoi nieużywany i odrapany blaszak, w którym kiedyś można było kupić warzywa. Za sosnowieckim centrum handlowym Plaza jest kilkadziesiąt bud i stoisk osłoniętych folią. Kupców nikt nie ruszy, bo teren jest ich. 20 metrów od Rynku w Rybniku przy ul. Zamkowej odstrasza budynek, w którym mieściła się lodziarnia. Dziś to miejsce spotkań bezdomnych. Straż miejska bezskutecznie próbuje namierzyć właścicielkę.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA OBSKURNYCH MIEJSC W NASZYCH MIASTACH
Urzędnicy powinni ruszyć się zza biurek
Z Robertem Koniecznym, architektem z Katowic rozmawia Joanna Heler
Nieważne czy zabytek, czy też nowoczesny budynek, obok obowiązkowo musi stać buda z zapiekankami, rajstopami, czy góralskimi oscypkami. Nie drażni to pana?
Drażni, ale wynika z faktu, że Polacy mają niskie poczucie estetyki, a to przekłada się na wygląd otoczenia. Te budy są zresztą tylko przysłowiowym kwiatkiem do kożucha, bo i nierzadko budynki przy których stoją są po prostu paskudne.
W urzędach miast, w wydziałach architektury gdzie wydaje się zgody na postawienie takich koszmarków pracują przecież architekci.
Może i mają dyplomy, ale ich praca ma niewiele wspólnego z kształtowaniem otoczenia. Zasłaniają się przepisami, ale przecież przy wydawaniu takiej decyzji trzeba też kierować się zdrowym rozsądkiem. A przede wszystkim ruszyć się zza biurka i na własne oczy przekonać się, gdzie dana inwestycja ma się znaleźć, w jakim otoczeniu stanie. Wróciłem właśnie z Niemiec gdzie jest stawiany dom mojego autorstwa. Tam na plac budowy przyjeżdża komisja na miejscu oceniając, czy budynek wkomponuje się w otoczenie.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?