Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smolorz: Aberracje doktora historii Krzystyniaka

Michał Smolorz
Mamy Dzień Zaduszny, zmarłym należy się chwila refleksji. I przypomnienia, że polityczne zabawy trumnami poległych są w naszym kręgu kulturowym zajęciem niemoralnym i dyskwalifikującym. Refleksja ta zrodziła się po lekturze wypowiedzi "doktora historii Andrzeja Krzystyniaka.

Refleksja ta zrodziła się po lekturze wypowiedzi "doktora historii Andrzeja Krzystyniaka, pełnomocnika marszałka woj. śląskiego" pytanego przez Teresę Semik przed tygodniem ("Dziennik Zachodni" z 26.10.2012).

CZYTAJ KONIECZNIE:
Krzystaniak: Budujemy Muzeum Śląskie dla 38 mln Polaków, nie tylko Ślązaków

Jeszcze niedawno ten właśnie pan występował jako "pełnomocnik marszałka ds. wystawy w Muzeum Śląskim". Odkąd wyszło na jaw, że ani ustawa o muzeach, ani statut Muzeum Śląskiego nie przewidują funkcji komisarza politycznego, nasz doktor przedstawia się po prostu jako pełnomocnik - jednak nawyków komisarskich wyzbyć się nie może. Cała rozmowa jest emanacją komisarskich wizji na temat dziejów Górnego Śląska, ale jeden passus zainteresował mnie szczególnie:

Pytanie: Dziś dla niektórych powstania śląskie były wojną domową i pytają, ilu Ślązaków-Niemców poległo z rąk powstańców.
Odpowiedź: Każdy ma prawo do swoich opinii, jednak skoro to "wojna domowa", warto zapytać, gdzie są groby tych Ślązaków-Niemców? Groby powstańcze wskażemy na Górnym Śląsku bez trudu. Może ci śląscy Niemcy nie pochodzili stąd, lecz na przykład z Bawarii? A ich ciała zostały wywiezione do miejsca pochodzenia.

Nie wiem, czy mamy do czynienia z porażającą ignorancją, czy z bezczelną, cyniczną grą, w której truchła poległych bojowników są pionkami komisarza. Na wszelki wypadek przypomnijmy więc kilka faktów.

Wszystkich niemieckich ofiar III powstania było niespełna 400. Zatem tworzenie mitu hekatomby z tysiącami poległych, po której powinny zostać masowe cmentarze wojenne, samo w sobie jest fałszem. Do dziś zachowała się wiedza o ok. 20 miejscach pochówku. Najbardziej znane groby znajdowały się na Górze św. Anny (52 poległych), w Zabrzu (14), w Kędzierzynie i Dobrodzieniu (liczby tam pogrzebanych nie znamy).

Większość poległych członków Samoobrony pochowano w grobach indywidualnych w ich rodzinnych miejscowościach. Wszystkie te - indywidualne i zbiorowe - mogiły zostały zlikwidowane decyzją władz polskich w latach 1945-1947 (wstyd przyznać, ale z czynnym udziałem księży administrujących parafialnymi cmentarzami). Z niektórych nagrobków skuwano tylko napisy, jednak większość grobów likwidowano w całości i przekopywano jako "nieopłacone po 20 latach", najczęściej po wysiedleniu rodzin do Niemiec. Grób i pomnik w Zabrzu rozebrano po cichu i bez śladu, za to Mauzoleum na Górze św. Anny zostało spektakularnie wysadzone w powietrze w sierpniu 1945 roku. Ocalone z fajerwerków ludzkie szczątki pochowano we wspólnym grobie na cmentarzu pod bazyliką. Dopiero po 1989 roku opatrzono go napisem : "zbiorowa mogiła nieznanych żołnierzy niemieckich" - krzyż z taką inskrypcją stoi tam do dziś, jako jedyne zachowane miejsce pochówku niemieckich uczestników powstania.

Pewien sędzia opowiedział mi historię o podsądnym, który najpierw wybił swojej żonie wszystkie zęby, a potem wniósł o rozwód, bo brzydził się bezzębną kobietą. Podłość wypowiedzi marszałkowskiego komisarza opiera się na tej samej filozofii: najpierw systematycznie, z premedytacją likwiduje się niemieckie mogiły i zaciera po nich ślady, by po latach z uśmiechem zadać cyniczne pytanie: "gdzie są groby tych Ślązaków-Niemców"? W cywilizowanym kraju taka arogancja wobec bolesnej przeszłości wymusiłaby natychmiastową dymisję urzędnika. Niestety, obserwując machinacje, jakich dokonuje się na śląskich dziejach w urzędzie marszałkowskim, spodziewam się raczej nagrody dla aroganckiego pełnomocnika. A tak przy okazji: bardzo byłem ciekaw naukowego dorobku, wykazu publikacji, tematu pracy doktorskiej i specjalizacji badawczej pana Andrzeja Krzystyniaka. Niestety, do chwili zamknięcia tego tekstu, w oficjalnej bazie danych Nauki Polskiej (http://nauka-polska.pl) żaden doktor historii o tym nazwisku nie figurował.

Post Scriptum. Otrzymałem liczne pytania o powód nieobecności na debacie poświęconej Muzeum Śląskiemu, jaka odbyła się w Sali Sejmu Śląskiego 29 października 2012. Przyczyna jest prosta: pan marszałek mnie nie zaprosił.

Michał Smolorz
publicysta

CZYTAJ KONIECZNIE:
Felietony Michała Smolorza znajdziesz TUTAJ


*Dworzec w Katowicach zdemolowany przez pseudokibiców ZDJĘCIA i WIDEO
*Dyktando 2012. Poznaj pełny tekst [ZDJĘCIA ZWYCIĘZCÓW]
*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!