Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świrski i Reduta Dobrego Imienia mają raport na temat Netflixa. Podpowiadam, jakie jeszcze filmy i seriale szkalują Polskę

Marcin Zasada
Marcin Zasada
W filmie "Big Lebowski" dwaj główni bohaterowie noszą polskie nazwiska (Lebowski, Sobczak), co chluby narodowi bynajmniej nie przynosi.
W filmie "Big Lebowski" dwaj główni bohaterowie noszą polskie nazwiska (Lebowski, Sobczak), co chluby narodowi bynajmniej nie przynosi.
Na miejscu Netflixa jeszcze dziś zleciłbym stworzenie serialu komediowego. O gościu, który obejrzał wszystkie filmy i seriale na tej platformie, by potem pozywać ich autorów i wskazywać, w jak diaboliczny sposób wycierają sobie twarz Polską i Polakami. My mamy swoją listę 5 słynnych filmów szkalujących naszą ojczyznę. Hollywoodzie, idziemy po was.

Reduta Dobrego Imienia, jak zapowiedział Maciej Świrski, opublikowała dziś raport na temat Netflixa. „Obejrzeliśmy ponad 500 filmów i zanalizowaliśmy tę branżę pod względem wpływu na transmisję polskiego kodu kulturowego oraz możliwości pozwów” - napisał wczoraj Świrski na Twitterze. Raport był gotowy już w lutym, ale jego premierę opóźniła epidemia koronawirusa.

Nie wiem, ile trwały prace nad jego przygotowaniem, ile coli, piwa, nachosów i popcornu zużyto i kto za to zapłacił. Dlatego, w trosce o publiczne pieniądze, z patriotycznych pobudek, przygotowałem dla Świrskiego suplement. Pięć filmów, które brutalnie szkalować umiłowaną ojczyznę. Nie musimy nawet pisać: „Uwierzycie?”, „Zobacz koniecznie!” i „Niewiarygodne!”, bo nie uwierzycie, że to dzieje się naprawdę.

Sprawdź to

1. „Big Lebowski” braci Coen
Film absolutnie kultowy, w którym główny bohater nazywa się Jeffrey Lebowski, a jego najlepszy kumpel – Walter Sobczak (amer. Sobchak). Pierwszy jest leniem, bezrobotnym, który źle się ubiera i pali marihuanę, co już rzuca się długim cieniem na wizerunek Polski. Polacy są przecież pracowici, dzięki rządom PiS bezrobocie spadło do niezauważalnych poziomów, ponadto Polacy znają się na modzie, czego dowodem są wspaniałe kariery polskich szafiarek. Nie wiem również, czemu ma służyć zestawienie gościa o swojsko brzmiącym nazwisku Lebowski z miękkimi narkotykami, gdy przecież polski rząd wydaje ogromne pieniądze na sport dzieci i młodzieży.
Mało tego. Drugi bohater o nazwisku Sobczak jest szurniętym weteranem wojny w Wietnamie, wymachuje pistoletem na kręgielni, również źle się ubiera (czyżby dowód spisku zagranicznych marek odzieżowych?), co więcej jest nieudacznikiem, paranoikiem i – to najgorsze – udaje syjonistę. Sobczak twierdzi, że obchodzi szabat, na co Lebowski odpowiada: „Walter, nie jesteś Żydem, jesteś pieprzonym polskim katolikiem!”. Czy trzeba dodawać coś więcej?
Za jawne złamanie polskiego kodu kulturowego pozwałbym nie tylko braci Coen, ale i Jeffa Bridgesa oraz Johna Goodmana, którzy w bezceremonialny sposób obeszli się z Polską i Polakami, naszą historią i tradycjami.

Internet się śmieje

2. „Gran Torino” Clinta Eastwooda
Tu jak na dłoni widzimy antypolską zmowę wyrażoną wszystkimi instrumentami, na które światowa finansjera wpływa w Hollywood. Główny bohater filmu nazywa się Walt Kowalski. Dlaczego nie Van Halen. Dlaczego nie Smetana. Dlaczego nie Schmidt. Kowalski. Czyli znowu Polak. Po pierwsze, Kowalski jest zgorzkniały, a Polacy są szczęśliwi i odzyskali godność dzięki 500+. Po drugie, Kowalski jest rasistą, a Polacy w czasie drugiej wojny światowej ratowali Żydów. Po trzecie, Kowalski jest samotnikiem, a Polacy słyną z gościnności, czego dowodem jest 20 mln turystów, którzy w roku 2019 przyjechali do naszego kraju. Po czwarte, przeklina, pluje i jest brzydki. Eastwood osobiście dopilnował, by ta antypolska prowokacja miała odpowiednią siłę rażenia. Do głównej roli mógł zaangażować innego aktora, np. Jerzego Zelnika. Kowalskiego zagrał sam, wyolbrzymiając i tak niesprawiedliwe stereotypy, z którymi zmagamy się od lat.
Pozew i to na ciężkie miliony dla Clinta Eastwooda za promowanie nieprawdziwego wizerunku Polaka. Należy się jednak pospieszyć. Clint zawsze był stary, ale teraz ma naprawdę swoje lata.

3. „Wykapany ojciec” Kena Scotta
Dave Woźniak (czy Wozniak po amerykańsku) to kolejny przykład kształtowania negatywnego wizerunku Polaków, a także łamania polskiego kodu kulturowego przy pomocy lewackiej propagandy. Główny bohater głupawej komedyjki swoim bagażem wad ewidentnie ma za zadanie obniżyć wartość polskich usług na światowym rynku. Spóźnia się do pracy, zaniedbuje obowiązki, jest pechowcem i lekkoduchem. Czy to przypadek, że taki wizerunek stworzono w opozycji do marki „polskiego hydraulika”, polskiego fachowca, sumiennego, dokładnego i uczciwego? Od razu nasuwają się pytania o to, kto sfinansował produkcję reżysera Kena Scotta i kto opłacił gażę aktora Vince’a Vaughna, który – na marginesie – nie pierwszy raz wciela się w rolę polskiego dziwaka. Jak filmowy Woźniak zarabia na życie? Donacjami do… banku nasienia. Zarabia handlując spermą na wolnym rynku. Pejzaż hańby dopełnia absurdalna awaria tegoż banku, w wyniku której polski Dawid Woźniak stał się ojcem 533 dzieci. In vitro, zarodki, produkcja, dystrybucja, masturbacja! To nie jest niezgoda z polskim kodem kulturowym. To jest gruchotanie tego kodu za pomocą zachodniego imperializmu i ideologii gender.
Pozew i to nieuchronny dla Kena Scotta i Vince’a Vaughna. Wielotorowo. Bo oprócz kwestii wizerunkowych, warto poruszyć również (sprawa dla Kai Godek) haniebną sprawę sztucznego zapłodnienia i powiązania z nią Polski.

4. „Akt zemsty” Johna Mackenziego
Tu sprawa jest absolutnie poważna i zależy od niej bezpieczeństwo energetyczne naszego państwa. Otóż w dramacie kryminalnym z Charlesem Bronsonem mogło dojść do ukrycia w scenariuszu niekorzystnych dla naszych interesów narodowych, niegodziwych manipulacji światowych koncernów sprzyjających ekoterrorowi. Główny bohater „Aktu zemsty” to związkowiec i były górnik. Nazywa się „Jock” Jabłoński (ameryk. Yablonski). Jock zostaje wplątany w mętne układy związkowe, a ceną za to jest finalnie życie jego i jego rodziny. Zbiry niejakiego Boyla zamordowały polskiego górnika tak, jak Unia Europejska morduje dziś polski węgiel, polskie kopalnie i polską politykę energetyczną. Samo górnictwo w filmie ukazane jest przez pryzmat wszelkich krzywdzących klisz: jako niebezpieczne, pełne sitw i brudnych interesów.
Z pozwem może być problem, bo Charles Bronson i John Mackenzie już nie żyją. Przy tej okazji warto zwrócić uwagę na bezczynność organów państwa polskiego, które przez lata nie zajęły się sprawą. Ale jakiś czas temu oglądałem ten wytwór zakłamanego kina na antenie HBO. Warto tam skierować naszych nieznających litości prokuratorów.

Obejrzyj dokładnie

5. Twórczość Woody’ego Allena
Szanowni państwo, wstając z kolan możemy naruszyć wiele układów, interesów i skomplikowanych konstrukcji, które nas na tych kolanach trzymały. Jednym z trzymaczy przez lata był bez wątpienia Woody Allen – wpływowy reżyser, angażujący do swoich filmów najsłynniejsze twarze współczesnego kina. No to kilka przykładów, jak Allen w swojej twórczości poniewierał naszym narodem.
W „Bananowym czubku” słyszymy „Nigdy więcej polskich kobiet”. W „Tajemnicy morderstwa na Manhattanie”: „Gdy słucham Wagnera, mam ochotę najechać Polskę”. W „Manhattanie” on sam wzdycha: „Pierwszy raz w życiu piłem Chianti z Warszawy”. W „Zeligu”: „Nie wierzyliśmy własnym oczom. Zepsuł całe przemówienie Hitlera. Były oficer SS chciał właśnie opowiedzieć dobry dowcip o Polsce, gdy Zelig przeszkodził mu i Hitler się zdenerwował”. W „Zagraj to jeszcze raz, Sam”: „Dziś nie masz randki? Miałem, ale ona odwołała przez jakieś polskie święto”. We „Wspomnieniach z gwiezdnego pyłu”: „Miałem szczęście. Miałem fart. Gdybym nie urodził się na Brooklynie, a w Polsce byłbym teraz abażurem. Mogło tak być”. We „Wrześniu”: „Jesteś młoda i pełna wdzięku, ale ubierasz się jak emigrantka z Polski”. W „Miłość i śmierć”: „Mój brat Iwan miał mniej szczęścia. Stał się śmiertelną ofiarą wojny. Zadźgał go bagnetem polski pacyfista”.
Zadźgał bagnetem? Polski pacyfista? To, drodzy Państwo, jest dźganie polskiego dorobku cywilizacyjnego, to jest antypolska obsesja i brak jakichkolwiek zahamować w szczuciu przeciwko narodowi polskiemu. Każdy z filmów zasługuje na osobny pozew – tak, by jedyne, co mógłby jeszcze nakręcić jeszcze Allen to był zegarek, gdy trzeba będzie zjawiać się na kolejnych procesach.

Jeszcze krótkie wyjaśnienie. Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga Przeciw Zniesławieniom to fundacja, której celem jest, tu cytat ze strony internetowej, która ma na celu „prostowanie nieprawdziwych informacji na temat historii Polski, a szczególnie przebiegu II wojny światowej, udziału w niej Polaków, stosunku Polaków do Żydów, na temat niemiecki obozów koncentracyjnych”.
Sam Świrski przez 2 lata był wiceprezesem Polskiej Fundacji Narodowej – najbardziej absurdalnego tworu finansowanego z publicznych pieniędzy, jaki widziałem. PFN miała promować wizerunek Polski na arenie międzynarodowej, na jej budżet poskładały się wielkie państwowe spółki, jak Orlen, KGHM, PZU, PKO BP czy PGNiG. Pierwszą inicjatywą w trosce o dobre imię narodu na świecie była kampania informacyjna „Sprawiedliwe sądy”: na billboardach w całej Polsce przypominano historie sędziów, którzy np. ukradli w marketach kiełbasę i wiertarkę. Z pieniędzy na „promocję Polski zagranicą” de facto finansowano propagandę rządu i ministerstwa sprawiedliwości. Cała działalność PFN była (i pozostaje do dziś) pasmem trudnych do zrozumienia kompromitacji. W styczniu tego roku Fundacja promowała w internecie fikcyjny dialog Hitlera ze Stalinem przez komunikator internetowy. Po masowych protestach i zarzutach o wszystko, łącznie z urąganiem dobremu smakowi, obrazki zniknęły z sieci.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera