Spółkę Spodek powołano 11 lat temu i wszystkie udziały objęła w niej gmina Katowice. To pod okiem katowickich urzędników przynosiła kolejne straty. Od września majątek hali przejdzie w całości i z czystym kontem pod zarząd Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji - jednostki budżetowej Katowic. Kto pokryje stare zobowiązania Spodka? My wszyscy, czyli podatnicy.
Marek Blaszkowski, który przez dziesięć lat pełnił funkcję prezesa spółki, został teraz jej likwidatorem i wręcza wypowiedzenia załodze. Zwalniani podnoszą krzyk. - Wielu z nich poświęciło Spodkowi najlepszą część swojego życia - mówi Stefan Jędrysczyk, przewodniczący zakładowej Solidarności w Spodku.
Z 40-osobowej załogi, 20 pracowników zatrudni MOSiR. Trafi tam cały dział techniczny i tzw. dział imprez, który przez ostatnie lata nie wykreował ani jednego własnego programu. Wytknęli to spółce kontrolerzy Regionalnej Izby Obrachunkowej, którzy zwrócili również uwagę, że Spodek żył jedynie z tego, co najprościej przychodziło, czyli z wynajmowania pomieszczeń.
Wrocławska Hala Ludowa też jest spółką skarbu gminy i województwa dolnośląskiego, ale ma własne propozycje i płaci wszystkie swoje rachunki. Potrafi na siebie zarobić. Prezes Blaszkowski nie potrafi wyjaśnić, dlaczego podobnie nie może być w przypadku Spodka.
Taki stan rzeczy dziwi firmy organizujące w hali kultowe imprezy.- Spodek to najlepsza sala w Polsce, tutaj można wyprodukować każdą imprezę. To dziwne, że finansowo tak źle sobie radzi - mówi Tomasz Dziubiński z agencji Metal Mind Productions, organizator m.in. Metalmanii.
Wiele wskazuje na to, że katowicki Spodek, symbol miasta, zostanie ubezwłasnowolniony. Po przekształceniach własnościowych przyjedzie zapowiadany remont, w czasie którego mocno ograniczy swoją działalność, a potem na rynku pojawią się konkurenci i odbiorą Katowicom publiczność. Nowoczesne, równie wielkie sale powstają w Gliwicach, Sosnowcu i Krakowie.
Przez ostatnie lata Spodek był tylko halą do wynajęcia. Nie potrafił też wyjść na finansową prostą. Z końcem sierpnia przestanie nim zarządzać spółka prawa handlowego, w której wszystkie udziały miała gmina Katowice. Zarządzana nieudolnie przynosiła tylko straty, więc teraz miasto ją likwiduje i włącza majątek Spodka do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji tak, jak przed laty przeszły pod władanie tego samego MOSiR-u hala i boisko "Kolejarz", kąpieliska "Bugla" i "Rolna", Camping 215, lodowisko Jantor itp. W zarządzie MOSiR-u jest już od jakiegoś czasu także sala gimnastyczna i lodowisko Spodek.
- Przekształcenia własnościowe pozwolą nam na lepsze finansowanie planowanych remontów. Łatwiej dofinansować majątek własny niż spółki - wyjaśnia Jerzy Łączkowski, naczelnik Wydziału Zdrowia, Nadzoru Właścicielskiego i Przekształceń Własnościowych Urzędu Miasta w Katowicach.
Kiedy w 1997 roku powoływano spółkę skarbu gminy: Przedsiębiorstwo Widowiskowo-Sportowe Spodek, entuzjazm urzędników katowickiego magistratu nie miał końca. Po tych przekształceniach własnościowych zniknąć miały kłopoty z zarządzaniem i zadłużeniem. Jednak zapaści finansowych było mnóstwo.
Budżet Spodka wyniósł w 2007 roku 6,4 mln zł. Koszty amortyzacji pochłonęły 22 proc. tej kwoty, wywóz śmieci, woda i drobne remonty 22 proc., wynagrodzenia 20 proc., energia 19 proc., podatki opłaty lokalne 11,8 proc., natomiast ZUS 4,2 proc.
Wrocławskie Przedsiębiorstwo Hala Ludowa też jest spółką prawa handlowego, w której udziały mają przede wszystkim samorządy (wojewódzki i miasta). Przekształceń tam dokonano w 2005 roku.
- Hala nie ma bieżących zadłużeń - mówi rzeczniczka spółki Agnieszka Wardawa. Kredyty zaciągnięto na remont prawie stuletniej budowli. Hala ludowa, podobnie jak Spodek, żyje z wynajmu pomieszczeń. W przeciwieństwie jednak do Katowic we Wrocławiu nie czekają aż zjawi się klient. - Co roku organizujemy imprezy targowe - budowlane, medycyny niekonwencjonalnej. Co miesiąc są nasze giełdy staroci, a zimą świąteczny jarmark - wylicza Wardawa.
Likwidowana właśnie spółka Spodek nie wykreowała żadnej własnej imprezy i prezes Marek Blaszkowski nie potrafi wyjaśnić skąd ta niemoc. W Spodku przed laty zlikwidowano dział zajmujący się przygotowaniem imprez targowych. Odeszli też ludzie obeznani w branży estradowej. Na końcu zlikwidowano marketing. Pozostali m.in. pracownicy z tzw. działu organizacji imprez, którzy i teraz nie muszą martwić się o zatrudnienie. Przechodzą do pracy w MOSiR "wraz z imprezami, które już zakontraktowali", choć nie są ich organizatorami. Impresariat po prostu nie istnieje.
- Spodek nie ma możliwości produkcji własnych imprez. Będzie współorganizował imprezy kulturalne, wystawiennicze, sportowe oraz realizował zadania wynikające ze statutu Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Będzie też realizował imprezy z innymi podmiotami, zlecone przez właściciela, czyli miasto Katowice - oznajmia Stanisław Wąsala, dyrektor MOSiR.
Nawet nie obiecuje, że zmieni styl zarządzania Spodkiem. Dyrektorem jest od kilku lat i sam też niczego spektakularnego dotąd nie wymyślił. MOSiR, zatrudniający ponad 150 pracowników, kojarzy się jedynie z biegami ulicznymi.
Wraz z halą główną Spodka MOSiR przejął też 20 pracowników spółki. Zdaniem Tadeusza Donocika, prezesa Regionalnej Izby Gospodarczej, Spodek powinien stać się centrum rozrywki, jak dzieje się to w innych regionach Europy.
- Nie rozumiem, dlaczego Spodek nie może tętnić życiem codziennie. W stolicy wielkiej aglomeracji żyje 4,5 mln ludzi. Problem w tym, by znaleźć propozycje dla różnych grup zainteresowań i odbiorców w różnym wieku. Myślę o spotkaniach biesiadnych i dyskotekach, wielkich koncertach, kabaretonach i imprezach sportowych. Wymaga to jednak infrastruktury wokół Spodka, zwłaszcza restauracji - dodaje Donocik.
Architektoniczny kolos
Konkurs na projekt hali ogłoszono w 1959 roku. Wygrało Biuro Studiów i Projektów Typowych Budownictwa Przemysłowego z Warszawy.
Spodek jest architektonicznym majstersztykiem. Z powodu szkód górniczych został wybudowany na palach, gęsto wbitych w ziemię. Wielki dach przytrzymują liny rozciągnięte po obwodzie talerza.
Stalowa konstrukcja dachu waży 300 ton. Gorącym zwolennikiem budowy nowoczesnej hali w centrum Katowic był wojewoda śląski, gen. Jerzy Ziętek, który chciał, by była ona symbolem miasta.
Pierwsza impreza odbyła się w Spodku w 1971 roku.
Dziś modernizacji wymagają elewacja i wyposażenie hali. Zadbano już o system wentylacyjny i teraz remontowana jest sieć energetyczna. Kiedy Spodek zmieni swój zewnętrzny wygląd, nie wiadomo, bo dopiero trwają przygotowania do rozpoczęcia tych robót.
Według szacunków modernizacja hali kosztować ma ok. 50-60 mln zł, a powinna zakończyć się w 2010 roku. Pieniądze podobno miasto już zabezpieczyło w budżecie. Unia Europejska dopłaci kilka milionów do zmiany elewacji, która ma elementy szkodliwego azbestu.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?