Odważny człowiek, zupełnie jak Schindler
Na jego ślad natknąłem się przypadkowo, podczas studiowania zagranicznych archiwów prasowych w związku z inną sprawą. W żydowskiej gazecie "Aufbau", wydawanej wtedy w Nowym Jorku (dziś w Zurychu), znalazłem wzmiankę zatytułowaną "Odważny człowiek Motzko". Pokrótce przedstawiono w nim mężczyznę, którego autor artykułu porównał do słynnego Oskara Schindlera, niemieckiego przedsiębiorcy. Tego samego, który w czasie wojny ocalił przed Holocaustem swoich żydowskich robotników. Tego samego, o którym Steven Spielberg nakręcił film "Lista Schindlera".
Motzko, rocznik 1899, urodził się i mieszkał w Katowicach. Na Śląsku był funkcjonariuszem Luftschutzpolizei, niemieckiej policji przeciwlotniczej, która zajmowała się zabezpieczaniem miast podczas bombardowań. Jej członkowie odpowiadali za ochronę ludności cywilnej, prowadzenie ewakuacji, a po zakończeniu nalotów - kierowali akcjami ratunkowymi. Samoloty aliantów rzadko zapuszczały się na Śląsk, ale Motzko miał inną misję do wypełnienia.
Uratował Żydów, bo obiecał przyjacielowi
Gdy pod koniec lat 30. w Niemczech nasilały się prześladowania Żydów, Ernst obiecał swojemu przyjacielowi z Bytomia (wtedy był to Beuthen - po plebiscytowym podziale Śląska, miasto zostało po stronie niemieckiej), doktorowi Martinowi Dzialoszynskiemu (oryginalna pisownia nazwiska), że zaopiekuje się jego matką i siostrą. Obie trafiły do nowo utworzonego getta w Sosnowcu (powstało w 1940 roku). Motzko miesiącami przynosił im jedzenie i lekarstwa, a gdy w 1942 roku rozpoczęła się likwidacja i kolejne transporty ruszały do Auschwitz, "Odważny człowiek z Katowic" zaplanował i przeprowadził ewakuację obu kobiet. A przy okazji, uratował jeszcze kogoś. Z getta wydostał trzyosobową rodzinę Dreyfussów.
Wszyscy uciekinierzy znaleźli bezpieczny azyl w jego domu. Motzko chronił ich, żywił, pomagał, często z narażeniem własnego życia. Wybawca i wybawieni razem przetrwali wojenny koszmar. Gdy w 1945 roku hitlerowcy opuścili Katowice, Motzko po raz pierwszy mógł wyjść na ulicę razem ze swoimi współlokatorami. Nie wiadomo, co działo się z nim po wkroczeniu na Śląsk Armii Czerwonej, tym bardziej że Sowieci wyzwalając tę część okupowanej Polski specjalnie nie przebierali w środkach. Problem w tym, że o panu Ernście w ogóle niewiele wiadomo. Jak ustaliliśmy, po wojnie mieszkał w Bremie oraz w Essen.
Motzko - sprawiedliwy wśród narodów świata
Do dziś prawdopodobnie nie zachowało się ani jedno zdjęcie bohaterskiego Ślązaka. Żadna jego fotografia nie trafiła nawet do Yad Vashem, Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu w Jerozolimie. To on przyznaje najwyższe izraelskie odznaczenie cywilne nadawane Żydom - medal Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Motzko trafił na listę "Sprawiedliwych" w 1969 r., znów w wyjątkowych okolicznościach.
Audycja w holenderskiej stacji radiowej przybliżyła w 1965 r. losy starszego pana, który w czasie wojny wykazał się niesamowitym bohaterstwem, a dwadzieścia lat po jej zakończeniu wylądował na skraju nędzy. Reportaż poruszył nie tylko Holendrów - zorganizowano zbiórkę pieniędzy dla Ernsta-Bruno Motzki, niedługo potem ruszyła też kampania, która w 1969 roku doprowadziła do wyróżnienia go medalem "Sprawiedliwego".
Przed naszą publikacją w DZ, historia i dokonania Ernsta-Bruno Motzki pozostawały zupełnie nieznane na Śląsku. Nie badali jej w regionie historycy zajmujący się problematyką Holocaustu. Żadne ślady o bohaterskich czynach pana Ernsta nie zachowały się również w Gminie Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach.
CZYTAJ KONIECZNIE WIĘCEJ O NASZYM BOHATERZE:
Ernst-Bruno Motzke KLIKNIJ I CZYTAJ
*Michał Smolorz nie żyje ZDJĘCIA I WIDEO Z POGRZEBU
*Dramatyczny pożar kościoła w Orzeszu-Jaśkowicach [UNIKATOWE ZDJĘCIA I WIDEO]
*Ogólnopolski Ranking Szkół Ponadpodstawowych 2013 SPRAWDŹ NAJLEPSZE LICEA I TECHNIKA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?